#24

284 26 0
                                    

***Tydzień później***

Nadszedł czas naszej przeprowadzki wszyscy jesteśmy tacy szczęśliwi. Mój pokój chłopcy przerobili, abym miała pokój z Mają, która mimo tego że ekipe zna tak krótko bardzo ucieszyła się na wieść że przeprowadza się z nami. Wszystko spakowane mój pokój jest pusty a mimo to i tak sprawdziłam każdy zakątek czy przypadkiem czegoś nie zostawiłam.
- Słońce patrzyłaś już tutaj, na pewno wszystko zabrałaś nie martw się i chodź bo zaraz jedziemy.- powiedział Kuba przytulając mnie od tyłu.
- I tak wszystkiego nie zabrałam, bo zostawiłam tu masę wspomnień.- rozmarzyłam się.
- Racja, pamiętam jak się tutaj wprowadziłaś, taka nieśmiała i przerażona co się tutaj wydarzy. Martwiłaś się nawet tym że miałaś poznać Karola.-
- Chciałam zrobić dobre wrażenie.-
- Ej tam na górze jedziecie czy idziecie piechotą?- krzyknął Bartek z dołu.
- Idziemy!- krzyknęłam razem z Kubą i ruszylismy w stronę auta. Jechaliśmy dwoma samochodami, ja, Maja, Mati, Kuba i Dezy jechaliśmy jednym a Karol, Paweł, Andrzej, Bartek i Łukasz drugim, u nas prowadził Kuba, jechał ostrożnie, spokojnie, za to u reszty prowadził Paweł pirat drogowy, jechał przed nami a ja przez całą drogę martwiłam się żeby zaraz nie mieli wypadku przez tego wariata. Następnym razem jeżeli Paweł będzie chciał gdzieś jechać to osobiście spuszczę jego kluczyki od auta w toalecie. Kiedy dojechaliśmy, widziałam nasz domek. Mimo iż nie raz byłam tutaj spojrzeć jak idzie chłopakom to i tak nie mogę się nacieszyć tym wspaniałym widokiem, domek nie jest jakąś willą, ale jest super, chłopcy się postarali. To dość duży domek w końcu mieszkać tu będzie 10 osób, więc nic dziwnego. Dom na zewnątrz ściany miał beżowe a dach w ciemnym brązie. W środku był jeden wielki salon z dwiema kanapami i dwoma fotelami. Pomieszczeniem obok jest kuchnia, tak jak w większości pomieszczeniach panował kolor beżowy. W salonie są jeszcze drzwi do łazienki, ale łazienka jak to łazienka nie ma co tak dużo opowiadać. Po schodach w górę są już tylko nasze pokoje na lewo, pierwszy jest Admirosa i Bladiego, później pokój Bartka i Matiego, a jeszcze dalej Łukasza i Dezego. A pokój na lewo pierwszy jest Kuby i Karola a drugi mój i Mai. Dalej jest jeszcze jedna łazienka ale to nie istotne. Kiedy przekroczyliśmy próg naszego mieszkania oczywiście chłopcy już planowali imprezę aby uczcić przeprowadzkę, oni zawsze korzystają z okazji żeby się nachlać. Ale ja nie biorę udziału w tej zabawie, muszę pilnować dziecka. Razem z Mają poszłyśmy do naszego pokoju i rozpakowywałyśmy nasze rzeczy, to znaczy ja rozpakowywałam a Maja się bawiła. Po skończonej pracy zmęczona padłam na swoje łóżko a tak w ogóle to nasz pokój jest ciemny niebieski są tu dwa łóżka, moje przy oknie, a Mai przy ścianie. Mamy jeszcze dosyć sporą szafę na ubrania i komode w której są różne bajki i inne taki oraz moje książki do szkoły, a pro po szkoły, dowiedziałam się że wracam na moje stare śmieci, a Maja będzie chodzić do szkoły obok. Tęskniłam za tym Karolem ze szkoły, często piszemy i jeszczem mu nie powiedziałam że wracam, to będzie taka niespodzianka. Sama też nie wieżę w to że jestem szczęśliwa mimo że wracam do osób przez które często płacze i się samookaleczam. Kiedy tak leżałam i rozmyślałam usłyszałam muzykę z dołu, to oznacza że chłopcy zaczęli zabawę. I to pewnie ja ich potem będę zbierać z podłogi. Bawiłam się z małą lalkami aż nie zrobiła się śpiąca, przebrała się w piżamke, przeczytałam jej bajkę o czerwonym kapturku i zasnęła. Postanowiłam zejść na dół zajrzeć czy oni tam jeszcze żyją. Prawie wszyscy spali, prócz Matiego i Bladiego którzy sobie gadali byli chyba mniej wstawieni niż reszta bo gadali jeszcze z sensem. Kiedy podeszłam włączyli mnie do rozmowy, gadali o tym jak się cieszą z przeprowadzki i z tego że jest z nimi Maja. Bladii szczególnie polubił Maję co bardzo mnie cieszy, jak będę musiała gdziesz wyjść zrobię z Bladiego nianie. Napiłam się trochę z nimi kiedy gadaliśmy ale nie dużo tylko dwa piwa. Bladii postanowił opowiedzieć nam kawał który tak rozśmieszył Matiego że obudził całe towarzystwo. Musiałam ich wszystkich prowadzić do pokoi bo wszyscy ledwo co stali na nogach. Kiedy wszyscy byli u siebie został mi do zaprowadzenia jeszcze Kuba.
- Idziesz spać, ty alkoholiku wstawaj z kanapy.- powiedziałam żartobliwie.
- Ale jest wcześnie.-
- Jest 3 w nocy a poza tym jesteś tak wstawiony że chyba na ciebie już pora.-
- Nie chcę spać sam.-
- Ale ty jesteś upierdliwy, a poza tym Kapi jest też w pokoju i już śpi.-
- No dobra.- no nareszcie, chociaż myślałam że dłużej mi to zajmie. Zaprowadziłam Kubę do łóżka, dałam mu buzi w czółko i szłam w stronę drzwi, ale Kuba miał inne plany pociągnął mnie z rękę i leżałam obok niego.
- Dobranoc.- powiedział uśmiechając się pod nosem.
- Dobranoc.- powiedziałam wtulając się w niego, tak zasnęlismy...

Pasmo Niepowodzeń (YouTube)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz