Promienie słońca wdzierały się delikatnie przez zasłoniete okno budząc mnie. Otworzyłam powoli powieki i ziewnęłam. Spojrzałam na biały sufit i przymknęłam powieki odwracając się na bok wyciągnęłam rękę i po omacku szukałam telefonu, gdy na niego natrafiłam wzięłam go i otworzyłam powieki. Odblokowałam mojego białego iPhone i weszłam w wiadomości. Dwie nieodczytane od Leo.
Od leo:
Hey piękna.
Od leo :
Co robisz?.
Do leo :
Dopiero co wstałam...Od leo :
Obudziłem cię?Do leo :
Nie.Od leo :
Ok, wyspałaś się?Do leo :
Nie bardzo,a ty ?Od Leo:
Nie, masz coś w planach?
Do leo :
W sumie to nie a ty?Od Leo:
Muszę kończyć, pa.Do Leo:
Ok,pa.Odłożyłam telefon i przeciągnęłam się po czym wstałam i podeszłam do dużej białej szafy, otworzyłam ją i po chwili zastanowienia wyciągnęłam z niej białą bluzę oversize i czarne spodnie z dziurami na kolanach. Zamknęłam szafę i poszłam do łazienki która znajdowała się w pokoju. Odłożyłam ciuchy na szafkę i zdjęłam moją piżamę i wrzuciłam ją do pralki, związałam włosy w niechlujnego koka i weszłam pod prysznic. Puściłam ciepłą wodę i przymknęłam powieki opierając się o ścianki prysznica. Myślałam o wszystkim, a moje myśli najbardziej kierowały się w stronę Leo. Kim jest i skąd ma mój numer. Odetchnęłam i przetarłam dłońmi twarz po czym wzięłam żel pod prysznic o zapachu truskawki i cała się nim umyłam gdy spłukałam z siebie pianę, wyszłam spod prysznica i owinęłam się ręcznikiem i spojrzałam w lustro. Sińce pod oczami mówiły jasno jak bardzo jestem zmęczona,wzięłam korektor i zaczęłam się malować zrobiłam dziś bardzo delikatny makijaż. Zdjęłam z siebie ręcznik i zaczęłam się wycierać gdy już się wytarłam założyłam bieliznę i przyszykowane ciuchy. Rozwiązałam włosy z koka rozczesałam je i wyszłam z łazienki. Podeszłam do łóżka i wzięłam z niego telefon po czym schowałam go do tylnej kieszeni spodni, zaścieliłam łóżko i
Zeszłam na dół. Skierowałam się kuchni, wyjęłam z szafki szklankę i wlałam soku pomarańczowego. W domu było strasznie cicho, oparłam się o blat szafki i po chwilowym namyśle stwierdziłam ze Melody albo śpi albo gdzieś wyszła. W tym momencie mój telefon zaczął dzwonić. Wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz ukazało mi sie zdjęcie uśmiechniętej brunetki, odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
- halo ?
-cześć Vicki, dzwonie by poinformować cię że wrócę późnym wieczornem, wyszłam z Matteo.- głos brunetki był delikatny i słychać było ze jest bardzo podekscytowana.
- w porządku, cieszę się.- uśmiechnęłam się sama do siebie.
- mam tylko jedną malusią prośbę.
-tak?
- mogłabyś skoczyć do sklepu i zrobić zakupy? Ja nie zdążę. A w lodówce prawie że nic nie ma. - pokręciłam głową i westchnęłam.
- tak pewnie, pójdę.
- dziękuje, kończę Matt, wraca. - usłyszałam dźwięk rozłączenia i odsunęłam telefon od ucha po czym schowałam go do kieszeni. Pobiegłam do swojego pokoju po słuchawki, wzięłam je z komody i zeszłam na dół. Założyłam czarne conversy i wyszłam z domu. Zakluczyłam drzwi i ruszyłam w stronę sklepu.
Połączyłam słuchawki z telefonem i włożyłam je do uszów, weszłam w aplikacje „Spotify" i włączyłam piosenkę „Hopefull" wykonawców „Bars and Melody" Gdy szłam do sklepu, rozmyślałam o relacji Melody z Matteo. Nie byłam zachwycona tym że nadal utrzymuje z nim kontakt, on nie jest dla niej dobry, trzyma ją w złotej klatce. Ciagle ją dołuje a ona jest w nim strasznie zakochana. Boli mnie to gdy płacze jak dowiaduje się ze znowu ją zdradził.
Poczułam że odbijam się od kogoś i tracę równowagę, czuje również jak ktoś łapie mnie w talli, zatrzymując mnie przed upadkiem. Prostuje się i spoglądam na wysokiego,kruczoczarnego chłopaka.
- przepraszam.
- nic ci nie jest?
-nie, jest dobrze, dziękuje. Jeszcze raz przepraszam, nie patrzyłam przed siebie.
- nic się nie stało - uśmiechnął się do mnie pokazując szereg białych zębów, a ja schowałam kosmyk włosów za ucho.
- jestem Nathaniel.
- Victoria, miło mi.
- mi również, chętnie bym porozmawiał dłużej ale spieszę się. Do zobaczenia kiedyś Vicki.
- do zobaczenia- uśmiechnęłam się delikatnie, ruszając dalej w stronę sklepu.
Gdy dotarłam do sklepu wzięłam koszyk i przemierzałam przez alejki, wrzucając różne produkty do koszyka. Słuchając i po cichu nucąc „Thousand years" gdy miałam już wszystkie potrzebne produkty skierowałam się do kasy.
Po opłaceniu swoich rzeczy, wyszłam ze sklepu i Wyjęłam telefon z kieszeni spodni, odblokowałam go i otworzyłam SMS'y i napisałam do Melody.
Do Meell 🎵❤️:
Mam wszystko co trzeba.Od Meell 🎵❤️:
Super, dziękuje !Do Meell🎵❤️:
😜Zablokowałam telefon i schowałam go z powrotem do kieszeni.
W drodze do domu wsłuchiwałam się w tekst z jednej z piosenek „Ariany Grande"
Gdy dotarłam pod drzwi domu, postawiłam torbę na ziemie a z kieszeni wyjęłam klucze i otworzyłam drzwi, podniosłam torbę i weszłam do domu zamknęłam drzwi a klucze rzuciłam na szafkę, zdjęłam buty i skierowałam się do kuchni, wypakowałam produkty i schowałam torbę do szuflady, a z szafki górnej wyjęłam paczkę chipsów i skierowałam się do salonu, chwyciłam pilota i usiadłam na sofie rzucając chipsy obok. Włączyłam telewizor i od razu odpaliłam Netflix'a. Włączyłam jakiś serial i sprawdziłam godzinę, była 17:47, odłożyłam telefon, usiadłam wygodnie i otworzyłam chipsy, skupiając się na serialu.****
CZYTASZ
Tajemniczy nieznajomy /LD/
FanficHej jestem Victoria i opowiem wam co mi się przydarzyło. Wejdź i dowiedz się jak zwykła nastolatka sobie radzi gdy wieku 15 lat musi stać się dorosłą i odpowiedzialną osobą Książka pisana od nowa. W trakcie korekty