9

50 4 0
                                    

Czekając na Hoseoka, który gdzieś poszedł oglądałam jego zdjęcia, które leżały rozsypane na stoliku w jego pokoju. Był taki uroczy jak był mały. Ten promienny uśmiech towarzyszy mu do dziś..

-Co ty robisz?- zapytał głos stojący za mną. Otrząsnęłam się, przecież oglądałam jego zdjęcia bez pozwolenia.

-Przepraszam, chciałam tylko pooglądać zdjęcia..- rzekłam.

-Nic się nie stało.- puścił mi oczko. Poszliśmy do sali i J-Hope puścił muzykę, ale coś mi w niej przeszkadzało. To była romantyczna melodia, a nie piosenka do konkursu. Spojrzałam na niego kątem oka, był lekko zarumieniony. Chyba zauważył, że się patrzyłam i wziął mój wzrok za oschły, bo szybko przełączył piosenkę na inną. "Mi Gente" stało się moją nową miłością muzyczną. Hobi wymyślał choreografię i pomagał mi z trudnościami. Był moment, gdzie J-Hope był bardzo blisko mnie i poczułam motylki z brzuchu..co to za uczucie? To było piękne, ale trwało chwilę.

Tańczyliśmy tak 2 godziny z małymi przerwami, w którymś momencie zaburczało w moim brzuchu.

-Hobi..-zaczęłam, ale chyba się domyślił o co chodzi.

-Okej zamówię pizze. -powiedział i już chciał dzwonić, ale go powstrzymałam.

-Pizzę? Eh...- narzekałam.

-To co byś chciała?- zadał mi pytanie, na które czekałam.

-GOLONO!- krzyknęłam, ale przypomniało mi się, że on nie zna polskiej kuchni.

-Sama je przygotuję. Z 5 kg starczy (XD)

-Ej a co to jest te "golono"?- padło pytanie.

-Jest to bardzo dobra potrawa ze świni, która pochodzi z Polski.-odparłam dumna ze swojej wypowiedzi.- Gdzie kuchnia?

-Wyjdziesz na korytarz, zejdziesz do salonu i po prawej stronie. Interesujesz się Polską? Gdzie to leży?-kolejna dawka pytań..

-W Europie.. Polska jest fajna *-* musimy ją odwiedzić kiedyś wiesz? Ja ją widziałam tylko ze zdjęć, ale i tak jest super.-rozmarzyłam się, ale po cichym chrząknięciu Hoseoka ogarnęłam się i zeszłam do tej kuchni. Znalazłam potrzebne składniki (plz nie pytać skąd wytrzasnął golonko xD ) i zaczęłam gotować. Po jakiejś godzinie przyszedł do mnie mr. Hope.

-Pięknie pachnie <3 -podszedł i przytulił mnie od tyłu.

-A dziękuję, starałam się.-odparłam i podeszłam do niego całując jego usta. Po chwili poczułam jak zaczyna śmierdzieć spalonym mięsem. Obudziłam się, spojrzałam na mięso, było czarne... Usłyszałam za sobą śmiech. Hoseok ten mały bąk.. mnie nagrywał, kiedy starałam się uratować jakieś resztki posiłku.

-Byś pomógł!!- darłam się w niebo głosy.

-Nie znam polskiej kuchni, nie wiem co mam robić. Lepiej zamówić pizze.- okej nie powiem, przekonał mnie. Zamówiliśmy  margherite (nw jak się to pisze ;-; ) była przepyszna. Po zjedzeniu posiłku pooglądaliśmy tv. Leżałam na kolanach Hośka, i wtedy zadzwonił telefon. Była to mama..

-Gdzie jesteś i co robisz?- fajne powitanie, nie ma co..

-Cześć mamo, jestem em..na sali tanecznej u Hoseoka.- powiedziałam krótko.

-Jakiego Hoseoka? Kto to w ogóle jest? -zapytała szorstko.

-Niedawno do nas przyszedł.. taki rudy jest i dziwny.- szybki opis przyjaciela, taki szczery.. xd

-Aaa! Ten chłopczyk, dobra pamiętam. Pozdrów go, i nie przychodź za późno. Kończę, pa kochanie. -rozłączyła się.

-Pa..- zaśmiałam się pod nosem, ale kiedy spojrzałam na Hobiego wybuchłam głośnym i niepochamowanym śmiechem. 

-Że ja rudy i dziwny jestem? FOCH FOREVER  -

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Że ja rudy i dziwny jestem? FOCH FOREVER  -.-

-N-nie..Hobi :'D HAHA o kurwa..-dusiłam się własnym śmiechem.

-Kobieto.. w tym momencie uraziłaś moją dumę i oświadczam, że masz przesrane.- powiedział jak najbardziej poważnie. A jego mina też taka była, trochę się wystraszyłam, że zrobi mi krzywdę.

 A jego mina też taka była, trochę się wystraszyłam, że zrobi mi krzywdę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ale po chwili na ryju zagościł mu uśmiech.. taki dziki, i zaczął krzyczeć. No czysty idiota. *face palm*

-Uciekaj!! -wstał z kanapy i zaczął mnie gonić. Biegaliśmy po całym domu, po jakimś czasie potknęłam się o dywan i jebłam na szczupaka twarzą o panele. Hobi wykorzystał to i zaczął mnie łaskotać, czego śmiertelnie nie lubiłam. Wiłam się jak glizda, dopóki nie oznajmił, że jest już 24:03. O FUCK mama się wkurzy..

-Śpimy razem w salonie, nigdzie cię nie puszcze teraz do domu, więc lepiej się mnie posłuchaj maluchu.- powiedział uradowany. Ejj ale nie byłam taka niska, żeby od razu od maluchów wyzywać,  miałam 160cm a on z jakieś.. 178/180? Dobra miał rację... ;-;


Przyniósł nam koc i razem położyliśmy się na tej ciasnej kanapie. Dlaczego nie może spać w swoim pokoju? Jezuu, nie pośpię zbyt wygodnie -.-


-Dobranoc maluszku- powiedział słodko do mojego ucha, na co przeszły mnie dreszcze.


-Spierdalaj gigancie.-odpowiedziałam mu również miło i zasnęłam.



******************************************************************


Taki sobie rozdział, trochę kiepski może być, ponieważ wymyślałam go w szkole na lekcjach xD pomogła mi moja bf :3 dzięki ci za to kochanie <3


Branoc *^* bo u mnie 20:45


Choreograf || J-Hope {zawieszone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz