Za siedmioma lasami

4 0 3
                                    

Tytuł: Za siedmioma lasami
Gatunek: paranormalne
Długość: 1300 słów

###

Las robił się gęstszy, ciemniejszy oraz straszniejszy w miarę, jak rudowłosy chłopiec sunął przez niego rowerem, pedałując co sił w chuderlawych nogach. Zmierzchało, co oznaczało, że okolica tonęła w szarości nocy, a wszystko, co było w niej przyjazne za dnia, chowało się w podziemne nory, podniebne gniazda, wąskie dziuple, wydrążone pnie i gęste krzewy, aby ustąpić miejsca istotom zrodzonym i żyjącym wyłącznie dla ciemności. A chłopiec naprawdę nie chciał zostać tu sam, gdy ostatnie promienie słońca znikną za horyzontem, żeby oświetlić cudzy dzień, a wcześniej wspomniane istoty otworzą oczy, rozewrą szczęki, wysuną pazury i rozpoczną swe łowy. Las nocą był zbyt niebezpieczny, zbyt pełen tajemnic, których nie zdążył jeszcze odkryć, zbyt wrogi i obcy.

Wyczuwałem, jak strach chłopca narastał z każdym mijanym cieniem i usłyszanym szelestem, choć przecież jak na razie były to jedynie liście poruszane na jesiennym wietrze i spóźnione zwierzęta, tak jak on na ostatnią chwilę szukające swych kryjówek. Jeden tylko z szelestów — to głośne niby-parsknięcie dochodzące z polany, na którą mama często zabierała chłopca, gdy był mniejszy — oznaczał coś groźniejszego i potężniejszego, niż wybujała wyobraźnia chłopca mogła sobie kiedykolwiek stworzyć. Czerwonookie wilki i długonose czarownice z bajek czy nieludzkie mostra z horrorów, które oglądał u kolegi skrycie przed rodzicami, nie równały się istocie, która w tamtej chwili znalazła się bliżej chłopca niż kiedykolwiek. Istocie, która z daleka czuła zapach niedojedzonej kanapki spoczywającej na dnie plecaka; czuła zapach książki pożyczonej od przyjaciółki, której rodzice trochę zbyt często palili papierosy; czuła zapach truskawkowych perfum, którymi ta sama dziewczynka prysnęła go w ramach żartu; wreszcie czuła zapach jego potu, który, pojawiając się na karku, niemal natychmiast zasychał; czuła strach krystalizujący się w szybkim oddechu, strach niepohamowany, głęboki, strach przed nieznanym. W końcu wyczuła także mnie, podążającego krok w krok za chłopcem — wtedy dopiero skończyła węszyć, opuściła łeb w dół i odbiegła, tę walkę na śmierć i życie odkładając na inny czas. Bardziej odpowiedni.

Zanim chłopiec zdążył się zorientować, rozmyte przez prędkość i strach drzewa wyrastające jakby prosto z ciemności utrwaliły się pod jego powiekami tak mocno, że dłuższą chwilę zajęło mu dopatrzenie się żółtego światła wprost przed nim, wyznaczającego kres jego wyścigu o życie (no i o ewentualną karę za spóźnienie, gdyby przeżył). Ostatnimi szarpnięciami wyczerpanych nóg popędził rower, gwałtownym zaciśnięciem zmarzniętych palców zatrzymał go przed gankiem, pozostawiając za sobą niemal dwumetrową smugę wytartego z piachu i liści kamienia.

Dwupiętrowy, drewniany dom w stylu bawarskim wyrastał przed chłopcem jako jedyny znany, ludzki element. I choć dla obcych jego surowy, prosty, minimalistyczny kształt, malutkie okiennice przypominające kraty oraz ostry, spadzisty dach mogły przywodzić na myśl niezdobyte, potężne zamki średniowiecza — tym bardziej w otoczeniu milczących, nieporuszonych strażników w postaci strzelistych, gęstych drzew ocieniających miejsce stąpania ludzkiej stopy — to jednak dla małego Gunthera oznaczały dom, bezpieczne schronienie, niczym szalupa ratunkowa na środku oceanu lub latarnia morska wskazująca drogę żeglarzom.

Nieprzyjemny brzęk metalu o podjazd i żalące się jęknięcie dzwonka, gdy chłopiec porzucił rower, wprawiły mnie w chwilowe niezadowolenie. Wydałem z siebie głośne "miauuu", jak gdybym karcił chłopca, ale ten był już w drzwiach i nie dosłyszał. Wpadł do domu zdyszany i czerwony. Zatrzasnął drzwi, więc podszedłem bliżej i dużo mniej zgrabnie niż za czasów swej młodości wskoczyłem na balustradę. Zraniona przed laty łapa dała o sobie znać po długim biegu, ale to nie było teraz ważne. Przysiadłem i wpatrzyłem się w okienko drzwi, nastawiając uszu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 19, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wyzwanie LiterackieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz