-Mamo ?
-Tak kochanie ?- zapytała, odkładając talerz.
-Dlaczego nie przywitałaś się z Leo ?- dopytałam kiedy wyszłyśmy z kawiarni.
-Wiesz, coś mnie blokuje. Chcę go przytulić, ale fakt, że on nic nie pamięta mnie przygnębia- odpowiedziała ze smutnym uśmiechem.
-Mamo mimo wszystko musisz traktować go tak jak przed wypadkiem. Może akurat dzięki traktowaniu go jak wcześniej, polepszy mu się. Wiesz dzięki temu małemu gestowi- trzymam kciuki za jutro, za pojutrze i za kolejny tydzień. Trzymam kciuki za całe przyszłe życie, liczę na szczęście, na kilka powodów do uśmiechu i radości. Liczę i trzymam kciuki za niego.
-Wiem kochanie, ale co jeżeli jednak się tak nie stanie ?- widziałam, że była załamana.
-Mamo jakie były szansę, że Leo się wybudzi?
-Małe - odpowiedziała.
-No właśnie małe, ale wyszedł z tego. Siedzi tam, rozmawia i się uśmiecha. Jest przy nas, ma otwarte oczy mamo ! On da radę ! Wierzę w to ! - najważniejsza jest nadzieja, ona nigdy nie umiera.~Leo~
-Myślisz, że one wrócą?- zapytałem Charliego.
-Cóż myślę, że tak. W końcu zostawiły walizki - zaśmiał się. Teraz się zorientowałem, że miały one torby. Ja to jestem jednak spostrzegawczy.
-No w sumie racja - również się zaśmiałem. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł mężczyzna. Można było się domyślić, że był to lekarz.
-Dzień dobry Leo- przywitał się z uśmiechem.
-Dzień dobry- odpowiedziałem.
-Jak się czujesz?- zapytał podchodząc do mnie.
-Lepiej - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-Jak tam z pamięcią?
-Parę szczegółów sobie przypomniałem,ale to drobiazgi.
-Każde najmniejsze wspomnienie jest jak złoto - oznajmił. Zaczął badać mnie od stóp do głów. Wiecie takie podstawowe. Plus pytał, czy coś mnie boli. Patrzył, czy mam gorączkę i pytał czy mam apetyt- cóż według mnie wszystko jest tutaj w porządku. Około 16:00-17:00 zabierzemy cię na tomograf i jeżeli tam nie wykaże żadnych niepokojących zmian, to myślę, że będziesz mógł jutro wyjść do domu.
-Naprawdę ?!- nie mogłem w to uwierzyć. To chyba jedna z lepszych informacji w ciągu tygodnia.
-No tak, myślę że więcej przypomnisz sobie w swoim środowisku niż tutaj u nas w szpitalu.
-Też tak uważam- przyznał rację Charlie.
-Dobrze to tak jak mówiłem pielęgniarka przyjdzie i pojedziemy na badanie a potem się wszystko okaże.
-Dziękuje doktorze
-Nie ma za co - odpowiedział i wyszedł. Normalnie jak na zawołanie, odrazu po mężczyźnie weszła mama i siostra. Oni się chyba jakoś zgrali.
-Widziałam, że lekarz był. Co mówił ?- dopytywała się rodzicielka.
-Cóż zrobią mi badania i jeżeli wszystko będzie dobrze jutro będę mógł wyjść- oznajmiłem uradowany. Już nie mogę się się doczekać.
-Ojejku to cudowna wiadomość!- krzyknęła szczęśliwa mama, a potem się we mnie wtuliła. Czułem się naprawdę spokojny i bezpieczny mimo, że jej nie pamiętam. Odwzajemniłem uścisk.
-A mamo ? Czy mu tu zostaniemy jeszcze jakby Leo wyszedł?- odezwała się Tilly.
-Cóż nie wiem tego kochanie, zastanowię się - uśmiechnęła się.
-Proszę mamo, chce jeszcze pozwiedzać trochę - prosiła.
-Mamo zgudź się - w tym momencie postanowiłem ja poprosić. Na słowo mama, kobieta miała łzy w oczach. Widać, że bardzo się ucieszyła.
-No dobrze, zadzwonię i poinformuje Chrisa- wzięła telefon i wyszła, żeby najprawdopodobniej zadzwonić do mężczyzny.
-Wiesz, będziemy mieli cały tydzień dla siebie - Charlie szepnął mi do ucha, aż mi ciarki przeszły, ale były one takie przyjemne. To będzie udany powrót do domu. Moje życie zaczyna się na nowo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochani mimo tego, że jestem bardzo zmęczona stwierdziłam, że obiecałam dwa to są dwa 😊💕
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak myślicie Leo wyjdzie ze szpitala? 😱

CZYTASZ
NIE Prosta Miłość || Chardre ||
FanfikceLeo: Bez ciebie to życie nie ma sensu Charlie: Kocham cię, i dobrze o tym wiesz ************************* #977 w fanfiction ~04.11.2017 #715 w fanfiction ~05.11.2017 #710 w fanfiction~ 06.11.2017 #639 w fanfiction~ 07.11.2017 #581 w fanfiction~ 08...