Rozdział 23

813 50 30
                                    

Ferie minęły. Znowu spędzałam dużo czasu na nauce i czytaniu. Każdą wolną chwilę spędzałam z moim chłopakiem. Draco przedstawił mnie kilku swoim ślizgońskim znajomym. Nawet ich polubiłam.

Ron i Harry wcale się do mnie nie odzywali, ale Hermiona nie była taka zawzięta i już po kilku dniach od zdarzenia nasze relacje były jak dawniej.

Walentynki. Rano znalazłam na moim biurku dwie walentynki. Jedna była od Draco, bo poznałam po piśmie, ale nie miałam pojecia od kogo mogła być druga. Nie była napisana ręcznie lecz wydrukowana. Do kartki przyczepiona była czerwona róża.

Hermiona wyszła już na śniadanie, a ja jeszcze się ubierałam. Nie miałam zbyt dużo kolorowych ubrań. Założyłam pudrową, różową spódnicę przed kolano i czarną bluzkę z małymi serduszkami w kolorze spódnicy. Do tego czerwony "bandaż", branzoletkę od Draco i naszyjnik, który obecnie przedstawiał dziewczynkę.

Po śniadaniu spotkałam się z blondynem.

- Cześć piękna.

- Hej - uściskałam chłopaka.

Szliśmy korytarzem trzymając się za ręce, gdy usłyszeliśmy jakiś zgiełk.

- Co tu się dzieje? - zapytał głośno chłopak.

Na podłodze leżała jakaś książka, Draco ją podniósł.

- Daj mi to - powiedziałam, a chłopak to zrobił.

- O! Malfoy słucha się Gryfonki - zadrwił Ron.

- Zamknij się Weasley - wycedziłam przez zęby i rzuciłam mu dziennik. Pociągnęłam blondyna za rękę i odeszliśmy.

- Groźna się robisz słonko - zaśmiał się chłopak.

- Przesadzasz. Muszę lecieć na zaklęcia. Papa! - delikatne pocałowałam go w policzek i pobiegłam.

****

Jak oceniacie związek Dracona i Alex?

Moja osobista przygoda w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz