Walt Stone przyspieszył swą śmierć, byleby pomóc przyjaciołom.
Dobrowolnie skrócił sobie życie, zajmując się magią i amuletami, będąc na każde skinienie swoich przyjaciół i niewdzięcznej dziewczyny.
Umierał, wiedział o tym, lecz nie mógł zrobić nic innego, niż tylko przyspieszać ten proces.
Umierał, z każdą chwilą z jego ciała ubywało coraz więcej życia.
Umierał, klątwa sumiennie wykonywała swoją pracę i był pewien, że jego śmierć jest kwestią czasu, nastąpi już wkrótce.
Umierał, a jego jedyną szansą był bóg, który był jego największym wrogiem.
Umierał powoli, jego dusza była rozrywana na malutkie kawałeczki.
Ale któżby się przejmował takim nieudacznikiem jak Walt Stone?
CZYTASZ
UMIERAJĄCE DZIECI ; DRABBLES
Fanficpiękne dzieci ginące straszną śmiercią [kickedwhale/2k17]