8.

7.6K 215 19
                                    


Luck złapał mnie za włosy i ciągnął, aż w moich oczach znowu pokazały się łzy.

-A teraz przeproś -powiedział ciągnąc moje włosy do tyłu.

-Za co -wyjąkałam. Nagle poczułam pieczenie na prawym policzku. Uderzył mnie.

-Nie udawaj głupiej, dobrze wiesz.

-Prze-przepraszam.

-Za?..

-Za to, że uciekłam  -Luck puścił mnie i zaczął ściągać spodnie.

-A teraz na przeprosiny zrobisz mi loda.

-Niee, proszę -zaczęłam go błagać, ale a marne.

Chłopak mocno chwycił mnie za włosy i przybliżył pod samego członka. 

-Bierz się do roboty, bo nie mam dużo czasu. 

 Nie mam już dzisiaj siły na walkę z nim, wszystko mnie boli, jestem wykończona. Po prostu się poddałam. Włożyłam jego penisa do buzi, zaczęłam ssać, przygryzać co bardzo mu się podobało. Luck coraz szybciej i  bardziej wpychał swojego członka, że nie mogłam  złapać oddechu. Nie obchodziło go teraz czy mam odruchy wymiotne czy nie, najważniejszy był on. Co chwila pojękiwał i rozkoszował się chwilą. 

Parę pchnięć później, nasienie spływało mi prosto do gardła. Nie chciałam połykać nie jego.. ale nie miałam innego wyjścia. Przytrzymał mi tył głowy tak, aż nie był pewny, że wszystkiego nie połknęłam.

Powoli wyciągnął  członka z moich ust, założył spodnie  i na sam koniec z całej siły uderzył w twarz. Z ust poleciała stróżka krwi, a on zaczął się śmiać ja opętany po czy wyszedł zamykając pokój na klucz. 

Kiedy korki ucichły próbowałam wstać i położyć się na łóżku. Niestety na marne. Byłam tak zmęczona i poturbowana, że nie miałam już siły.

Teraz o niczym innym nie marzę tylko o śmierci. Mam dosyć nie mam już siły z nimi walczyć. Każda moja ucieczka to jedna wielka klapa..  DLACZEGO JA!! Co ja takiego zrobiłam. 

Płakałam jeszcze długi czas, nawet nie wiem kiedy usnęłam. 

Kiedy się obudziłam było już rano. Leżałam na łóżku, obok blondyna przytulonego do mnie od tyłu. Chciałam się  podnieść i pójść do toalety, ale jak tylko się podniosłam znowu wylądowałam na łóżku. Momentalnie się spięłam.

-A gdzie to się wybierasz? Mam nadzieję, że po wczorajszym odechciało Ci się ucieczek. -wymruczał mi do ucha.

-Chce iść do łazienki, zaraz się posikam -wyrwałam się blondynowi i pobiegłam prosto do toalety zamykając się na klucz aby nikt mi nie wlazł.

Postanowiłam, że nie będę się spieszyć. Nalałam sobie gorącej wody do wanny i wlałam do niej jakiś płyn. Siedziałam tak już sporo czasu rozmyślając o rodzicach, znajomych. Czy oni w ogóle mnie szukają, czy ktoś zobaczył, że mnie nie ma.  Co dalej ze mną będzie przecież nie będę cały czas podobać się Luckowi, za jakiś czas na pewno mu się znudzę albo znajdzie sobie nową, ładniejszą dziewczynę, która zastąpi mnie. Tylko czy wtedy mnie zabiję? Wypuści na wolność? Nie na pewno nie bałby się, że mogę pójść a policje i wszystko powiedzieć. Siedziałam tak jeszcze jakiś czas kiedy nagle ktoś zaczął dobijać się do drzwi.

 -KLARAA!! - za drzwi zaczęły dochodzić krzyki Lucka.

-Otwórz te drzwi, słyszysz to nie jest śmieszne?!!

Kiedy ocknęłam się, woda była już zimna. Przez to zorientowałam się, że muszę tu już długo siedzieć, dlatego blondyn przyszedł sprawdzić czy sobie czegoś nie zrobiłam.

-LICZĘ DO TRZECH INACZEJ WYWARZE TE JEBANE DRZWI -teraz to już się go przestraszyłam. Szybko wyskoczyłam z wanny i zaczęłam się ubierać w ciuchy leżące na szafce.

-Chwila, ubieram się, już wychodzę -odpowiedziałam żeby uspokoić trochę chłopaka.

-Nie mogłaś tak od raz.. tylko ja tu od zmysłów odchodzę czy ty jeszcze żyjesz czy już mnie wyręczyłaś - w tym momencie mnie zamurowało. A jednak mnie zabiję.

-Jak wyjdziesz i się ogarniesz na szafce nocnej masz śniadanie jedz je, bo później zabieram Cię gdzieś, więc musisz mieć siłę.

W moich oczach pojawiły się łzy. Nigdy nie sądziłam, że tak zakończy się moje życie. Nigdy nie poznam tego jedynego chłopaka, który będzie mnie kochać, razem wychowamy trójkę dzieci, wybudujemy ogromy dom... STOP! Nie mogę się teraz poddać, nie dam mu tej satysfakcji zastraszania mnie i bawienia się mną w taki sposób. Muszę wziąć się w garść.

Powoli zaczęłam otwierać drzwi dokładnie się rozglądając czy na pewno chłopaka nie ma w pokoju. Podeszłam do łóżka, siadając na nim jedząc moje śniadanie. Dopiero teraz zobaczyłam jaka jestem głodna.

Odkładałam już pusty talerz na szafkę kiedy drzwi do pokoju zaczęły się otwierać, a w nich ujrzałam ucieszonego Lucka. 


Będziesz MojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz