0 - "Co skrywa Żmija Nott?"

649 36 5
                                    

— Wygląd anioła, charakter diabła. Do tego to dziwne zachowanie i wymykanie się z dormitorium... Co skrywa Żmija Nott? Uroczyście przysięgam, że ona knuje coś niedobrego...

— Łapo, przestań bawić się w narratora — syknął James, trącając swojego przyjaciela łokciem. 

Siedzieli na zaklęciach i mieli idealny wgląd na Ślizgonów, siedzących naprzeciwko nich. Demetria Nott była skupiona na przedmiocie, który powinien zniknąć, więc nawet nie zwracała uwagi, że dwójka Gryfonów się jej przygląda. 

Syriusz od kilku dni obserwował dziewczynę, bo chciał wyrządzić jej grupce przyjaciół kawał stulecia, a odkrył coś ciekawego w zachowaniu blondynki. Oczywiście opowiedział o wszystkim Jamesowi, który zbytnio nie przejął się opowieścią. Demetria Nott codziennie po ciszy nocnej wymykała się z dormitorium i po chwili rozpływała się w powietrzu, a na mapie Huncwotów cały czas była widoczna. Dla Blacka wielką zagadką było jak to się działo i gdzie znikała. Była w Slytherinie, więc na pewno nie było to nic dobrego.

— Przestań się na nią gapić, bo chyba zauważyła to twoja kuzynka — skarcił przyjaciela James. — Jeszcze sobie coś pomyślą.

— Cisza! — profesor Flitwick pojawił się przy ławce Gryfonów. — Panowie, może zaprezentujecie zaklęcie wszystkim? 

***

Na kolacji Demetria cały czas czuła na sobie czyiś wzrok. Nie było to nowością, ponieważ zawsze byłą w centrum uwagi. Ale to spojrzenie wręcz paliło jej dziurę w głowie. Zła rozejrzała się po Wielkiej Sali, ale niestety nic nie zauważyła. 

— Demi, coś się stało? — usłyszała głos Narcyzy Black.

— Nie — mruknęła i wróciła do jedzenia.

— Syriusz Black prawie przez całe zaklęcia się na ciebie dziwnie patrzył — szepnęła jej na ucho.

Blondynka od razu skierowała wzrok na stolik Gryfonów. Czwórka chłopców śmiała się w najlepsze. Zamiast jeść sprawiali, że jedzenie znikało z talerzy innych Gryfonów. James dumnie prezentował to, czego nauczył się na ostatnich zajęciach. Dziewczyna przewróciła oczami.

— Dziwnie, to znaczy jak? — spytała, gdy spojrzała się na Narcyzę.

— Jakby chciał wkraść się do twoich myśli — blondynka urwała na chwilę. — A może spodobałaś mu się? — Demetria słysząc te słowa niemal nie parsknęła głośnym śmiechem, ale zachowała poważną minę.

— Pewnie się zawiesił. Jest w Gryffindorze, a oni nie należą do najmądrzejszych — prychnęła.

Nagle wstała i ruszyła do wyjścia. Nigdy nie informowała swoich znajomych dokąd idzie. Miała zamiar pójść do biblioteki. Ukradkiem zerknęła przez ramię, żeby wyłapać spojrzenie Blacka. Zastanawiała się, co on kombinuje, nigdy nie zwracał uwagi na nią jakoś bardziej.

— Łapo, gdzie się wybierasz? — spytał Lunatyk, gdy Syriusz wstał od stołu.

— Ten pchlarz ubzdurał sobie, że Żmija Nott coś knuje — wyjaśnił Potter i znowu tego samego dnia dostał od swojego przyjaciela kuksańca.

— Jest ze Slytherinu, oni zawsze coś knują - mruknął Peter znad swojego talerza.

— Jeszcze wam pokażę — wycelował w nich palcem Łapa i poszedł szukać Demetrii. 

— Idę za nim — James szybko wstał i pobiegł za przyjacielem. Nie mógł dopuścić, żeby Łapa zrobił coś głupiego.

— Z tego nie wyjdzie nic dobrego — jęknął Lupin, patrząc jak dwójka przyjaciół odchodzi.

***

Blondynka przeglądała już czwartą księgę, a gdy skończyła z hukiem ją zamknęła. Przetarła dłońmi twarz. Nawet nie wiedziała czemu szuka tego w szkolnej bibliotece, powinna zajrzeć do Działu Ksiąg Zakazanych albo omamić Malfoya (co nie byłoby trudne, zważywszy na to, że wisiał jej przysługę), żeby dostać się do jego rodzinnej biblioteki. Będzie musiała zrobić to w nocy. Za swoimi plecami usłyszała szmer. Zerknęła przez ramię.

— Kto tam jest? — warknęła, ale odpowiedziała jej cisza. Machnęła różdżką, a wszystkie książki które wyjęła, trafiły na swoje miejsce.

Wychodząc z biblioteki minęła Lily Evans. Nie mogła się oprzeć i wytrąciła jej z rąk stertę książek. Dla Demi, tak jak dla większości dzieci arystokratów, czystość krwi była bardzo ważna i wyśmiewała rówieśników pochodzących z niemagicznych rodzin, to było chyba ulubionym zajęciem Ślizgonów.

— Wszystkie szlamy to takie niezdary? — spytała ze złośliwym uśmieszkiem.

Rudowłosa dziewczyna nie zareagowała na podły komentarz ze strony Ślizgonki, wiedziała, że to nie ma największego sensu. Spokojnie zaczęła zbierać swoje książki.

Ona knuje coś niedobrego || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz