Rozdział 6

12 1 0
                                    

Czytaj notatkę na dole👇

Nie wiedział co miała odpowiedzieć. Zrobiło się strasznie niezręcznie. Po jakimś czasie stwierdził, że musi już iść. Podziękował mi za miło spędzony czas i wyszedł. Siedziałam tam jeszcze chwilę i zastanawiałam się co teraz będzie. To nie tak miło być. Lena miała rację. Gdy wyjęłam telefon z torebki zobaczyłam, że jest już późno i muszę iść. Podeszłam na przystanek. Moim oczą ukazał się samochód, znany samochód. To był Albert. Czekał na mnie. Wyszedł z auta i podszedł.

- Hej skarbie. Podwieźć cię.

-Cześć. Co ty tu robisz?

- Dostałem sms-a od brata, że byłaś z nim na kawie. I kazał przyjechać po ciebie, bo on sam pojechał autobusem. Było mu głupio, że nie może Cię odwieźć, więc jestem.

- O jej ale teraz mi jest głupio. Mam autobus przecież. Nie musiałeś specjalnie przyjeżdżać.

Pocałować mnie w policzek i otworzył drzwi od samochodu. W drodze Albert pytał się kilka razy o czym rozmawialiśmy. Ale nie mogłam mu powiedzieć o tym, że jego brat kocha się we mnie. Gdy staneliśmy pod domem podziękowałam bardzo Albertowi i poszłam w stronę drzwi od domu. Gdy nagle usłyszałam dzwonek telefonu. To mama. Czemu teraz dzwoni? Mam nadzieję, że nic się nie stało. Z pośpiechem odebrałam.

-Cześć córciu. Co tam u was?

-Dobrze. Czemu teraz dzwonisz?

Cześć wszystkim! Więc z góry przepraszam za tak długą nke obecność. Ale wiecie szkoła itd.
Rozdział jest strasznie krótki ale postaram się to nadrobić i następny będzie dłuższy. A i mam prośbę. Jak chcecie to piszcie w komętarzach jak na wiadomość o ciąży jej mamy zaraguje Lily. Może któryś z waszych komentarzy znajdzie się w następnym rodzi ale. Tym czasem dziękuję za przeczyyanie. I zapraszam do moich dwóch innych Książek na tym kącie.

Mroczne Życie LilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz