Rozdział 19

929 60 10
                                    

Razem z Draco staliśmy na peronie. Z daleka zobaczyłam Hermionę.

- Hej! - krzyknęłam, ale mi nie odpowiedziała, a byłam pewna, że słyszała.

- Nie przejmuj się tą szlamą.

- Draco, prosiłam cię!

- Dobra, ale i tak się nie przejmuj.
Wsiedliśmy do pociągu. Martwiłam się. Byłam pewna, że przyjaciele mnie teraz nienawidzą.

****

Zaczęła się ceremonia przydziału. Wszystkie pierwszoroczniaki stały zdygane przed czapką. Potem była uczta. Siedziałam koło Hermiony, ale ona mnie ignorowała. Martwiłam się, bo nigdzie nie widziałam Harry'ego i Rona. Uczta się zakończyła, a chłopaków nie było.

Gdy doszłam do Pokoju Wspólnego, okazało się, że Harry i Ron przylecieli latającym autem Pana Weasley'a. Byłam bardzo zmęczona, więc od razu udałam się do dormitorium.

****

Pierwszy dzień na drugim roku. Jak zwykle usiadłam przy stole Gryfonów, ale tym razem obok Nevilla i Deana, bo nie chciałam czuć na sobie pogardliwego wzroku przyjaciół.

Siedziałam i niechętnie jadłam tosta, gdy nagle przyleciała poczta.

- Ron dostał wyjca! - usłyszałam

- Otwórz go! - powiedział Nevill.

Zazwyczaj miła Pani Weasley w tej wiadomości wydawała się dość hymm.... ostra.

Po śniadaniu było zielarstwo, rozsadzaliśmy mandragory. Lekcja była z Puchonami. Ponieważ Harry, Ron i Hermiona nadal byli obrażeni dołączyłam się do Nevilla, Deana i Seamusa. Nudy!
Potem była transmutacja z profesor McGonagall. Wszystko było bardzo łatwe, ale chyba nie dla wszystkich.

Miałam wyjątkowo kiepski humor. Ponieważ przyjaciele mnie olewali postanowiłam znaleźć Draco. Po kilku minutach natknęłam się na niego.

- Cześć Draco - podeszłam bliżej.

- Cześć piękna - zaczerwieniłam się.

Szliśmy korytarzem, gdy ujrzałam Harry'ego rozmawiającego z jakimś chłopcem. Draco złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę.

- Zdjęcia z autografem, co Potter? - odezwał się blondyn nie puszczając mojej dłoni.

Obok nas stanęli Crabb i Goyle.

- Zamknij się Malfoy! - Harry zacisnął pięści.

Złapałam mocniej dłoń chłopaka i starałam się stanąć za nim.

- Jesteś po prostu zazdrosny - pisnął chłopiec, który stał przy bliznowatym.

Oczywiście Draco odpyskował małemu, a ja nawet nie skupiłam się, na tym co powiedział. Chciałam się schować pod ziemię.

- Odwal się Malfoy! - rzucił gniewnie Ron, którego dopiero zauważyłam.

Crabb spojrzał zabójczo na rudowłosego.

- Draco chodźmy stąd proszę - powiedziałam mu do ucha.

Chłopak dodał jeszcze jedną uwagę o tym jaki to Ron jest biedny, a potem przyszedł Lockhart, więc się oddaliliśmy.

- Dlaczego mi to robisz? - prawie płakałam.

- Chciałem żeby poczuli się, jak ty!

Wybuchłam płaczem. Chłopak mocno mnie przytulił i pocałował w czoło.

- Nie płacz - próbował mnie uspokoić. Po chwili mi przeszło.

- Mam lekcję z Gilderoy'em, muszę lecieć - uśmiechnęłam się i mocno uścisnęłam chłopaka po czym pobiegłam do klasy.

Lekcja była nudna. Profesor sprawdził "Podstawowe wiadomości o nim". Były 54 pytania - masakra. Potem ten idiota wypuścił chochliki kornwalijskie i były problemy. Miałam dość dzisiejszego dnia, dlatego gdy tylko mogłam uciekłam z tej klasy.

***

Nie spodziewałam się, że będzie to ktokolwiek czytać, a jest Was dużo (jak dla mnie). Bardzo Wam dziękuję za wyświetlenia.
Miłej reszty dnia\ nocy. 💖

Moja osobista przygoda w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz