Rozdział 8.

1.1K 59 5
                                    

   Oczami Nasumi

Kiedy byliśmy już u niego w pokoju rzucił mnie na łóżko i stanął naprzeciwko mnie. Uśmiechał się, co on kombinuje? Zresztą po co mu są potrzebni moi bracia?

Ja: Czego od nas chcesz?- zapytałam z jadem

Carla: Ranisz mnie słoneczko. Przecież nadal mnie kochasz.

Ja: Chyba ciebie pogięło. Nie jesteśmy już zaręczeni i to wyłącznie z twojej winy. To przez ciebie nasze dziecko nie żyje, nie powiedziałeś mi o chorobie i się zaraziło. Nie miałam nawet okazji przytulić go. To wszystko twoja wina.- krzyczałam na niego ze łzami w oczach

Carla: To był mój błąd, ale ja ciebie kocham. Miałaś zostać kobietą mojego życia na zawsze. Ten jeden błąd i ty chcesz to wszystko zniszczyć? Chcesz zniszczyć nas?

Ja: Nas, nie ma już od dawna i już nigdy nie będzie. Zraniłeś mnie. Nienawidzę ciebie.- wykrzyczałam mu to w twarz

Carla: Zostaniesz moją żoną bo...- nie dałam mu dokończyć

Ja: Bo co?

Carla: Zabiję twoich braci.- no nie, nie zrobi tego.- Słoneczko, ja mogę wszystko. Nawet zabić twoich braci.

Ja: Nie odważysz się. Nawet nie waż się na nich podnosić ręki.

Carla: Dlaczego, bo mi nie wybaczysz? Nie bądź śmieszna. Robię to dla nas. Jesteś moją kobieta na całe życie.- zobaczyłam dzbanek.

Ja: Nie wiem, muszę się zastanowić. Może istnieje szansa na bycie razem.- podeszłam do niego i uśmiechnęłam się do niego

Carla: Naprawdę? Zrobisz to dla mnie?

Ja: Nie.- i walnęłam go w głowę. Padł nieprzytomny na ziemię. Teleportowałam się na dół. Shina nigdzie nie było. Poszłam do braci.- w porządku

Ruki: Tak, chyba. Czego chcieli?

Ja: Potem porozmawiamy. Teraz muszę znaleźć klucz.- po paru minutach znalazłam go i teleportowaliśmy się do domu. Muszę im wszystko wyjaśnić

Diabolik Lovers - starsza siostra (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz