Na ratunek Senseiowi cz. 1

231 20 1
                                    

Obudziłam się wcześnie. Słońce dopiero wschodziło. Muszę iść na wyspę i znaleźć Wu. Mam nadzieję , że znajdę go w jednym kawałku. W budynku panowała cisza z czego wynika, iż Tytani jeszcze śpią. To idealnie się składa, bo nie chcę ich mieszać w moje problemy. Powtórzmy plan. Najpierw po cichutku muszę się stąd wyrwać. Potem znaleźć Senseia i wrócić tutaj. Prosty plan... No przynajmniej w teorii, bo z praktyką będzie trochę trudniej. Wyłączyłam lokalizator i położyłam list , a na nim swój komunikator. Po cichutku weszłam na dach.Już miałam z niego zejść , ale usłyszałam znajomy głos.

- Dokąd idziesz?-spytał .

-Robin już nie śpisz? Jest tak wcześnie połóż się lepiej jeszcze.-próbowałam uniknąć odpowiedzi.

- Nie dzięki. To gdzie się wybierasz?-ponownie zadał pytanie.

- Ja...Ja idę...-patrzyłam w niebo.

Tego nie było w planie! On jak i reszta mieli jeszcze spać! Trudno trzeba coś wymyślić...

- No to gdzie?-spytał .

-Na zakupy. Po wczorajszej imprezie mamy pustą lodówkę.-odparłam szybko.

- Wszystko super, ale sklepy są jeszcze zamknięte.-powiedział. 

-No tak , ale trochę tam pochodzę, a później będą strasznie duże kolejki.-wymyśliłam na poczekaniu.

- Wiesz, że nie umiesz kłamać? -uśmiechnął się.

-Ja ... No dobra masz mnie...- powiedziałam zawiedziona, że tego nie kupił.

-Nie musisz kłamać, Mal....Jestem twoim przyjacielem . To gdzie tak naprawdę idziesz?- spoważniał.

-To nieważne. Może potem ci wyjaśnię.-powiedziałam.

- Czemu nam nie ufasz? Jeśli masz jakieś kłopoty to ci pomożemy. Jesteśmy przyjaciółmi.-odparł poważnie.

- Ufam wam , ale...-zaczęłam.

-Jakbyś ufała to byś nam powiedziała.-przerwał mi przywódca.

- Ja po prostu nie chcę was w to mieszać. Proszę uszanujcie to.-spojrzałam mu w oczy.

-Eh... No dobrze, ale kiedy wrócisz?-odpowiedział zrezygnowany.

-Za niedługo.-powiedziałam.

Oby za niedługo...

- Ale jak nie będzie cię przez długi czas to pójdziemy cię szukać.-powiedział.

- Nie trzeba. Muszę już iść, czas ucieka.-odparłam.

-Uważaj.-chłopak złapał mnie za rękę.

-Wy też.-przytuliłam go.

Stworzyłam lodową zjeżdżalnie , która za mną znikała. Odwróciłam się ostatni raz w stronę wieży . Robin stał na dachu i mi machał ze smutnym uśmiechem. Uśmiechnęłam się do niego i mu odmachałam. Czeka mnie długa podróż, ale nawet jeśli nie znajdę Senseia. Nie przestanę go szukać! Przede mną długa droga...

***W tym samym czasie, Wieża Tytanów***

Tytani siedzieli w salonie.

- Mal jeszcze śpi?-spytał Cyborg.

- Chyba tak, nie widziałam jej .-powiedziała Raven.

- To dziwne nawet Bestia już nie śpi .-dodał Cyborg.

- Ej! W sumie racja... - odezwał się Bestia.

- A co jeśli jej się coś stało?-przejęła się Gwiazdka.

Jedna z Nich | Teen TitansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz