Gdy już wyrobiłaś się ze wszystkim co miałaś dzisiaj do zrobienia, przyszedł do ciebie szatyn i usiadł koło ciebie na kanapie. Oboje chcieliście porozmawiać o sprawach rodzinnych, ponieważ Niklaus od jakiegoś czasu nie trzymał się z resztą Mikaelsonów.
- nie wiem dlaczego chce za wszelką cenę zniszczyć te lata pojednywania się, ale widzę że jest co raz gorzej- powiedział, lekko smutny.
- Elijah, spokojnie. Nie jesteś za to odpowiedzialny.
- jestem. Mogłem lepiej to rozegrać.
- nie wiń się za to- powiedziałaś i złapałaś go za rękę- wiem, chcę ich wszystkich poznać!- krzyknęłaś z ekscytacji
- naprawdę?- popatrzył na nią z nadzieją.
- pewnie. Chcę poznać tego sławnego Niklaus'a i uroczą, ale zadziorną Rebekę- uśmiechnęłaś się.
- no dobrze. Zastanowimy się nad tym jutro. Naprawdę chcesz jechać do Nowego Orleanu?
- tak...
Time skip 10h
Właśnie rozpakowywaliście się w hotelu kiedy wparowała do wad Rebekah.
- Elijah, czemu ciągasz mnie po jakiś hotelach? Co do cholery, kto to jest?!- spytała trochę zaniepokojona.
- to jest (y/n)...moja dziewczyna.
- oh jak słodko. Kiedy ślub?
- no właśnie Elijah?- zaśmiałaś się, a on poczuł się lekko zdekoncentrowany.
- umm...a gdzie jest Niklaus?
- za niedługo będzie. Czyli pewnie znając go już stoi za mną.
- moja nieomylna dziewczyna, braciszek kontroler iii...ta to kto?
- moja dziewczyna- Elijah powiedział to po raz setny.
- hmm...człowiek? Zebrało ci się na sentymenty?- Nick zaśmiał się- Niklaus Mikaelson, ten zabawniejszy- podał jej rękę.
Rozmawialiście cały wieczór. Śmialiście się i dobrze bawiliście. To był udany wieczór.
- masz wspaniałą rodzinę- uśmiechnął się do ciebie.
- mam szczęście?
- tak- oboje zakończyliście ten dzień pocałunkiem, a potem poszliście spać...
CZYTASZ
Preferencje to I tvd
RandomKlaus Elijah Kol Marcel Damon Stefan Matt Alaric Tyler Jeremy Inne postacie na zamówienie (wersja męska)