4 - "Ty oślizgła dziewucho!"

199 14 3
                                    

Był piątek, a to oznaczało, że za kilka godzin Demetrię czeka zmierzenie się z Potterem i Blackiem. Rodzinna Wigilia jest niczym w porównaniu z tym szlabanem. Co gorsza, połowa Ślizgonów była pochłonięta ostatnim zgrzytem między Nott a Potterem i Blackiem. Miała nadzieję, że te wieści nie dojdą do jej kuzyna, który zacząłby ją szantażować. Westchnęła sfrustrowana, przez co jedyna osoba siedząca w Pokoju Wspólnym Slytherinu spojrzała się na nią. Na jej nieszczęście był to Regulus Black, który siedział na kanapie na przeciwko pisząc coś w notatniku. Przerwał pisani a jego brew uniosła się w pytającym geście. 

- Esej na Historię Magii - mruknęła, chociaż po wzroku chłopaka widać było, że nie uwierzył w rzekomy powód jej irytacji. 

Chłopak nie odpowiedział jej nic, a Demetria nie zamierzała mu się tłumaczyć. Spróbowała ponownie się skupić na eseju, chociaż jej myśli ponownie zajęli Huncwoci, a dokładniej wspólny szlaban. 

- Dzisiaj jest twój pierwszy szlaban? - kącik ust Regulusa zadrżał lekko.

- Czy już cała szkoła o tym wie... - blondynka przewróciła oczami.

- Myślę, że tak - powiedział jedynie.

Następnie Regulus wstał i odszedł w stronę męskiego dormitorium. Blondynka ścisnęła w dłoni pióro tak mocno, że aż się połamało. Zacisnęła usta w wąską linię, zniszczone pióro to nic w porównaniu z plotkami na jej temat, które na pewno dotarły do kuzyna.

***

Stała przed wejściem do gabinetu profesora Slughorna, jak dobrze, że dwójka chłopaków jak zwykle się spóźniała. Im mniej czasu przebywania z Potterem i Blackiem, tym lepiej.

- Oh, panienka Nott, zapraszam za mną - opiekun Slytherinu pojawił się w progu drzwi i zrobił krok w stronę sali. - Gdzie...

Nie było mu dane dokończyć, na korytarzu pojawili się Black i Potter, robiąc jak zwykle hałas. 

- Panowie, proszę o spokój. Zapraszam - Slughorn wskazał drzwi do sali eliksirów. 

Demetria ruszyła pierwsza, chciała mieć karę jak najszybciej za sobą. Zapach w sali był jeszcze bardziej intensywny niż zwykle. Tak samo powietrze, dziewczyna nigdy nie spotkała się z tak wielką duchotą w tej sali. Skrzywiła się, ten szlaban zapowiada się jeszcze gorzej. 

- Drodzy uczniowie, waszym zadaniem będzie wyczyszczenie wszystkich kociołków, oraz - profesor machnął ręką w stronę szafek znajdujących się tuż przy wyjściu - uporządkowanie tego.

Nott skrzywiła się na widok bałaganu znajdującego się wewnątrz sporych szafek. Były tam różne podręczniki, jak i inne książki, do tego puste fiolki i wiele innych, oczywiście brudnych, rzeczy. Black i Potter jakoś się tym nie przejęli, zapewne mieli gorsze szlabany.

- Proszę o wasze różdżki. - Sughorn przywołał do siebie różdżki, które uczniowie wyjęli ze swoich szat i ruszył w stronę wyjścia. - Będą do odbioru po skończonym zadaniu. Tylko się nie pozabijajcie. - na twarzy nauczyciela pojawił się lekki uśmiech i zniknął z sali.

Nie oglądając się za dwójką kretynów, Demetria zakasała rękawy, ukucnęła i wzięła się za wyjmowanie rzeczy z szafek. Usłyszała za sobą chichot a następnie uderzenie kociołka o podłogę, westchnęła tylko cicho, ale postanowiła nie reagować. 

- Ej, Żmijo - zaczął Potter. - Bez różdżki już taka odważna nie jesteś.

Odwróciła się, spoglądając na Pottera, który miał wymalowany na twarzy typowy dla siebie uśmieszek. A Black oparł się o ławkę i czekał na dalszy bieg wydarzeń. 

- Weź się do roboty, śmierdzielu. Nie zamierzam siedzieć tutaj do rana - syknęła w jego stronę. 

Chłopak nie wiedział, że jej ojciec nauczył ją kilku zaklęć bez użycia różdżki i może to wykorzystać w każdej chwili. 

- Tylko tyle? - tym razem do Black się odezwał, przez co w Nott aż się zagotowało ze złości.

Wstała i otrzepała kurz ze swojej szaty. Dwójka przyjaciół nie stała daleko od niej bo przy ostatniej ławce. Zrobiła kilka kroków i pojawiła się przy Syriuszu. Był od niej sporo wyższy, więc musiała zadrzeć głowę, by spojrzeć mu prosto w oczy.

- Chociaż na chwilę przestańcie się wygłupiać i zajmijcie się tymi cholernymi kociołkami - odparła spokojnym tonem.

Syriusz patrzył się w jej błękitne oczy i zamiast słuchać dziewczyny, zastanawiał się co takiego ona ukrywa. Czy przez ten szlaban dowie się czegoś o jej sekrecie? Miał taką nadzieję. Wrócił myślami dopiero gdy jego przyjaciel się zaśmiał.

- Zamiast się śmiać zrób coś pożytecznego, Potter - westchnęła teatralnie i odwróciła się na pięcie. - Chociaż nie wiem czy jesteś do tego zdolny, skoro nawet nie potrafisz poderwać rudowłosej szlamy - rzuciła przez ramię.

- Zabiję! - krzyknął Potter, a Black chwycił przyjaciela za ramię. Pierwszy raz od bardzo dawna ktoś wyprowadził Jamesa tak mocno z równowagi, ale Lily Evans była dosyć delikatnym tematem dla Rogacza. - Chociaż mam jakiekolwiek uczucia a nie serce z lodu, ty oślizgła dziewucho!

- Dziękuję, staram się - odpowiedziała, zajmując się sprzątaniem.

Black patrzył jak James oddycha ciężko, próbując się uspokoić. Gdy przyjaciel wziął się za czyszczenie kociołków, przy okazji biorąc się, Syriusz poszedł w jego ślady. Niestety jego spojrzenie było skupione na plecach Żmii Nott, a jego praca przez to nie była efektywna. Miał jedynie widok na jej czarną szatę z zielonymi elementami oraz długie, falowane blond włosy o zimnym odcieniu, który, według Syriusza, pasował do jej serca z lodu. Powoli wstała i odwróciła się w ich kierunku, trzymając w dłoniach mały kociołek. Zaniosła im go, a w międzyczasie Black przyjrzał się jej twarzy. Każdy, nawet ten który jej nienawidził, przyzna, że Demetria Nott to jedna z najpiękniejszych istot chodzących po tym świecie. Duże, błękitne oczy i zgrabny nosek dodawały jej uroku, jej twarz była piękniejsza, niż wszystkie posągi, które widział w swoim życiu. Wyglądała jak anioł i Syriusz z pewnością by się nią zainteresował, gdyby nie paskudny charakter Ślizgonki. Ich spojrzenia się spotkały, jednak Black nie odwrócił wzroku, tylko patrzył się prosto w zimne oczy Nott. 

- Zakochałeś się, Black? - na jej twarzy pojawił się lekki uśmieszek.

- Tak - odpowiedział od razu. - Od pierwszego wejrzenia.

Nott zdziwiła się, ale nie dała tego po sobie poznać. Skoro on nie zaatakował jej słownie to ona posłała mu tylko zdegustowane spojrzenie. Syriusz, gdy zobaczył zaskoczone w oczach blondynki, poczuł ogromną satysfakcję. Może Ślizgonka jednak nie jest całkowicie pozbawiona uczuć, tylko potrzebuje kogoś, kto jej pomoże w otwarciu się? W każdym razie, ona na pewno knuje coś niedobrego.... 

Wracam po bardzo długiej, bo prawie rocznej, przerwie, ale zaczęłam studia, które przez ostatni rok zajęły większość mojego wolnego czasu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wracam po bardzo długiej, bo prawie rocznej, przerwie, ale zaczęłam studia, które przez ostatni rok zajęły większość mojego wolnego czasu. Obiecałam sobie, że tę historię skończę, więc jestem. Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał xx

Ona knuje coś niedobrego || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz