-Ciemno jak w dupie.-szepnąłem
Musiałem znaleźć miejsce do spania.
Za zakrętem była stara budka z czasów PRL-u. Ufortyfikowałem ją.Rozłożyłem śpiwór,zjadłem suchary po terminie ważności.
Poszedłem spać.
*3 GODZINY PÓŹNIEJ*
Przeciągnąłem się.
Pozbierałem graty i ruszyłem dalej.
Nie wiem ile już idę ale kurewsko mnie bolą nogi.
Doszedłem do miejscowości Jastrzębia Góra.
Miasteczko całkiem sobie. Poszedłem kupi coś na resztę drogi. Kupiłem amunicję i suchy prowiant oraz wódkę żytnią.
Do celu zostało mi 3 kilometry.