5

167 29 18
                                    

Następnego dnia obudziło mnie szturchanie w ramię. Uchyliłem jedną z powiek, a moim oczom ukazał się obraz przyjaciela.

Yoongi stał nade mną z laptopem w ręce i patrzył wzrokiem "odsuń się, bo bolą mnie nogi". Chwilę później odsunąłem się robiąc mu miejsce. Usiadł i otworzył swój laptop.

- Która w ogóle godzina? - Zapytałem nadal zaspany.

- Odpowiednia, żeby odsłuchać poprawki twojego głosu. - Mruknął Min. - Nie nagrałeś refrenu ponownie więc zmieniłem linię dźwiękową używając twoich poprzednich piosenek i próbek głosu.

- Nie głupie. - Rzuciłem pocierając dłonią twarz.

Chłopak otworzył program dla DJ czy kogo tam i wybrał plik o nazwie "RAPSTROFA". Śmieszne chłopie, bardzo.

Wcisnął PLAY i po chwili pocieszenie wypełnił dźwięk melodii piosenki. Kilka sekund potem pojawił się mój zmontowany głos. Brzmiał naprawdę podobnie, a wręcz nie odczułbym różnicy, gdyby Yoongi mi nie powiedział.

- Nazwij mnie bohaterem Kugamonem to powiem Ci coś więcej. - Oznajmił niebieskowłosy.

- Co przez to rozumiesz, o wielki bohaterze kugamonów? - Zaśmiałem się.

- A tylko tyle, że szukałem czegoś o Jinie. Bo tak miał na imię? - Spytał, a ja myślałem, że rzucę mu się na szyję. Znalazł coś?

- Mów, szybko! - Ponagliłem chłopaka.

- Kiedy nie bardzo jest co. Włamałem się do systemu szpitala i poszperałem trochę. - Oznajmił po chwili. - Jednakże dużo tam nie było. Wiele informacji mają zabezpieczonych w taki sposób, że gdybym spróbował się do nich dostać to by mnie namierzyli. Nie mogłem ryzykować.

- Mogłeś, tu chodzi o coś ważnego. - Prychnąłem.

- Może i tak - zaczął przewijając plik tekstowy w dół. - Ma dwadzieścia pięć lat, pełne imię to Seokjin. Nazwiska nie znalazłem. Podobno mieszkał gdzieś na północy Korei.

- Aż tyle mają zabezpieczone? Myślisz, że jeśli tam pójdę to dowiem się więcej? - Spytałem. - Mogę go przecież obserwować.

- Powiedz mi najpierw jak wygląda. - Podsunął.

- Wysoki, szatyn, pełne usta i brązowe oczy. - Powtórzyłem.

- Mhm, dobra idź już. - Rzucił Yoongi.

- To mój pokój, więc. - Pomachałem ręką w jego stronę, a ten obrażony wyszedł z pomieszczenia.

YOONGI PROV'S

Źle się z tym czuję. Nie powinienem bawić się w hakera, a tym bardziej szukać jakiegoś gościa. Nawet jeśli było to dla Namjoona.

Co znalazłem o tajemniczym chłopaku? Nic. Dlaczego?  Bo jestem fatalnym hakerem. Wziąłem informacje z jakiejś starej gazety i powiedziałem je Jooniemu. Nagadałem mu głupot, a kto wie czy mnie nie przejrzy.

Ah byłem głupi. Co prawda, na pewno coś o tym Jinie było, a Namjoon mówił na poważnie z tymi obserwacjami, ale czy było warto?

Odłożyłem laptop na stolik w swoim pokoju. Zasłonięte rolety nie przepuszczały słońca dzięki czemu nie było gorąco w pokoju.

Usiadłem na łóżku, łokcie oparłem o nogi, a twarz ukryłem w dłoniach. Po co ja mu w ogóle pomagałem? Żeby teraz nie wiadomo ile łaził za jakimś zupełnie obcym facetem?

Moje rozmyślania przerwał dźwięk wiadomości. Wyjąłem telefon spod poduszki i włączyłem wyświetlacz.

Od: Nieznany numer
Nie pozwól Namjoonowi zadawać się z pielęgniarką, która nazywa się Wong.

Asphyxia | NamjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz