13

235 7 2
                                    

DAVID
Siedzę z chłopakami przy naszym stoliku i pijemy już chyba 5 shota.

-Ale się dziewczyny dzisiaj odjebały, nie? -zapytał Patric.

-Valeria szczególnie -stwierdził Aron czym mnie nieźle wkurwił.

-Ee a tobie co? -zapytał Patric zauważając jak ścisnąłem pięści.

-Nic -warknąłem wściekły i odeszłem od stolika wychodząc na zewnątrz. Oparłem się o ścianę i odpaliłem papierosa. Zauważyłem po chwili Valerię, która wyszła na zewnątrz rozglądając się w poszukiwaniu kogoś. Kiedy mnie zauważyła, podeszłam do mnie i zapytała:

-Coś się stało?

-Nie, niby dlaczego?

-Przeciesz widzę. -westchnąłem na jej słowa. Nie mogę przeciesz powiedzieć jej prawdy... no bo jakby to brzmiało? "nic takiego się nie stało tylko jestem o ciebie cholernie zazdrosny".

-David jestem twoją przyjaciółką. Możesz mi o wszystkim powiedzieć.

-No właśnie w tym problem. -powiedziałem bardzo cicho ale chyba dziewczyna to usłyszała.

-Co? Czyli nie chcesz, żebym była twoją przyjaciółką?

-Nie. -odpowiedziałem na co Valeria wyszczerzyła oczy. -Chciałbym, żebyś była moją dziewczyną. -uśmiechnąłem się. Po oczach Valerii widziałem, że jest bardzo zaskoczona ale też...szczęśliwa?

-Wiesz co? W sumie to też bym chciała być twoją dziewczyną. A ty żebyś był moim chłopakiem. -czy ona powiedziała, że chce być moją dziewczyną!? O kurwa. Jestem tak mega szczęśliwy.

-To jak damy sobie szansę? -zapytałem na co Valeria pokiwała twierdząco głową. -A więc... Valerio Posey, czy zechcesz uczynić mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją dziewczyną?

-Tak!!  -złapałem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie. Popatrzyłem w te jej piękne oczy i ją pocałowałem.
To było cudowne. Valeria ma takie idealne, miękkie usta.
Oderwaliśmy się od siebie dopiero kiedy brakowało nam powietrza.

-Kocham cię -powiedziałem przykładając moje czoło do jej.

-Ja ciebie też -dzięki tym słową stałem się najszczęśliwszym człowiekiem we wszechświecie.

VALERIA

K U R W A ! Jestem tak bardzo szczęśliwa. Mam chłopaka, którego bardzo mocno kocham.
Przytuliłam się do MOJEGO CHŁOPAKA i zaciągnęłam się jego pięknymi perfumami.

-Idziemy do środka? Zmarzłaś.

-Yhm.

Odkleiłam się od David a on złapał mnie za rękę i szliśmy w stronę wejścia do klubu. W wejściu wpadłam na Arona, który był wkurzony. Wyszliśmy na zewnątrz a Aron zapytał:

-Możemy pogadać? -pokiwałam twierdząco głową -Sami -dodał i popatrzył na moją i David'a rękę, które były splecione.

-Czekam w środku -powiedział David, delikatnie mnie pocałował i wszedł do środka.

-Więc...-zaczęłam.

-Co ty odpierdalasz!? -krzyknął a ja zmarszczyłam czoło nie wiedząc o co chodzi.

-Co? O co ci chodzi? -zapytałam.

-O co mi chodzi!? Dlaczego się trzymaliście za ręce i czemu on cię pocałował!?

-Nie muszę ci się spowiadać.

-Owszem musisz!

-A to niby dlaczego!?

-Bo jestem twoim przyjacielem!! A tak wogóle to już nie pamiętasz kto ci wtedy pomógł!? To ja cię podniosłem z dołka! To ja ci pomogłem! Niby dzięki komu twoje życie stało się lepsze!?

-Dzięki tobie! Ale nie rozumiem o co ci chodzi! Czemu jesteś zazdrosny!?

-Bo to ze mną powinnaś być! Bo to ja ci pomogłem!!

-Acha! Czyli za to, że mi pomogłeś ja mam ci się teraz odwdzięczyć i być twoją dziewczyną!?

-Tak! A ty wybrałaś tego przydupasa!! Jesteś zwykłą dziwką!!

-Że co!!??

-To co słyszałaś!! -krzyknął po czym wszedł do środka a ja stałam oszołomiona i nie mogło do mnie dojść to co się właśnie wydarzyło. Nawet nie wiem kiedy moje policzki zrobiły się mokre od łez.

New lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz