Rozdział 4

11 1 0
                                    

"To co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg"
Leżał obok. No nie trudno zgadnąć. Oczywiście... Amandy. Odrazu weszłam do pokoju i obudziłam go. Poprosiłam go o rozmowę. Tłumaczył się, że ją kocha ale ja mu nie wierzyłam. O Biance też mówił, że ją tak kocha a wyszło co wyszło. Poszłam do swojego pokoju. Byłam ciekawa co zrobi. No okey ja poznałam Lenę i w pierwszym dniu jej zaufałam. Ale to nie to samo co przespać się z kimś znając się tylko dwa dni. Byłam zła, ale i zmęczona,  więc umyłam się i poszłam spać. Gdy się rano obudziłam odczytałam mnóstwo SMS-ów od Lena np:

Od Lena: Hej Lily jak tam było"
"Wczoraj spotkałam się,  bo pojechałam do sklepu z jego bratem i pytał o ciebie"

Odpisałam jej odrazu:
Do Lena: Cześć Lena no było super! Jak to pytał się o mnie? "

Na odpowiedź nie musiałam czekać zbyt długo. Miałam wrażenie, że miała telefon w ręce i tylko czekała aż napisze.

Od Lena:  No pytał jak masz na imię czy jesteś wolna itd takie podstawowe informacje. Ale ty masz powodzenie daj mi trochę. Przydałoby mi się. Haha."

Do Leny: Co mu powiedziałaś?

Od Lena: No odpowiadałam na zadawane pytania zgodnie z prawdą nie lubię kłamać.

Do Lena:  Dobra pogadamy w szkole. Pa pa.

Od Lena: Okey pa pa.

Wstałam z łóżka, ubrałam się  i ogólnie wyszykowałam do szkoły. Wyszłam, a tam przed domem w samochodzie czekał Albert. Machał mi cały czas. Podeszłam do auta miał otworzoną szybę, więc zapytałam:

-Cześć, a co ty tu robisz?

- Witaj. Przyjechałem po ciebie. Pozwolisz dzisaj zawieść się?

- O jej ale tak głupio, przecież.

- Nie czemu głupio?  Wsiadaj

- No dobra.

Wsiadłam do środka. Po jakiś piętnastu minutach piliśmy w szkole. Po wyjściu z auta zobaczyłam czekającą na mnie Lenę. Pewnie pojechała tym wcześniejszym autobusem. Gdy zobaczyła,  że wysiadam z auta Alberta. Uśmiechneła się do mnie i skoczyła z radości, klaskając. Podziękowałam mu za powóskę i ruszyłam w stronę Leny. Jednak ona była pierwsza. Przebiegła do mnie i oznajmiła:

- Dobra nie pytam czemu cię podwoził ale jego brat prosił abym ci przekazała, że Czeka na ciebie pod klasą i żebyś podeszła do niego jak przyjedziesz. Mogę iść z tobą prawda?

-Pewnie, że tak.  Dobra chodźmy.

Doszłyśmy pod klasę tam na ławce czekał już brat Alberta. Podeszłam do niego z ciekawością.

- Cześć. Szukałeś mnie?

- Tak. Cześć jestem Cris. Nie zdążyliśmy się poznać, ale Albert tyle o tobie opowiadał po szkole wczoraj,  że chciałem Cię poznać. Słuchaj muszę ci coś powiedzieć bo...

"Zostaw ją" usłyszeliśmy z oddali co przerwało wypowiedź Cris-a. To Albert biegł w naszą stronę. Staną przy Crisie i powiedzieć:

-Mówiłem ci, że...

Mroczne Życie LilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz