Jestem 17 letnim chłopakiem ktoremu nigdy nic nie brakowało. Historia jakich mało co? No nie do końca. Jestem osobą posiadającą niebywale silną empatię wobec innych która mnie często gubi.
Mozecie powiedziec:
" Ale empatia to pozytywna i lubiana wśród ludzi cecha! Co ty pieprzysz Anon?"No tak. Tylko jak jest się idealistą i marzy o świecie idealnym pozbawionym głodu czy wojen wiele razy ktoś może wykorzystać twoje miękkie serce wykorzystując twoją niezbyt twardą dupe.
Anon. Uznajmy że tak sie tutaj nazywam. Anonimowość na tyle byś ty mógł utożsamiać się z osobą którą opisuje. Czyli mnie we własnej osobie.
Jaka stoi za mną tak naprawdę historia?
To było tak...
Pierwsze objawy nerwicy miałem już w czasach podstawówki. W okolicy 5/6 klasy zacząłem mieć specyficzną "dolegliwość". Mianowicie zacząłem się lepiej dogadywać z dziewczynami niż z facetami. Nie, nie było to znikąd. Powodem było traumatyczne wydarzenie ze szkoły.Prawdopodobnie jak uslyszycie co się tak naprawdę stało wyśmiejecie mnie i zostawicie to opowiadanie w pizdu. Trudno nie trzymam was na siłe. Memy z braciami Pierdolec same sie nie obejrzą w końcu.
Ale jeśli jednak zostaniesz i przygotujesz sie na możliwość wysluchania mojej historii. Może dalsza część pomoże ci sie pozbierać.
Przejde teraz do rzeczy.
Było to przed lekcją wychowania fizycznego z moją ukochaną wychowawczynią. Pani Maria była jedną z surowych nauczycielek ale za swoich wychowanków by dała się pokroić. Wracając do tematu, przed tą lekcją jak zawsze siedziałem z plecakiem niedaleko przebieralni. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Czytałem wtedy serie książek "Felix,Net i Nika" więc zanurzony w lekturze nie zauważyłem klasowego "samca alfa".
To był jeden z takich osobników którzy na pierwszy rzut oka już nie mieli szanse na kariere zawodową. Jedyna wzglednie pozytywna ocena u niego była z wuefu więc macie juz raczej obraz sytuacji. On wraz z dwoma innymi chłopakami z którymi teraz nie mam zamiaru mieć niczego wspólnego.
Wtedy właśnie doszło do zakładu który moje życie zmieniło na zawsze.
Samiec alfa założył się że...Przeliże się ze mną... Tak dobrze slyszycie. Dzieciak w 5 kl. Podstawówki stwierdził ze mnie pocałuje. I jak powiedzial tak się stało. Dwóch jego parobków( tacy Crabb i Goyle) przytrzymali mnie na stojąco do ściany a potem stało się. Aż do wczesnego liceum nie umiałem spojrzeć w lustro bez obrzydzenia. Nabyłem niebywałej homofobii ( nie nie boje sie gejów. Boje sie wszystkich mężczyzn...) Wszyscy mi zazdrościli że mam taki dobry kontakt z kobietami. Ale powód byl jasny i wszystkim teraz pewnie znany.
Poprostu nie bałem się przy nich być, istnieć. Czasem bardzo żałowałem że nie mogę zniknąć albo być kobietą.
"Anon no kurwa nie mów ze chciałeś zmienić płeć?! Straż Wielkiej Polski!!! Inny jakiś!!!"Nie, nie chciałem. Chciałem się zamienić z jedną z moich koleżanek. Żyć innym życiem. Jak teraz to dostrzegam to może by móc sobie wyjaśnić czemu mnie to spotkało.
Ja Anonek pomału dorastałem. Zmeżniałem i z małego niewysportowanego i nerdowatego chłopca stałem sie wysokim inteligentnym chłopakiem z pewnością siebie.
Ale czy na pewno z tą pewnością?
Oczywiscie że nie! To by było za proste jak na moje życie. Nieszczęśliwe zakochania doprowadzały mnie powoli i jednogłośnie do coraz większych kompleksów. Zacząłem zakładać bluzy do polowy ud i luźne spodnie by zamaskować swoją posturę. Co najlepsze wtedy nie byłem otyły. I tak właśnie skończyłem gimnazjum.Zakompleksiony i niepewny własnej wartości podreptałem do liceum. Tam spotkałem najlepszych ludzi na jakich mogłem trafić. Ale nie obeszlo sie bez trudów. pierwszy rok był jednym wielkim armageddonem.
W wakacje poznałem fajną dziewczynę. Naprawdę w kazdym aspekcie fajną. Nie wyszlo mi z nią ale zakochałem sie jak pojebany.
Powiem szczerze marzyłem by została moją żoną. 16 latek... Tak kurwa.
Smutek skumulował się i przez ten zawód zawalilem cały 1 semestr 1 klasy. Chodzilem jak zombie, ale to nie to spowodowało moją przyszlą depresję.
Tak Anon miał depresje! I to nie taką jak u 13 letnich dziewczyn które wszystkim mówią ze się tną by zdobyć atencje. Oj nie. Była to tak silna depresja że kazdego dnia modliłem się by juz jutro nie wstać.
Powodami było:
- Niszczący mnie friendzone
- Rodzice którzy mi nigdy nie ufali
- Uzaleznienie od nikotyny i brak "czynnika"
- Oraz znienawidzenie ze strony rodzinyA teraz odrobine pozytywu?
Dobrze. Anonek poznał najlepszą osobę jaką świat mogł mu zesłać. Na imie ma Marta. Jest dla mnie jak siostra której nigdy nie miałem. Zaprzyjaźniliśmy się praktycznie w kilka sekund. Lubiliśmy te same zespoły, animce ( byłem mangozjebem nie wstydze się tego!!!) oraz chodziliśmy do tej samej szkoły. Wszystko idealnie sie składało.
W dodatku pocieche znalazłem w ramionach osoby której nikt by sie nie spodziewał. Osoba którą poznałem w internecie, z którą połączyła mnie pasja do pisania... Stała sie moja dziewczyną.I teraz podsumowaniem tego oneshota niech bedzie jedno zdanie.
Z depresji sam nie wyjdziesz. Musisz miec jakiegoś upierdliwego przyjaciela ktory cie z niej wyrwie przytuli po czym da w pysk.
Jesli masz z czymś problem, postaram sie z tb popisać na priv. Jestem przykladem wyjścia z tg gówna. Powyzsza historia to tylko wierzchołek góry lodowej. Jesli sie to przyjmie to chetnie opowiem wam wszystko to co mi się przydarzyło.
A teraz bye~ Anon
CZYTASZ
Antydepresanty
RandomSzczerze? Moje własne życie mnie zainspirowało. Bywały dni złe i lepsze. Ale gdy było źle miałem komu się wygadać, wyżalić. Chciałbym tutaj umożliwić wam przekonanie że ktoś was rozumie. Załóżmy że to taka wspólna terapia... Dobrze?