Chapter 1

1 0 0
                                    

 Jest godzina 8:15. Przed chwilą jeszcze słodko spałam, ale musiał mnie obudzić mój budzik. Rąbnęłam głową o poduszkę i poszłam dalej spać. Po 15 minutach zerwałam się z łóżka. Złapałam za telefon i spojrzałam na godzinę.


- O kurwa! - Krzyknęłam.

Szybko pobiegłam do szafki po ciuchy. Poszłam do łazienki się pomalować. Wybiegłam z łazienki, złapałam za plecak i wybiegłam z akademika, nie jedząc nawet śniadania.

Gdy byłam przed szkołą, spotkałam Em, która złapała mnie za ramię.


- Hej Jess! Byłam po Ciebie, ale spałaś...
- Nie mogłaś mnie obudzić? Prawie zaspałam... - Zapytałam naburmuszona.
- Nie chciałam Cię budzić - Zaśmiała się. - A wiesz już, co ubierzesz na jutrzejszy bal? - Dodała.
- O kurde... Zupełnie o tym zapomniałam - Złapałam się za czoło.

Poszłyśmy pod klasę. Przy niej stały już wszystkie dziewczyny oprócz Beth. Gdzie ona? Oby nie była chora...

- Gdzie Beth? - Zapytałam Hanny, która wgapiona była w książkę. Nie przepadałam za jej towarzystwem. Była dla mnie za spokojna. Ciągle książki, nic imprez; Ale dobra, koniec oceniania...

- W domu, jest niby chora, ale pewnie nie przyszła, bo jest sprawdzian... - Odpowiedziała i wzrok skierowała w książkę.
- O kurde... - Szepnęłam do siebie. - Sam!
- Tak? - Zapytała.
- Sam... pomóż! Będę mogła od Ciebie troszeczkę ściągnąć? - Zapytałam zawstydzona. To, że koło niej siedzę, daje wiele plusów w tym ściąganie od czasu do czasu.
- Jasne! - Zachichotała.

Weszliśmy do klasy. Usiadłam do swojej ławki. Rozpakowałam się, a nauczycielka zaczęła rozdawać sprawdziany.

  ---------------------------------------------

Po wyjściu z klasy skierowałam się w stronę sali gimnastycznej, gdzie miałam mieć kolejne zajęcia. Odłożyłam plecak i z Sam poszłyśmy do Ashley, która miała dodatkowe lekcje z hiszpańskiego razem z Chris'em. Wchodząc do góry rozmyślałam nad jutrzejszym balem. Jak zawsze, musiałam się wyglebać na schodach.

- Kuźwa! - Krzyknęłam.
- Haha! Jess wstawaj! Położysz się w domu... - Podała mi rękę.
- Dzięki! - Uśmiechnęłam się.

Ze śmiechem poszłyśmy dalej.
Usiadłyśmy koło Ash i Chris'a.

- Z czego chichoczecie? - Zapytał Chris.
- Z niezdarnej Jess. - Odpowiedziała Sam zakrywając uśmiech.

Po dzwonku poszłyśmy do sali gimnastycznej. Weszłyśmy do szatni i zaczęłyśmy się przebierać. Uczesałam się w kucyka i z Sam poszłyśmy z pozostałymi dziewczynami do sali.

---------------------------------------------

Po wyjściu ze szkoły złapałam za kieszeń w spodniach.

- Gdzie on?
- Co? - Zapytała blondynka.
- Telefon. - Odpowiedziałam.
- Zaraz wrócę, poczekaj! - Odpowiedziałam. Z Sam wracałyśmy razem, ponieważ mieszkaliśmy w tym samym akademiku wraz z Emily. Prawie codziennie szłyśmy razem do szkoły, ale Sam od jakiegoś czasu chodzi na dodatkowe zajęcia z przyrody.

Szybko wbiegłam do szatni. Już miałam skręcić do swojej szafki, gdy koło niej zauważyłam Mike'a, który właśnie się przebierał. Był bez koszuli, więc było widać jego mięśnie i gołą klatę. Szybko schowałam się za szafkę, ale mnie usłyszał.

- Jest tu kto? - Zapytał.
- Bądź cicho - Szeptałam do siebie.

Po pewnej chwili wyszedł z szatni, a ja spokojnie mogłam iść po swój telefon. Wzięłam go i wyszłam ze szkoły.

- Już jestem! - Krzyknęłam do Sam machając telefonem.
- Oo! Już możemy iść?
- Tak!

---------------------------------------------

Byłam w Centrum Handlowym po sukienkę. Przeszłam chyba całe i dalej nic.

- O mój Boże! - Krzyknęłam dotykając swoich policzków.

Do sklepu wbiegłam jak dzikus. Poszłam do wybranej sukienki. Była ona błękitna, na górze miała róże i do tego z wierchu zwiewna. Zobaczyłam rozmiar.

- To chyba sen! - Wyszeptałam.

Złapałam za nią i poszłam do kasy. Gdy ją kupiłam wyszłam ze sklepu.

- Teraz zostały tylko jakieś dodatki do mojej zajebistej sukienki. - Pomyślałam i energicznym krokiem poszłam dalej.  

Is that flirt? » Until DawnWhere stories live. Discover now