Sott McCall

281 7 1
                                    

    Czuła że nie potrafi złapać oddechu, coś boleśnie zaciskało się na jej gardle tak że nie potrafiła wydusić słowa. Upadła na podłogę opierając się o szafki i chwytając się za boleśnie zaciskającą się klatkę piersiową. Z paniką rozglądała się dookoła szukając pomocy ale nikogo nie było w pobliżu. Strach opanował jej drżące ciało, niepohamowane, pesymistyczne myśli zakładały najgorsze scenariusze a ona nie potrafiła tego powstrzymać. Panika nie była dobrym sposobem na uspokojenie się ale (T.I.) nie potrafiła przestać myśleć. Mroczki przed oczami stawały się coraz częstsze i nagle przed nią zamajaczyła znajoma sylwetka.
   Scott przerażony podbiegł do niej i zaczął coś do szybko mówić. Nieskładne zdania mówione w gorączce zlewały się w całość aż dziewczyna poczuła na swoich ustach cudze wargi. Z zaskoczeniem otwarła oczy a Scott odsunął się od niej i dał jej przestrzeń. (T.I.) wpatrzona w orzechowe oczy alfy powoli normowała swój oddech. 

-Scott- wychrypiała a następnie chrząknęła kilkukrotnie po to by móc kontynuować zaczęte zdanie - dziękuje za uratowanie życia.

- Dziękuje ze nie umarłaś- odparł brunet i uśmiechnął się lekko z ulgą. Widziała jak chłopak wytwarza słuch wsłuchując się w jej serce, które wciąż galopowali z zawrotną prędkością. Uniosła do góry brew i dotknęła delikatnie swoich ust posyłając Scottowi pytające spojrzenie.

-Skąd wiedziałeś co robić?- wydusiła wciąż zmęczona i zaskoczona wcześniejszymi wydarzeniami. Serce powoli zwalniało, zaczynajac bić stałym rytmem, co uspokoiło dziewczynę.

- Stiles miał ataki paniki, Lydia pocałowała go raz by powstrzymać atak i udało się wiec postanowiłem spróbować. Wiem że trzeba wstrzymać na chwilę oddech ale zazwyczaj się to nie udaje. Zrobienie tego z zaskoczenia było najlepszym pomysłem na jaki Lydia wpadła. - odpowiedział uśmiechając się uroczo. Dołek w jednymi jego policzków za hipnotyzował dziewczynę, która nieświadomie przesunęła wzrok na usta przyjaciela.

- Scott? Pocałuje cię teraz okey? -spytała jednak nie czekając na odpowiedz nachyliła się i delikatnie musnęła wargi brunet swoimi. Pocałunek, nad którym kontrolę przejął Scott był delikatny i czuły. Ich usta ocierały się o siebie w powolnym tańcu a ręce dotykały się po twarzy. Kiedy para odsunęła się od siebie McCall uśmiechnął się i trzymając ręce na policzkach (T.I.).

- Chciałabyś może wyjść ze mną do kina?- zapytał a (T.I.) zaśmiała się i spojrzała w oczy chłopaka.

-Oczywiście, pomimo tego ze wszystko robimy na odwrót. Najpierw powinny być dwie randki a potem całowanie się -wymruczała z lekkim rumieńcem na policzkach. Zasada nie całowania się na pierwszej randce nie wypaliła.

- Czy ty ją właśnie poderwałeś na uratowanie życia całusem?!- wykrzyknął zszokowany Stiles wbiegając do szatni- No nieźle stary...

____________________________
przepraszam za brak przecinków pisane na telefonie. Przyjmuje zamówienia :D

one shots Teen wolf (opcjonalnie Supernatural, Sherlock)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz