5.

74 5 3
                                    

Ocknęłam się w jakimś hm..drewnianym domku? Oczywiście przywiązana do krzesła i z zaklejonymi ustami.
Nie mam pojęcia jak długo tu siedziałam, ale miałam wrażenie, że nie będzie ciekawie. Po jakimś czasie usłyszałam kroki. Zbliżają się....

-Cóż za miła niespodzianka. SeoYeon, kochanie.. -Tak też myslałam, że będzie to Sehun -.-
-M hmm mhmhm..!- pieprzona taśma.
-Co skarbie? Chcesz mi coś powiedzieć?- podszedł do mnie i odkleił taśmę. Szarpnął dość mocno, więc wyrwał mi się krzyk.
-Wypuść mnie psychopato!- krzyczałam jak najgłośniej, może ktoś mnie usłyszy.

*Plask*

Zaczęłam płakać, chciałam się potrzymac za bolące miejsce, ale sznury... Muszę udawać twardą, bo zrobi mi coś jeszcze gorszego..
-Pewnie się domyślasz dlaczego tu jesteś kochana ♥
-T-tak.. C-co ty chcesz ze mną zrobić? - Głos mi tego wcale nie ułatwiał, zaczęłam się jąkać.
-Zrobimy z tobą to co chcemy..-chytry uśmieszek na jego mordzie nie oznacza nic pięknego. W co ja się wpakowałam! Jisoo! J-Hope! Pomocy...

-J-jak to z-zrobicie? Kto j-jeszcze tu j-jest?
Wtedy jak na zawołanie przyszli oni. Kai i Chen. Trójca święta w komplecie kurwa..
-SeoYeon, spokojnie nic złego ci nie zrobimy. Przecież nie jesteśmy źli. Haha- powiedział Chen. Jego śmiech brzmiał jak kwik świni.

Jako iż ja byłam przywiązana do krzesła, to zostało mi czekać na cud. Wszyscy podeszli do mnie i zaczęli mnie rozbierać, a raczej rozdzierać moje ciuchy. Całowali mnie najpierw po szyi, następnie Kai zaczął mnie macać po biuście, co mi się bardzo nie podobało, Sehun złączył swoje usta z moimi "tak jak kiedyś.." pomyślałam. Jego język prosił o dostęp do wnętrza mojej jamy ustnej. Nie chciałam mu pozwolić, ale w tym samym momencie Chen mnie uszczypnął i otwarłam usta. Nasze języki walczyły o dominację, oczywiście Sehun wygrał, bo ja robiłam to z niechęcią. Nie chciałam znowu dostać w twarz. W następnej kolejności zaczęli się rozbierać ... Boże ochyda! Zaraz się porzygam ;-; Kiedy byłam bez górnej bielizny a oni bez koszulek usłyszałam jakiś trzask. Ktoś tu wszedł? Kolejny gwałciciel?
Tylko ja chyba usłyszałam ten hałas. Sehun i Chen byli zajęci obmacywaniem mnie a Kai..on leżał na ziemi? Wtf?! Co tu się dzieje?

-Radzę wam... Odsuńcie się od niej i ją przeproście.- warknął ktoś zza drzwi. "obcy" wszedł do pomieszczenia w którym się znajdowaliśmy. Miał na sobie czarne spodnie i czarną bluzę. Na twarzy miał założoną maskę, więc nie wiedziałam kto to, ale było mi trochę cieplej na sercu, bo ktoś mi właśnie ratuje dupe. Dosłownie!

Sehun i Chen wystraszeni szybko się ubierali, ja też chciałam, ale przecież byłam związana na krześle. Ten tajemniczy chłopak tak jakby czytał mi w myślach rozbił okno i zaczął przecinać liny szkłem. Nagle Chen się zamachnął trzymając dzbanek w ręce.

-Za tobą! - Krzyknęłam wystraszona.
Chłopak odwrócił się i złapał go za rękę równocześnie kopiąc go w krocze. Chen upadł trzymając bolące miejsce, a "obcy" złapał Sehuna za bluzkę i uderzył go tak, że zemdlał. To samo zrobił z Chenem, Kai leżał dalej. Ciekawe co temu zrobił. A jak on jednak jest niebezpieczny??

Podszedł do mnie i pomógł mi wstać. Ubrałam się w szczątki ubrań (bo tylko tyle mi zostało)
-Poczekaj..zimno tam, ubierz- dał mi swoją bluzę.
-Um.. Dziękuję. Szybko, chodźmy stąd.- wybiegliśmy z budynku i szliśmy przez las aż do drogi.
-Moja mama pewnie na mnie czeka i się martwi...-powiedziałam po cichu.
-Spokojnie, odprowadzę cię SeoYeon- odparł.
-Czekaj..skąd znasz moje imię?- zdziwił mnie tym, że on mnie zna a ja go nie.
-Seo..Nie poznajesz mnie już? Jestem Hoseok, twoja nadziejka 🌟

🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓
Jakimś cudem dałam radę napisać 5 rozdział. Brawo ja xd
KOWALOWSKI9 pozdro 💕 przyjacielu ♥

Choreograf || J-Hope {zawieszone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz