Z Jiminem chodziłaś po parku. Było dzisiaj wyjątkowo ciepło, więc postanowiliscie wyjść na krótki spacer. W drodze dużo się śmialiście i w pewnym momencie zauważyliście pieska, który biegł w waszym kierunku. Chłopak widząc tą puchatą kulkę, kucnął i zaczął ją głaskać. Po chwili podbiegła do was właścicielka pupila. Nie ulrywajmy, była ubrana bardzo wyzywająca, jakby wiedziała, że spotka na spacerze z psem jakiegoś przystojniaka i ze względu na jej ubiór, umówi się z nią.
-Dziękuje, że pan go przypilnował!- powiedziała zdyszana dziewczyna, kucając i podpinając psa do smyczy.
-Nie ma za co- powiedział twój przyjaciel i uśmiechnął się lekko.
-Może... Chciałbyś wyjść razem na kawę lub coś podobnego?- zapytała dziewczyna podchodząc bliżej. Stałaśpare kroków bliżej i przypatrywałaś się tej krótkiej konwersacji. Znałaś Jimina i wiedziałaś, że raczej nie przepuściłby takiej okazji. Lekko już poddenerwowana, odwróciłaś się napięcie i poszłaś w kierunku swojego domu, który był niedaleko. Jimin widząc twoją reakcję, nic nie mówiąc odszedł od dziewczyny i poszedł za tobą.
~O cojejchodzi?- zapytał siebie w myślach.
Gdy już znalazł się wystarczająco blisko ciebie, złapał twoje ramie, co cię zatrzymało. Spojrzałaś na niego pytającym wzrokiem.
-Nie patrz tak na mnie, nooo... Czemu tak nagle sobie poszłaś?- zapytał chłopak. Po jego pytaniu dopiero zrozumiałaś, że sobie poszłaś jak rozmawiał z jakąś inną dziewczyną. Momentalnie spaliłaś buraka.- [T/I] jest zazdrosna!- wykrzyczał radosny chłopak, dotykając twoich policzków.
-W-Wcale, że nie...- burknęłaś, udając obrażoną.~No możetrochę...
-Taaaaa, bo ci uwierzę- powiedział radośnie i objął cię jedną ręką i szliście do twojego mieszkania. Przez całą drogę byłaś czerwona jak burak, a chłopak mówił, że słodko wyglądasz udając, że wcale nie jesteś zazdrosna.
~Czy jawłaśniezakochałamsięwswoimprzyjacielu?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
