~ Leondre~
~Proszę o zapięcie pasów, zaraz lądujemy~ usłyszałem komunikat od pilota. Zapiąłem pasy oraz postanowiłem obudzić Charliego.
-Kochanie- szturchnąłem blondyna.
-Mhm co ? - zapytał zaspany.
-Lądujemy , zapnij pasy - odpowiedziałem z uśmiechem. Charlie wykonał moje polecenie i również się uśmiechnął. Jednak widziałem,że nie jest to w żadnym stopniu szczerze. Od jakiegoś czasu coś się między nami stało. Charlie cały czas jest jakiś ponury i przygnębiony. Widać ,że coś go trapi. Chciałbym zapytać ,ale widzę że nawet nie ma ochoty rozmawiać. To przykre bo czuję się bezradny i odtrącony. A bardzo go kocham i nie chce widzieć go w takim stanie.~•••~
Czekaliśmy w portierni aż nasz menadżer wynajmie dla nas pokoje. Charlie nadal się nie odezwał do mnie słowem. Tak nie może być , on musi ze mną porozmawiać. Poszliśmy na górę i otworzyłem drzwi. Pokój był przepiękny. Skoczyłem na łóżko jak to zawsze robiłem z Charliem. To była taka nasza rutyna. Jednak tego dnia on nawet nie przymierzał się do tego. Usiadłem po turecku i postanowiłem pogadać.
-Co się z tobą dzieje ? - zapytałem. Chłopak odwrócił się w moją stronę niezrozumiale.
-O co ci chodzi? - zapytał, wyjmując jednocześnie czyste ubrania.
-Nie skoczyłeś,ze mną na łóżko. Robimy tak za każdym razem ,a tym razem tak nie zrobiłeś.
-Jezu Leo ,to że nie zachowuje się dziecinnie nie znaczy że jest coś nie tak - zabolało.
-A to że przez ostatni czas jesteś strasznie oschły, to że ostatnio mało rozmawiamy? To też nic ? - Charlie podszedł do mnie , spojrzałem głęboko w jego niebieskie tęczówki.
-Nic się nie dzieje- ucałował mnie w nos ,a potem przytulił. Ale nie poprawiło mi to nastroju, dobrze wiem że coś jest na rzeczy. - Idę się wykąpać, mam dość podróży- zaśmiał się. Ja również się uśmiechnąłem ,ale nie było mi zupełnie wesoło. Kiedy Charls poszedł się odświeżyć, ja postanowiłem sprawdzić media społecznościowe. W tym momencie zabłysnął telefon Charliego. Był to SMS od Chloe o treściI co powiedziałeś już Leo ?
Zaniepokojony chciałem sprawdzić co takiego Charlie miał mi powiedzieć. Może są razem? I dlatego się tak zachowuję ? Boże a co jeżeli on mnie nie kocha ! Wiem nie powinienem zaglądać w jego telefon,ale skoro on sam ma coś przedemną do ukrycia to ja muszę się dowiedzieć co takiego. Spojrzałem w wiadomości, to co przeczytałem zszokowało mnie. Chloe w ciąży !? Z Charliem?! Z moim chłopakiem! Przecież to nie możliwe! Usiadłem załamany na skraju łóżka, zacząłem płakać. Nigdy nie wiedziałem jak inaczej radzić sobie z stresem i emocjami. To było jak kołek prosto w moje rozbite serce. Mimo wszystko nadal go kocham i może wydawać się że jestem durniem ale ja nadal chce z nim być. W związku chodzi o bycie z kimś na dobre i na złe.
-Wszystko w porządku? - usłyszałem głos blondyna. Spojrzałem na niego swoim zapłakanymi oczami.
-Co to ma być - pokazałem Charliemu jego telefon oraz wiadomość. Widać ,że nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.
-Leo ja , ja nie
- Posłuchaj- przerwałem mu. - chce o tym zapomnieć- sam nie wierzę ze to mówię.~Charlie~
-Chcę o tym zapomnieć- powiedział. Byłem zaskoczony. Wstał , podszedł do mnie a potem zarzucił ręce na moją szyję. Bardzo chcę go teraz pocałować,ale nie mogę. - Będziesz płacił alimenty, a my jakoś sobie poradzimy z tą sytuacją.
-Leo ja nie mogę - zdjąłem jego ręce ze swojego karku. Naprawdę kocham go jak diabli,ale nie mogę mu tego robić. Nie mogę mu niszczyć życia.
-Ależ możesz Charlie- chciał się wtulić,ale ja mu nie pozwoliłem.
-Nie mogę , zrozum.
-Niby dlaczego?
- Leo , co Chloe powie temu maluszkowi kiedy zapyta o ojca ? Że jest gejem ? Że ma chłopaka i kocha jego ? Zrozum nie mogę niszczyć dziecku życia.
-Czyli to że jesteśmy razem jest dla ciebie niszczenie życia ?!
-Nie o to chodzi. Dziecko nie jest niczemu winne ,nie mogę mu tego zrobić. Muszę wrócić do Chloe czy tego chcę czy nie. - widziałem łzy w oczach chłopaka. Wiem ,że go to boli ale mnie również. Przecież go kocham.
-Chcesz zostawić mnie i związać się z Chloe ?!! A co z naszymi planami ?! Charlie nie możesz mi tego zrobić !!
- Przepraszam- byłem załamany. Naprawdę to najgorsze przeżycie w moim życiu.
- Nienawidzę cię - te słowa uderzyły we mnie jak wielki podmuch wiatru. Bardzo mnie to zabolało. Wiem ma do tego prawo żeby mnie nienawidzić,ale nie chciałem tego słyszeć. W moich oczach pojawiły się łzy.
-Nie mów tak - powiedziałem szlochając.
-Nie chce cię znać !! Nigdy więcej !- krzyknął i wybiegł z pomieszczenia. Pobiegłem za nim , krzycząc jego imię ale po chwili to co zobaczyłem było jeszcze gorsze niż mogłem sobie wyśnić.~~~~~~~~~~~~~~~
Dam dam dam 🌟❣
~~~~~~~~~~~~~~~
![](https://img.wattpad.com/cover/122069573-288-k787070.jpg)
CZYTASZ
NIE Prosta Miłość || Chardre ||
FanfictionLeo: Bez ciebie to życie nie ma sensu Charlie: Kocham cię, i dobrze o tym wiesz ************************* #977 w fanfiction ~04.11.2017 #715 w fanfiction ~05.11.2017 #710 w fanfiction~ 06.11.2017 #639 w fanfiction~ 07.11.2017 #581 w fanfiction~ 08...