Po tym, Harry i Louis zaczęli rozmawiać więcej. Louis nazwałby ich niemal przyjaciółmi, ponieważ cóż. Nie był dobry w tych rzeczach, był kiepski w rysowaniu linii i wiedział, że niektórzy ludzie uważają za przyjaciela kogoś, z kim raz rozmawiali, ale inni potrzebowali więcej, niż to. Nie wiedział po której stronie stał Harry.
Byli prawdopodobnie przyjaciółmi, ale Louis był niedorzeczny. Więc.
Był ostatni tydzień marca i Louis uznał, że nienawidził wiosny. Albo nie, nie nienawidził wiosny, nienawidził college'u i egzaminów, nienawidził tego, że jego egzaminy końcowe się zbliżały, nienawidził spędzania swoich poranków, gdzie z niepokojem próbował dokończyć przepisywanie części jego pracy okresowej z aktorstwa. Zdecydował, że jebać aktorstwo.
To było dziwne. Ponieważ za sześć miesięcy skończy szkołę, co do kurwy, za sześć miesięcy będzie znowu jesień i Louis nie będzie chodził do szkoły, nie będzie chodził do college'u. Będzie pracował, albo coś, biorąc rok wolnego przed pójściem na studia.
Będzie dorosłym i co do kurwy, kiedy to się stało? Legalnie, był już dorosły. Miał osiemnaście lat i mógł sobie robić legalnie tatuaże, mógł zamawiać drinki bez fałszywego dowodu, mógł kupować papierosy jeśli chciał. To wciąż nie miało dla niego sensu, było poniekąd zniechęcające i przez większość czasu, szczególnie, kiedy był z Niallem i Zaynem wciąż czuł się jakby był trzynastolatkiem. Wciąż czuł się taki młody, jak dziecko bez żadnych obowiązków.
- Wszystko w porządku? - spytał Harry, zajmując miejsce obok Louisa, który był odrobinę oszołomiony, ponieważ nie zdał sobie sprawy, że dotarli do Chalk Avenue. Był poniekąd pochłonięty przez swoje myśli w tamtym momencie. Było zbyt wcześnie na to i potrzebował kofeiny. Albo okazji do przespania piętnastu godzin, ale to nie było zbyt prawdopodobne, więc został przy tym pierwszym.
- Tak, po prostu - Louis wzruszył ramionami. - Myślę.
- Zły pomysł - powiedział mu Harry. - Słyszałem, że to bardzo niebezpieczne.
- Masz rację. To powinno mieć ograniczenie wiekowe.
- Jakie? Nie można by było myśleć, dopóki nie skończysz osiemnastu lat?
- Nie - Louis potrząsnął głową. - Najmniej dwadzieścia jeden. Nie przegapię szansy na to, żeby mnie nic nie obchodziło.
Harry posłał mu pełen współczucia uśmiech. - Martwisz się egzaminami?
- Tak - przyznał Louis i chciał dodać, a ciebie co martwi, ponieważ Harry wyglądał na radośniejszego, ale czasami wyglądał na całkowicie złego i jakby skończył ze światem i jakby, to prawdopodobnie nie było dobre.
Louis po prostu - stawał się ciekawy, ponieważ co to było? Zastanawiał się, czy to miało coś wspólnego z życiem prywatnym Harry'ego, jego przyjaciółmi, lub rodziną, lub dziewczyną, albo czymkolwiek, do czego czuł złość, ponieważ dlaczego do kurwy ludzie się ze sobą kłócą, gdzie była w tym wszystkim logika? I Louis by to zrozumiał. Całkowicie.
Albo może on pokazywał normalne, ludzkie uczucia i Louis był idiotą z ogromnym crushem - Louis nienawidził tego słowa, to był taki głupi sposób, żeby to określać - którym był chłopak spoza jego ligi, który miał dziewczynę, który nawet nie lubił chłopców.
(Nie to, że kiedykolwiek by się do tego przyznał. Żeby tylko uniknąć samozadowolenia Zayna i krakania Nialla a nie mówiłem.)
~~~
- On nie jest moim 'kochankiem', Zayn.
'Powtarzali' do egzaminów. Albo coś takiego. Mieli swoje podręczniki, kartki papieru były porozrzucane po całej podłodze i na pościeli Nialla była mała plama od atramentu. Więc jakby, w zasadzie powtarzali.
CZYTASZ
through the brightest part of this town /larry tłumaczenie pl/
FanfictionGdzie Louis i Harry każdego dnia jeżdżą tym samym autobusem do college'u i Louisowi zdecydowanie nie podoba się Harry. Gościnnie Zayn jako najlepszy i najgorszy przyjaciel na świecie, Liam jako przypadkowy bohater i Niall jako cóż, Niall. Oryginał:...