* Po chwili znaleźli się w kawiarni *
Znaleźliśmy miejsca Koło okna. Po chwili przyszła do nas blond plastik która od razu mi się nie spodobała. To może dlatego że pokazywała cycku Tommiemu. Nie ważne.
- co podać? - zapytała szczerząc się jak głupi do sera.
- ciasto marchewkowe i herbatę z miodem. - kurwa ON SIE DO NIEJ UŚMIECHNĄŁ.
- A dla Ciebie? - zapytała tym razem mnie.
- kawę bez cukru. - powiedziałem obojętnie.
Thomas dziwnie się na mnie gapił. CO SIE KURWA NA MNIE GAPISZ!? Gap się na jej cycki przecież wiem że Ci się podobają. Ehh ja się w nim zakochałem. I co ja teraz zrobię?
- więc...Co Cię gryzie?
- nic
- no przecież wiedzę...
- to źle widzisz. - zabrzmiało mniej miło niż miało brzmieć. Ups?
- ehh...
- przepraszam
- no Spoczko nie potrzebnie naciskałem.- uśmiechnął się pokazując swoje urocze dołeczki.
Uśmiechnąłem się do niego sympatycznie.
- proszę o to wasze zamówienia - I ten blond plastik zepsuł nam piękną chwilę.
- dzięki Sara - odpowiedział Tommy.
Siedzieliśmy w ciszy. Nie chciałem się odzywać bo to nie miało by żadnego sensu. Niestety brunet postanowił zniszczyć plany ciszy.
- czemu się tutaj przeprowadziłeś?
- moi rodzice dostali tutaj dobrą pracę.
- może to trochę dziwne pytanie ale jestem po prostu ciekawe.
- no słucham.
- masz dziewczynę? - i to pytanie zbiło mnie całkowicie z tropu.
- yyyy nie?
- przepraszam... - spościł głowę z rumieńcami.
- ej, ej nic nie szkodzi.
- naprawdę?
- oczywiście - uśmiechnąłem się serdecznie na co Thomas odwzajemnił uśmiech.
- A Ty masz dziewczynę?
- Nie...teraz się po prostu zastanawiam nad moją orientacją.- O kurwa czyli jednak mam szansę u niego!
- Ciekawe.
- bardzo - powiedział sarkastycznie A ja nie wiedziałem czemu tak zareagował.
Spojrzałem na ekran telefonu.
- wiesz muszę się już zbierać - powiedziałem smutno.
- A mógł bym do Ciebie wpaść i tak będę sam w domu.
- oczywiście, rodzice wyjechali w delegację więc siedzę dwa tygodnie sam.
Gdy wyszliśmy z kawiarni zaczęło padać. Nie padać to złe określenie. Zaczęło lać. Zaczęliśmy biec żeby jak naj mniej zmoknąć. Tym sposobem po niecałych 10 minutach byliśmy u mnie w domu. Weszliśmy do domu. Rozebraliśmy się ( z butów 😏 ) i poszliśmy do kuchni.
- chcesz coś do picia? - zapytałem się.
- masz piwo?
- jasne - wyjąłem z lodówki napój i podałem go brunetowi.
- chodź do mojego pokoju.
Chłopak tylko skinął głową i poszliśmy.
Siedzieliśmy w ciszy. Po chwili odezwałem się.
- chcesz coś na przebranie?
- chętnie - odezwał się nie śmiało chłopak.
Podszedłem do szafy wyciągając dwie duże koszulki. Zdjąłem z siebie mokrą koszulkę zatrzymałem się na chwilę gdy zobaczyłem że Thomas robi to samo. Wpatrywaliśy się w siebie. Zobaczyłem z jego oczach coś w tobie błysku podniecenia. Po chwili dzieliły nas tylko centymetry. Brunet przejechał ręką po moim nagim torsie A ja się wdrygnąłem. Nie sądziłem że do tego dojdzie. Zauważyłem że patrzy się na mnie... ze smutkiem? Ah no tak moje wychudzone ciało. Przejął się tym? Możliwe...
- emm
- dlaczego jesteś taki chudy? - odezwał się z troską.
- no tak jakby ci to powiedzieć...
- kurwa Newt zacznij jeść..
- niby czemu miałbym?
- dla mnie... - i tu mnie zatkało.
- ehh dobrze. Jeśli znajdę czas na zakupy to będę jeść.
- dziękuję - uśmiechnął się delikatnie.
Po chwili poczułem coś miękkiego na swoich ustach. Oderwaliśmy się od siebie na chwilę. Zdziwiony patrzyłem na niego A on na mnie.
- Newt..ja...ja wiem już jakiej orientacji jestem. Wiem że się znamy zaledwie parę godzin ale...Ale się zakochałem w tobie.
Po tych słowach szybko ubrał się i wyszedł z pokoju. Chciał wyjść też z domu ale w porę złapałem bo za nadgarstek. I przyciągnołem go siebie.
- ja też Cię kocham głuptasie.❤❤❤
Kochani kolejny rozdział. Wiem że trochę za szybko to się potoczyło ale już nie mogłam się doczekać kiedy to się stanie.
Pozdrawiam Gabrysia😘😘
CZYTASZ
he is my lover
RomanceNa wstępie powiem że pisałam pierwszą książkę jednakże ją usunęłam i To jest Tak jakby duplikat tamtej.