Po cichu

262 13 3
                                    

Baza był rozświetlona jak pochodnia.
Wpatrywałem się w nich jak w mięso.
Dobra 1 to Chudy 2 to Keni 3 to Jeremi. Ksywy nadałem sam.
-Czas zrobić rozpierduche.-szepnąłem.
Z  Aksu wyleciało kilka pocisków.
Widać było strach na ich twarzach.
-To za mój oddział !-wykrzyknąłem.
Rzuciłem znalezionego molotova.
*10 minut później*
-Co do cholery ?-syknąłem.
Przede mną stanął gościu z Pkm-em.
-Ty zabiłeś mój oddział !-krzyknąłem.
-Uspokój się.-rzekł nieznajomy.
-Możesz mnie zabić. Jak chcesz.-
-Nie mam wyboru.-rzekłem.
Wystrzeliłem serie z Aksu.
Umarł.
Zabrałem Pkm i uciekłem.
Biegłem do bazy do której miał udać się kapitan.

Ostatni StrzelecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz