Czas jakby na moment spowolnił tempo. Patrzyłem z uwagą na bruneta, a gdy postąpił niepewnie w kierunku umywalki, nie spuszczałem z niego wzroku. Czekałem, aż skończy myć ręce, a gdy na mnie spojrzał, posłałem mu nerwowy uśmiech.
- Hyung, dlaczego za mną przyszedłeś? - spytał w końcu, przerywając napiętą ciszę między nami.
- Bo...- zacząłem, wędrując spojrzeniem po jego twarzy. Zawiesiłem wzrok na jego uchylonych ustach, czując jak przez moje ciało przebiega dreszcz.
Musiałem zwariować, że tak nagle o tym pomyślałem. Zacisnąłem wargi, aby nagle nie zrobić czegoś głupiego.
- Nieważne, wracajmy.- mruknąłem, odwracając się od zaskoczonego chłopaka.
Jungkook ruszył za mną, a gdy mnie mijał, nagle złapałem go za rękę. Spojrzał na mnie zaskoczony, a ja przyciągnąłem go do siebie bliżej. Co mnie podkusiło żeby to zrobić? Jednak musiałem się przekonać o słuszności swojej tezy.
- Hyung...- wykrztusił z siebie, usiłując się odsunąć na bezpieczną odległość.
- Dlaczego mnie wtedy pocałowałeś? - spytałem cicho, a gdy przestał się szarpać i zawiesił na mnie oczy, dodałem: - Myślę o tym przez cały czas. I nie wiem dlaczego tak się zachowałeś, Kookie. Może mi to wyjaśnisz?
Jungkook wzruszył ramionami, nie patrząc na mnie. Wydawał się zagubiony.
- Nie wiem.- przyznał wreszcie, patrząc na mnie.- Możesz mnie puścić?
Czy to znaczyło, że zrobił to pod wpływem impulsu? Nie mogłem w to uwierzyć.
- To znaczy, że..chciałeś mi w ten sposób podziękować? - zapytałem, oszołomiony. Jeśli naprawdę tak było to tylko się teraz niepotrzebnie ośmieszałem przed nim. Czas to skończyć.
- Być może.- oznajmił, a ja nagle odsunąłem się i popatrzyłem na niego pustym wzrokiem. Nie czułem nic poza ogromnym smutkiem i jakimś skurczem serca.
- Skoro tak.- mruknąłem, a potem nie odzywając się więcej, zawróciłem do stolika.
***
Jungkook milczał w czasie drogi powrotnej, a ja starałem się zachowywać jak gdyby nie zabolały mnie jego słowa, chociaż było wręcz odwrotnie. Na co w ogóle liczyłem? Może naprawdę niepotrzebnie o tym myślałem?
- Hyung, dlaczego nic nie mówisz? - spytał nagle brunet, patrząc na moją twarz.
Spojrzałem na niego chłodno, a on niemal zachwiał się na nogach.
- Ja....- wyszeptał cicho, ale przestałem na niego zważać. Nie obchodziło mnie nic poza samym sobą.
- Do zobaczenia w szkole.- powiedziałem, a potem bez słowa wyminąłem go i ruszyłem szybkim krokiem przed siebie. Czułem jak coś dusi mnie w gardle. Nie płakałem od śmierci rodziców i teraz też nie miałem zamiaru. Czułem się jakby moje serce zostało złamane na pół.
***
W domu na nowo zacząłem rozpamiętywać rozmowę z Jungkookiem. Dlaczego gdy mi oznajmił, że to było tylko podziękowanie z jego strony to nie patrzył w moje oczy? Wstydził się? A może coś ukrywał?
Westchnąłem, przewracając się na łóżku. Jak mogłem być taki pewny o swoich uczuciach do innego chłopaka skoro nigdy żadnego nie miałem? Ale przecież...ten pocałunek...
- Przestań, Jimin. Nie myśl o tym, nie teraz.- w przypływie bezsilności zacząłem ganić sam siebie.
Mimo to, nie potrafiłem tak zwyczajnie odwrócić się od Jungkooka i udawać, że on nie istnieje.
CZYTASZ
Pamiętnik Jungkooka
FanfictionJimin lubi imprezować więc gdy pewnego ranka budzi się w łóżku z obcym chłopakiem jest tym przerażony. Los sprawia, że jego droga krzyżuje się z nieznajomym i rzuca Jiminowi kłody pod nogi. Tajemniczy Jungkook ma wiele sekretów, które po jakimś czas...