PROLOG: Uwierz w bajki

1.4K 90 20
                                    

Hermiona po raz setny przeanalizowała trzecią opowieść w Baśniach Barda Beedle'a. Była już niemal pewna, że to właśnie o nią chodziło profesorowi Dumbledore, kiedy podarował jej w spadku tę książkę. Nie było innej rady. Tylko ta historia nawiązywała w pewnym sensie do horkruksów i Harry'ego.

Dziewczyna długo nie mogła zasnąć, próbując skombinować jak najlepszy sposób na powodzenie całego przedsięwzięcia.

Włochate serce czarodzieja, bo taki był tytuł owej baśni, opowiadało o młodym księciu, który nigdy nie chciał się zakochać. Był nieczuły na zaloty pięknych kobiet. Po pewnym czasie zaczęto o nim plotkować, mówiono, że nie ma serca. I wtedy mężczyzna postanowił znaleźć sobie żonę. Wybrał najpiękniejszą i najzdolniejszą czarownicę z bogatego rodu. Lud był zafascynowany zmianą, jaka zaszła w ich księciu. Gratulowali owej piękności i byli pewni, że to właśnie dzięki niej.

Jednak dziewczyna nie była do końca przekonana, instynkt podpowiadał jej, że coś jest nie tak z jej ukochanym. Mężczyzna prawił jej komplementy, opowiadał o miłości, używając słów, których znaczenia nie znał.

– Piękne to słowa, miły czarodzieju, i radowałaby mnie twoja ku mnie skłonność, gdybym tylko wiedziała, że masz serce! - rzekła pewnego razu dziewczyna.

Książę uznał, że jej ciekawość łatwo można zaspokoić. Poprowadził ją do lochów, gdzie w złotej szkatułce trzymał swój najcenniejszy skarb – swoje bijące serce, które dawno temu odłączył od reszty ciała.

Dziewczynę przeraził ten widok, bo serce było wyschnięte, skurczone i pokryte długimi, czarnymi włosami.

– Nieszczęsny, cóż żeś uczynił?! – krzyknęła. – Włóż je z powrotem tam, gdzie jego miejsce!

Czarodziej nie potrafił jej odmówić. Wyciągnął różdżkę i umieścił włochate serce w klatce piersiowej, w pustej jamie, którą kiedyś zajmowało. Dziewczyna była szczęśliwa, wierzyła że teraz jej ukochany zazna prawdziwej miłości.Tylko że czarodziej nigdy nie znał dotyku kobiety. Jego serce się pobudziło, przeszyło strzałami niezrozumiałej emocji. Bowiem podczas długiego przebywania w zimnym lochu stało się głuche, odrętwiałe i porządniejąc tego, co samolubne i przewrotne.

Mężczyzna nie mógł nad nim zapanować. Zabił dziewczynę, rozcinając jej pierś. A potem wyjął z jej wnętrza gorące serce. Lizał je i gładził, ślubując mieć je na własność. W drugiej ręce trzymał różdżkę, którą próbował wydobyć z siebie swoje włochate, wyschnięte serce. Jednak ono było silniejsze od niego.

Wtedy mężczyzna się rozzłościł, krzycząc, że nie pozwoli, aby panowało nad nim jego własne serce. Chwycił leżący w pobliżu nóż i wyciął je sobie z piersi.Przez chwilę klęczał z wyrazem triumfu na twarzy, ściskając po jednym sercu w każdej dłoni, a potem padł na ciało dziewczyny i wyzionął ducha*


Hermiona odłożyła książkę na szafkę nocną, omal nie strącając z niej wypalonej do połowy świeczki. Zlękła się, kiedy usłyszała, że Ginny poruszyła się na swoim łóżku. W Norze zawsze dzieliły pokój i nigdy jej to nie przeszkadzało, aż do czasu tej nocy.

– Jeszcze nie śpisz? – burknęła Weasley, ziewając głośno. – Stało się coś?

Dziewczyna usiadła skołowana na łóżku i podrapała się po głowie. Burza rudych włosów zasłoniła jej twarz.

– Wszystko gra – odpowiedziała Hermiona. – Czytałam do późna, nie chciałam cię obudzić.

Ginny zmarszczyła brwi i pokiwała niepewnie głową, a potem bez słowa opadła na poduszkę. Nie przykryła się. Spod kołdry wystawała żółta koszulka i obsypane piegami ramiona. Jej pełne piersi unosiły się delikatnie przy każdym oddechu.

I wtedy Hermiona zrozumiała, że naprawdę nie ma innego wyjścia...

Upewniła się jeszcze, czy Ginny na pewno zasnęła, a potem bezszelestnie wstała z łóżka. Chwyciła świeczkę, osłaniając roztańczony płomień dłonią, wyszła z pomieszczenia i skierowała swoje kroki do pokoju Rona, w którym obecnie przebywał też Harry.

Jej przyjaciele spali. Ronald pochrapywał cicho, a Wybraniec mruczał coś, zagubiony w jakimś sennym przywidzeniu. Hermiona miała nawet wrażenie, że wymówił jej imię, ale szybko zrozumiała, że to nie pora na takie rozczulanie się. Powstrzymała dłoń, przed odgarnięciem mu z czoła czarnych, mocno przydługich włosów, a potem odrzuciła kołdrę, którą był przykryty i z wielką starannością wycięła mu serce.

* * *

* - baśń nie jest mojego autorstwa. Jest to skrócona i przeredagowana wersja baśni Włochate serce czarodzieja zamieszczona w książce J. K. Rowling - Baśnie Barda Beedle'a.

Zakończony || Serce Wybrańca || Ginny Weasley & Remus LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz