"zaufana"
Kolejnego dnia Koa była coraz bardziej starsza. Wiele się uczyła , nauczyła się podawac łape szczekać , ratować i wiele innych żeczy. Po czasie Koa zaczeła sie dziwnie zachowywać zaczęła piszczeć , Kaziu zaniepokoił się suczką wiec pojechał z nia do weterynarza.
dojechali z mama na mniejsce po czym przyszła ich kolej na wejście do gabinetu a więc weszli. -Dzień dobry. co się stało?
-przjechaliśmy z suczką koą nie wiem zaczęła piszczeć może ją pani zbadać? -tak jase! -bada- oj.. przykro mi ale koa ma raka płuc i nie wiem czy przerzyje... jest to dosyć duża choroba ja dla zwierząt....Co?! -Kaziu wybiegł z gabinetu z płaczem- -mama bierze suczke na ręnce i ukruywając łzy niesie do samochodu-
Koa!! nie chce żeby ci się coś stało!! -płacze-
Co się stanie z kooą? Ciąg dalszy nastąpi ;)