3. Końcowe odkrycia i wnioski

392 53 3
                                    

Mam dwie wiadomości. Dobrą i złą.
Dobra jest taka, że zamknęłam ten ficzeł w trzech częściach. Nie będzie więcej, to już koniec. Uff, trochę zeszło przez nawał obowiązków, jednak nawet mi się podobało skrobanie tego tekstu. Koniec mini dram, będzie słodziutko i puchato, obiecuję. Enjoy!
Zła jest taka, że ostatnio złapało mnie mocniej na jakiegoś słodko-gorzkiego Yoonseoka i zapewne przysiądę do nich, jak tylko znajdę czas. Spodziewajcie się czegoś w bliżej nieokreślonej przyszłości.

W wolnej chwili poprawię również ten tekst. Wiem, że są niedociągnięcia, mam nadzieję, że mimo to, da się to jakoś czytać bez zgrzytania zębami. Ten fanfik miał być w zamierzeniu delikatnym poprawiaczem humoru i one shotem, więc nie ma większej i rozbudowanej fabuły, jednak *spoiler* pracuję nad czymś rozbudowanym i dłuższym. Trochę się boję, ponieważ zwykłego shota potrafię rozciągnąć na ponad 10 000 znaków, a co dopiero dłuższe opowiadanie... no nic, zobaczymy.

I przepraszam Was za przydługie notki, mówiłam, tasiemce mnie kochają, gdziekolwiek się nie ruszę. Już się zamykam.

***

- To dokąd idziemy?

Szli od dwudziestu minut, a Rap Monsterowi wciąż nie udało się nawiązać dłuższej konwersacji z Jungkookiem. Ich maknae był w połowie nieobecny, a jego myśli krążyły wokół wydarzeń z ostatnich dni.

- Obojętnie. – odpowiedział najmłodszy tonem wypranym z emocji.

- Na co masz ochotę? – Namjoon nie poddawał się.

- Nie wiem. Zamówmy cokolwiek. Chłopaki zjedzą wszystko.

- W porządku.

Zapadła między nimi cisza, która trwała wystarczająco długo, by zdążyli dojść pod schludnie wyglądający lokal, nie zamieniwszy więcej ani jednego słowa. Starszy otworzył drzwi i skierował się w stronę lady, podskórnie czując obecność drugiego chłopaka za sobą. Po złożeniu zamówienia na wynos, oboje usiedli przy stoliku w rogu pomieszczenia, chcąc w komfortowej atmosferze poczekać aż kucharze przygotują ich posiłek. Nagły i niespodziewany dźwięk, który wydobył się z kieszeni Rap Monstera sprawił, że Kookie aż podskoczył na krześle. Starszy chłopak spojrzał na niego przepraszająco, wyławiając urządzenie i odczytując sms-a. Jimin. Po przeczytaniu treści wiadomości, raper zaciął się i chwilę zajęło mu poukładanie sobie w głowie całej tej sytuacji. Tymczasem maknae zainteresował się stanem swojego kolegi i pochylił się, chcąc dojrzeć tekst na wyświetlaczu. Namjoon potrząsnął głową, szybko chowając telefon i ignorując urażone spojrzenie młodszego, uśmiechnął się.

- Hej, Jungkook? – zaczął, zmieniając temat i mając w pamięci to, co przekazał mu Jimin. – Powiesz mi, co takiego zrobił ci Tae?

Jeon otworzył szerzej oczy, co nie uszło uwadze Namjoona. Starszy chłopak starał się poprowadzić tą dyskusję jak najdelikatniej potrafił, dlatego z jego twarzy nie schodził pokrzepiający uśmiech.

- Wiesz, że problemy trzeba rozwiązywać, inaczej zjadają nas od środka. – dodał, nie doczekawszy się ze strony młodszego żadnej reakcji. – To jak, co się między wami wydarzyło? Obraził cię? Jesteś na niego zły?

- Nie... – nadeszła stłumiona odpowiedź, zaraz jednak Kookie przybrał kamienny wyraz twarzy. – Nic się między nami nie wydarzyło. Zresztą, to nie wasza sprawa.

- Czasami jesteś strasznie uparty. – westchnął lider w odpowiedzi. – Nie ufasz mi?

To wydawało się poskutkować, bo bariery Jungkooka opadły nieco.

- To nie tak. – tym razem jego głos był spokojniejszy. – To nie jest po prostu coś, o czym mogę rozmawiać.

- Słuchaj, czy on czasem nie podebrał ci dziewczyny? – Rap Monster zdawał się doznać nagłego olśnienia. – Przepraszam, że się w to wtrącam ale ostatnio byliśmy co do tego dosyć zgodni. W sensie, że ktoś wpadł ci w oko, a o tym, że TaeTae może ci zabierać tego kogoś pomyślałem dopiero teraz.

Of Course // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz