Czara Złości

159 6 2
                                    

Potrzebowałam zaczerpnąć świeżego powietrza, dlatego wyszłam przed dom. Oczywiście do głowy nie przyszło mi to że ktoś za mną pójdzie.
-Co ty wyprawiasz? Przecież nie taki był plan.-powiedział Artur szarpiąc mnie za rękę i zmuszając abym na niego spojrzała.
-Przepraszam. Jednak nie dam rady.-z całej siły próbowałam ukryć mój łamiący się głos ale nie potrafiłam.
-Nie ma takiej opcji. Mieliśmy umowę.-odparł.
Dalej trzymał mnie za nadgarstek, pewnie bał się że od niego ucieknę, ale byłam tak przesiąknięta emocjami że nie miałam siły się ruszyć.
-Zapomnij o tym. To było głupie od samego początku.-powiedziałam.
Musiałam spróbować uwolnić się z jego uścisku i szarpnęłam ręką, ale to tylko spowodowało że ręką Artura bardziej zacisnęła się na moim nadgarstku.
-To że nie potrafisz dobrze grać to już nie moja sprawa. Ja nie nawaliłem, więc teraz chce swoją część umowy.-syknął przyciągając mnie do siebie.
-Nie ma mowy. Umowa jest nie ważna. Nie było żadnego udawania więc i nie będzie żadnego seksu.-determinacja i gniew w moim głosie trochę mnie zdziwiły bo nie sądziłam że w tym momencie stać mnie na taki ostry ton.
Artur otworzył usta aby coś powiedzieć, ale zamiast niego odezwał się ktoś inny.
-Chciałaś się z nim przespać tylko po to żeby udawał twojego chłopaka?-zapytał Stuart podchodząc do nas.
Artur momentalnie puścił moją rękę aby odwrócić się do Stuu.
-Konkretnie to miałem udawać jej chłopaka przed tobą.-powiedział uśmiechając się pod nosem.
Stuart jedna puścił jego słowa mimo uszu.
-Chciałaś wzbudzić we mnie zazdrość wynajmując jakiegoś przypadkowego chłopaka i płacąc mu za to swoim ciałem jak zwykła dziwka?-nie przypominam sobie żebym kiedyś widziała tak rozgniewanego Stuart'a.
-To nie tak...on...ja...-znowu zaczęłam się plątać próbując się jakoś wytłumaczyć.
-Wcale nie jestem przypadkowym kolesiem. Poznaliśmy się na imprezie i spędziliśmy razem cudowną noc,prawda Lenka? Ach tak. Ty tego nie pamiętasz bo byłaś zbyt najebana.-wtrącił Artur dalej uśmiechając się szeroko.
Te słowa najwidoczniej przelały czarę złości Stuart'a, bo po prostu zamachnął się i przywalił Arturowi z pięści w twarz. Zakryłam usta dłonią aby stłumić okrzyk, podczas gdy Artur zatoczył się do tyłu i chwycił za nos. Po chwili zauważyłam że po jego palcach zaczyna spływać krew. Stuart najwidoczniej złamał mu nos, co nie spodobało się Arturowi. W jego oczach zauważyłam dziki błysk kiedy rzucał się na Stuu. Oboje runęli na ziemię i zaczęli na zmianę okładać się pięściami. Byłam tak zszokowana tym co się właśnie działo, że nie było mnie stać na nic więcej po za odsunięciem się i patrzenie jak dwóch chłopaków w dzikiej furii próbuje się nawzajem wykończyć.
Nie trzeba było długo czekać i po chwili z mojego domu wybiegła mama Stuart'a a zaraz za nią podążała moja. Coś krzyczały, ale ja nie chciałam ich słuchać bo moją uwagę na dobre przykuła scena mająca miejsce przede mną. Artur słysząc że ktoś nadbiega, zerwał się na równe nogi i zaczął uciekać jakby wystraszył się tego co zrobił. Przez chwilę patrzyłam za nim z lekkim zdziwieniem, ale gdy tylko powróciłam spojrzeniem do miejsca bójki zrozumiałam czemu  chłopak tak szybko chciał zniknąć.
Stuart leżał nieruchomo na ziemi. Twarz miał całą we krwi. Jego mama klęczała przy nim i szarpała go za ramię błagając go przy tym aby otworzył oczy. Kolana ugięły się pode mną, a ja runęłam na ziemię. Łzy same zaczęły spływać mi po policzkach. Co ja najlepszego zrobiłam?

***

To moja mama zadzwoniła na pogotowie. Zjawiło się wyjątkowo szybko zabierając ze sobą Stuart'a. Mama musiała mnie siłą ciągnąć do domu bo za żadne skarby nie chciałam się podnieść z ziemi.
To wszystko było moją winą. Ta cała sytuacja nie miałaby miejsca gdyby do głowy nie przyszedł mi ten popieprzony plan. Trzeba było sobie po prostu wyjść z domu na czas odwiedzin,ale nie. Ja musiałam się jakoś odegrać na Stuu i oczywiście nie znalazłam żadnego innego wyjścia jak zachować się jak jakaś smarkula i wzbudzić w nim zazdrość. No i teraz mam za swoje.

Zagubieni IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz