-Dobra, udało się -powiedziała, wchodząc z powrotem do salonu po jakichś 20 minutach.
Pana Reynoldsa jednak nie zastała. Zaczęła nerwowo chodzić w kółko, zastanawiając się gdzie też go wywiało.
-Jak poszło?-usłyszała jego głos za plecami i szybko się odwróciła.
Stał przed nią, ale chyba nieco więcej...z niego.
-Am...-momentalnie się zaczerwieniła. Uniosła brew prowokacyjnie, by odwrócić uwagę od koloru, który pojawił się na jej twarzy.
-Coś nie tak?-zapytał, ukrywając rozbawienie i podszedł do niej.
Wzięła głęboki wdech i złożyła ręce na piersi.
-Dlaczego do cholery, jesteś...-nie dokończyła, bo wszedł jej w słowo.
-Postanowiłem skorzystać z okazji. Przeszkadza ci to?
Ledwie się powstrzymała żeby nie prychnąć.
Oczywiście, że mi to przeszkadza! Jedyne co masz na sobie to ręcznik! I to w dodatku biały, a biały to symbol niewinności, czyli zdecydowanie nie twój!-krzyczała w duchu.
-Uznam tę ciszę za „nie"-powiedział, kiedy nadal nie odpowiadała i przysunął się ciut bliżej. -Jeśli chcesz, to też możesz...-myślał przez chwilę jak dobrać słowa. -...skorzystać z okazji -uśmiechnął się.
Pokręciła głową, niedowierzając.
-Ja, czy pan?
Na chwilę spuścił głowę by ukryć uśmiech.
-Powiedzmy, że oboje na tym skorzystamy, Ary.
-Nie wydaje mi się -starała się nie patrzeć na jego nagą klatkę piersiową, która mówiła coś kompletnie innego. Chrząknęła mocno.
-Daj spokój, będzie fajnie!-rzucił na luzie, szturchając ją w ramię.
Popatrzyła na niego spode łba.
-Chyba sobie żartujesz. To głupie, nie pójdę teraz pod twój prysznic. Jaki to ma sens, co?!-oburzyła się jego pomysłem.
-Czy wszystko musi mieć sens? Po prostu idź -wskazał jej drzwi ruchem głowy.
-Nie! Chyba cię pojebało do reszty! Jaki w tym cel?
-Dydaktyczno-rozrywkowy cel. Zadowolona? A teraz śmigaj...
-Okey, ty chyba naprawdę oszalałeś...
-Mówiłem ci, że Alice dziś nie przyjedzie -przypomniał skonsternowany, czując, że zna powód jej niepewności.
-Nie tylko o to się martwię...-wymamrotała pod nosem, mocniej zaciskając ręce.
Westchnął krótko.
-Nie mam zainstalowanych kamer w łazience -oznajmił i rozłożył szeroko ręce.
-Dobra -fuknęła zdenerwowana.
-Nawet jeśli teraz bardzo bym chciał -szepnął, gdy skierowała się w stronę łazienki.
Mimo że mówił cicho, usłyszała i odwróciła się gwałtownie.
-Co pan powiedział, panie Reynolds?!-zacięcie w jej głosie sprawiło, że aż się cofnął.
Zrobił minę niewiniątka.
-Przecież ja nic, a nic nie mówiłem!
-Kłamczuch z pana -starała się naśladować jego głos.
CZYTASZ
W.O.W (Część I) Właśnie O Tobie Myślałam
RomanceNic nie wskazywało na to, że ten rok będzie inny niż poprzednie. Że zmieni tak wiele. Że wywróci ich światy do góry nogami. Arya Warless jest uczennicą drugiej klasy liceum. Jest pewną siebie, zdolną dziewczyną, która szacunkiem darzy jedynie tych...