Obudziłam się w wyśmienitym humorze. Dziś poznam tyle osób. Jestem tak podekscytowana. Tanecznym krokiem udałam się do łazienki, aby się ogarnąć i ubrać w wybrany przeze mnie strój:
Po skończonych przygotowaniach udałam się na dół do kuchni aby zjeść śniadanie. Dziś postanowiłam zrobić tortille. Nie czekałam długo na rodzinkę. Około godziny 13 wylądowaliśmy przed średniej wielkości budynkiem. Jak później się dowiedziałam była to Nora. Tato zapukał do drzwi i po kilku sekundach stanęła w nich pulchna kobieta.
- Severusie nareszcie jesteś.
- Witaj Molly. Chyba nie przeszkadza ci, że mam ze sobą dwójkę towarzyszy.
- Ależ nie. Im nas więcej tym lepiej.
- To jest moja córka Emily, a to mój syn Jace.
- To ty masz dzieci?! Dlaczego nie przyprowadziłeś ich wcześniej?! Jeszcze o tym sobie porozmawiamy młody panie.- razem z bratem nie wierzyłam w to co widzę. Kobieta, która jest o ponad głowę niższa od taty ciągnie go za ucho do środka domu. Ten widok jest przekomiczny. Udaliśmy się za nimi do salonu. Tylu ludzi w jednym miejscu jeszcze nie widziałam. Podeszłam do jedynej znanej mi tam osoby, którą tam wypatrzyłam.
- Dzień dobry pani profesor
- Oh, witaj Emily. Jak wrażenia?
- Strasznie dużo osób. Przytłaczająca jest wiadomość, że w całym tym tłumie znam 4 osoby i to nikogo w swoim wieku.
- To choć ze mną kochana. Przedstawi cię kilku osobą z twojego roku.- próbowałam razem z profesorką przecisnać się przez tłum ludzi.
- Hermiono, Harry, Ginny to Emily. Zapoznajcie się.
- Hej! Ja jestem Ginny Weasley, dziewczyna z brązowymi włosami to Hermiona Granger, a ten chłopak to Harry Potter.
- Ta Hermiona Granger? Chciałam Ci razem z bratem serdecznie podziękować. Nie wiem czy damy rade ci się jakoś odwdzięczyć, ale spróbujemy. Nie wiem jak ci dziękować za uratowanie mojego taty.
- Wybacz, ale nie wiem o co chodzi.
- Nazywam się Emily Snape. Jestem córką Severus'a Snape'a.
- To on ma dziecko?!
- Tak. Mam jeszcze starszego brata Jace'a. W tym roku będę chodziła na 7 rok, a mój brat będzie uczył OPCM.
- A do jakiego domu należysz?
- Tak jak wy do Gryffindoru.- widziałam zdziwienie na ich twarzach. To tak jakby zobaczyli Voldemorta przebranego za seksi różowego jednorożca.
- O Merlinie. Trzech Snape'ów w Hogwarcie.
Na to stwierdzenie wszyscy wybuchneliśmy śmiechem. No tak. Ojciec, syn i córka. Będzie się działo w tym roku. Hehe. Rozmawialiśmy tak do puki nie zostaliśmy zawołani na uroczysty obiad. Czułam na sobie wzrok prawie wszystkich zebranych osób. Przez ten czas bardzo polubiłam moich rówieśników. Najbardziej polubiłam Harry'ego... Hermiona i Ginny te są super i czuję, że będą dla mnie jak siostry. Ron to po prostu Ron. Nic dodać nic ująć. Właśnie rozgladałam się po sali gdy dyrektor zaczał wygłaszać swoja mowę.
- Moi drodzy od zakończenia wojny minęły już dwa miesiące. Choć niektórzy oddali życie za naszą wolność to nigdy o nich nie zapomnimy. Dziś nasze grono powiększyło się o dwie osoby. Sa nimi Emily i Jace Snape. - komediowy widok. Kilka osób opluło się właśnie pitym napojem, co poniektórzy patrzyli na nas jak na duchy. Lecz gdy pierwszy szok minał wszyscy pograzyli się w przyjemnej rozmowie.
CZYTASZ
Dark Angel-panna Snape
ФанфикPanna Snape zaraz po wojnie trafia na 7 rok w Hogwarcie. Jest to jej pierwszy rok, ze względu na to, że wcześniej uczyła się w domu. Ją i jej brata Jace'a uczył nie kto inny jak ich ojciec Severus Snape. Jak czarodziejski świat zareaguje na to, że...