Roździał 9

1.3K 75 16
                                    


*tydzień później*

*pov sky*

Siedziałam sobie w moim nowym pokoju. Był naprawdę cudowny, urządzony w jasnych kolorach.

Jakoś wydawało mi się że wszytko się zmienia. Zauważyłam że Tinus wcale nie jest taki zły, przynajmniej narazie a jeśli chodzi o Maca to jest super, przychodzi do mnie i pyta co tam, czy mi się tu podoba, czy czuje się bezpiecznie. Widzę że przejął się moim losem, ale Tinus też się trochę przejął ale nie daje tego poznac po sobie.
Tak naprawdę nie żałuję tego że tu przyjechałam z nimi, przynajmniej nie jestem codziennie molestowana.
Siedzę właśnie na łóżku i myślę co mogę porobić. Postanowiłam że pójdę się przejść na spacer po okolicy.

Zeszłam na dół, założyłam buty i Krzyknąłam że wychodzę. Pewnie się dziwicie że moge sama wychodzić, otóż tak mogę bo chłopaki wiedzą ze nie uciekne bo narazie dobrze mi z nimi. Potem wzięłam słuchawki, telefon i wyszłam z domu.

Przechadzam się właśnie uliczami Trofors słuchając moich ulubionych piosenek. Posiedzialam na boisku popatrzyłam jak inni grają w piłkę, było już dość późno (21.30) więc postanowiłam wracać juz do domu.

Gdy byłam już blisko, ktoś objął mnie w talii i pociągnął do tyłu. Na początku byłam pewna że to któryś z bliźniaków, ale gdy się odwróciłam ujrzałam... JASONA!
Tak to ten Jason z którym kiedyś chodziłam, ten który mnie tak skrzywdził, ten który mnie wykorzystał, ten który się mną zabawił!!!!
Przeraziłam się co on tu robi, przeciez ja z nim chodziłam jak mieszkałam w Los Angeles, a nie w Norwegii. Aczkolwiek nie czułam strachu, nawet nie chciało mi się płakać. Byłam wściekła, zastanawiałam się czego on chce odemnie.

- CZEGO TY JESZCZE ODEMNIE CHCESZ!? - Wykrzyczałam mu prosto w twarz.

- ja cię kocham - powiedział chłopak

- ZABAWNY JESTEŚ HAHA TY MNIE KOCHASZ, KURWA DOJEBAŁEŚ! - powiedziałam i zaczęłam się śmiać

- Tak Sky kocham cie i zawsze kochałem, daj mi szansę, proszę - odpowiedział chłopak.

Chciałam się wyrwać z jego uścisku ale miał więcej siły.

- KURWA PUŚĆ MNIE! MIĘDZY NAMI NIC NIGDY NIE BĘDZIE, I PRZYJMIJ TO DO WIADOMOŚCI.

-Nie puszczę Cię, daj mi szansę!

- CHYBA ŚNISZ! ODCZEP SIĘ ODEMNIE I ZOSTAW MNIE W SPOKOJU!

W tym momencie chłopak zamachnął się i uderzył mnie z całej siły w policzek. Popatrzyłam na niego tym razem ze łzami w oczach i zaczęłam się szarpać niestety na nic. On popatrzył mi w oczy i powiedział:

- Twój problem, nie chcesz po dobroci to Cię zmusze! - Wykrzyczał

- niby do czego mnie zmusisz?! - zapytałam śmiejąc się pod nosem

Chłopak zaa pleców wyjął alkohol i pudełko jakiś lekarstw. Gdy to zobaczyłam wiedziałam już co chcę zrobić, ale ja już miałam plan w głowie.
Otworzył opakowanie leków i kazał otworzyć mi buzie. Na początku protestowlam jak zawsze, ale wiedziałam że z nim nie wygram.
On był moim przesladowaca, moim koszmarem. Potem otworzyłam buzię a on wsypał mi 3 tabletki. Potem chwycił mnie mocno za nadgarstek i przyciągnął jeszcze bliżej siebie.
Teraz już miałam pewność że z nim nie wygram. Przygwoździł mnie do drzewa i całował moja szyje i inne części ciała. Po chwili usłyszałam czyjeś kroki, które bliżaly się w naszą stronę. Jednak po chwili one ucichły.
Jason sięgnął jedną ręką po alkohol i znów kazał mi otworzyć buzię, ale ja nie mogłam. Zaczęłam krzyczeć

- POMOCY!

Jednak nikogo nie było w pobliżu. On ścisnął mocno moją szczękę i w ten sposób otworzyłam buzię, zaczął wlewać we mnie alkohol, a ja po chwili wyplułam go z powrotem na chłopaka. Nagle ktoś zaczął biec w naszą stronę krzycząc:

- ZOSTAW JĄ!!

Zastanawiałam się skąd znam ten głos, potem nieznajomy chłopak zbliżył się do nas. A ja od razu poznałam jego bluze! To ten chłopak z Los Angeles który za każdym razem ratował mi życie. Jak zwykle miał kaptur na głowie, Jason szybko uciekł. A kiedy dotarło do mnie co się dzieję, popatrzyłam w stronę blondyna który stał przede mną i specjalnie upadłam na ziemie, udając, że straciłam przytomność.

Zrobiłam to po bym mogła zobaczyć kim jest mój bohater. Wiedziałam że w ten sposób podejdzie do mnie.

Nie myliłam się gdy chłopak zobaczył że leżę "ledwo przytomna" podbiegł do mnie, złapał mnie za rękę i pocałował jak zawsze w czoło. Chwilę nie reagowałam, aż w końcu otworzyłam oczy, wyplułam tablelki które podał mi Jason, ponieważ ich nie połknęłam tylko schowałam pod językiem.

Blondyn gdy zobaczył że otwieram oczy, chciał od razu uciekać jednak ja trzymałam go mocno za rękę i pociągnęłam go za rękaw w moją stronę. Wstałam z ziemi i podeszłam z nim pod latarnie, by było lepsze oświetlenie i żebym mogła go zobaczyć. Jedną ręką go trzymałam a druga ściągnęłam mu kaptur z głowy. Kiedy go zobaczyłam znieruchomiałam...

Dangerous Deal [M&M]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz