(Saeyoung x reader)

685 34 2
                                    

Specjalna dedykacja dla Nalu-Senpai.
Mam nadzieję, że się spodoba.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudził mnie dźwięk telefonu, który leżał na stoliku nocnym. Sięgnęłam ręką po urządzenie, którego przez pierwsze dziesięć sekund nie mogłam znaleźć, co zmusiło mnie do otwarcia moich zaspałych oczu. Chwyciłam telefon i w momencie zamarłam. Dzwonił do mnie mój przełożony. Zawsze przekazuje informacje przez swojego sekretarza, a tym razem dzwoni osobiście. Jest to nadzwyczaj dziwne. Zapomniałam wspomnieć, że pracuje dla tajnej organizacji mającej swoich agentów w całym kraju. Odebrałam niepewnie telefon.
-Halo- powiedziałam ukrywajac lęk i zakłopotanie.
-Witam.- odezwał się niski głos w słuchawce.
Po zweryfikowaniu mojej tożsamości, którą sprawdzano zadając parę podstawowych pytań, przydzielono mi zadanie. Miałam przypilnować agenta 707. Zdziwiłam się niemiłosiernie, ponieważ słyszałam, że do tej roboty przydzielony był agent Vanderwood, lecz po chwili wyszło, iż jest on właśnie na zwolnieniu lekarskim. To chyba pierwszy raz, gdy nie ma go w pracy. Oczywiście przyjęłam zlecenie. Nie była to zbyt wymagająca praca.
*Time skip*
Stanęłam przed dość dużymi drzwiami. No muszę przyznać, że dom to ma ogromny. Wcisnęłam przycisk od domofonu i zaraz otworzyły mi się drzwi. W pomieszczeniu stał dość wysoki mężczyzna i przyglądał mi się uważnie. Nie wiem dlaczego, ale poczułam jak moje policzki robią się czerwone. Czy ja się rumienie? Nie, to niemożliwe. Wyciągnęłam rękę w stronę, jak przypuszczam, agenta 707 i delikatnie się uśmiechnęłam.
-Jestem agent (t/n).- po chwilowym zastanowieniu Seven odwzajemnił gest.
-Hej. Jestem agent 707, jak już pewnie wiesz, ale możesz mi mówić Luciel.- uśmiechnął się szeroko.
Po chwili Luciel ruchem ręki zaprosił mnie do środka. Chwyciłam bagaż, który miałam ze sobą w rękę i ruszyłam korytarzem do pokoju dziennego. Odłożyłam torbę na ziemię, w międzyczasie dokładnie przyglądając się każdemu szczegółowi w pomieszczeniu. Pokój ku mojemu zdziwieniu był bardzo przestronny i dobrze oświetlony. Wyobrażałam sobie, że będzie bardziej ciemne i ponure. Seven nie zważając na mnie wrócił na swoje stanowisko pracy, a ja zaczęłam rozglądać się po mieszkaniu uprzednio pytając o zgodę właściciela. Poprzedniego dnia wykonałam jeszcze telefon do agenta Vanderwood, by dowiedzieć się nieco więcej o owym pilnowanym przez mnie osobniku. Z jego opisu wynikało, że podczas wizyt u niego główną rzeczą jaką się zajmował było sprzątanie, lecz nie widzę, by było co sprzątać. Każdy pokój był w absolutnym porządku. Wzruszyłam ramionami i udałam się po moje rzeczy, by się rozpakować. Miałam tu zostać przez najbliższe dwa tygodnie. Udałam się do sypialni gościnnej i rozpakowałam całą zawartość torby. Coś czuje, że to jednak będą udane dwa tygodnie.
*Time skip*
Podczas czasu spędzonego z Luciel'em byłam bardzo zadowolona. Jego żarty doprowadziły mnie nie raz do łez. Lecz szczęśliwe dni muszą się skończyć. Zostały dwa ostatnie dni zanim opuszczę to miejsce.
Wstałam dość wcześnie rano i o dziwo nie uśmiechne się tego dnia. Niestety, ale dzisiaj jest rocznica śmierci mojej młodszej siostry. Kochałam ją z całego serca, ale przez rodziców, którzy mówiąc delikatnie, nie byli najlepszymi opiekunami, popełniła samobójstwo. Po jej śmierci byłam załamana, ale dlatego, że miałam tendencje, agencja zapewniła mi schronienie. Próbowałam, ale o niektórych sytuacjach i osobach nie da się zapomnieć. Podeszłam do Sevena i powiedziałam, że muszę wyjść na dwie godziny. Gdy spytał o powód, skłamałam oczywiście. Nie jestem pewna czy mi uwierzył, ale wypuścił mnie.
*Time skip*(Kolejny XD)
Stałam nad grobem mojej kochane siostry. Moje (kolor) włosy były w kompletnym nieładzie, a w moich  (kolor) oczach było widać cierpienie. Nim się obejrzałam łzy spływały mi po policzkach. Opadłam na kolana i zaczęłam głośno płakać. Nagle poczułam, że coś chwyta mnie od tyłu. Odwróciłam się przerażona, a tam zobaczyłam rudą czupryne.
- Luciel? Co ty tu robisz?- spytałam równocześnie wybierając mokre policzki.
- Wiedziałem, że coś nie gra i poszedłem za tobą.-uśmiechnęłam się w duchu. Ktoś jednak się o mnie martwił.
Myślałam, że znowu będę sama, a tuż przede mną pojawił się on i sprawił, że się uśmiecham.
- Dziękuję.-wyszeptałam.
Chłopak tylko przytulił się do mnie, a moje oczy znowu się zaszkliły. Wtuliłam się w jego tors i pogrążyłam w dalszej rozpaczy. Wróciwszy do domu usiadłam na kanapie i owinęłam się szczelnie kocem po sam czubek głowy tak, by światło mi nie przeszkadzało, a ja mogła w ciągu dalszym opłakiwać siostrę. Nagle poczułam, że kanapa ugina się tuż przy mnie. Spojrzałam z pod (kolor) okrycia i spostrzegłam, jak złotooki wpatruje się we mnie intensywnie.
- Hej...chciałem poprawić ci jakoś humor, więc postanowiłem, że obejrzymy film.- oznajmił chwytając za pilot od telewizora.
- Nie jestem pewna, czy ci się uda.- powiedziałam z wymuszonym uśmiechem na twarzy.
Spojrzałam na ekran, na którym pojawił się napis (tytuł jakiegoś strasznego horroru). Słyszałam o tym filmie i widziałam recenzje na jego temat. Podobno był bardzo straszny, a ja nieszczególnie przepadam za horrorami.
*Time skip*
Film zdawał mi się robić coraz straszniejszy. Nie wytrzymałam napięcia i przytuliłam się odruchowo do Luciela, który widząc moją reakcje tylko zaśmiał się pod nosem. Gdy zrozumiałam co właśnie robie, odsunęłam się od niego jak poparzona i zaczęłam go przepraszać z wielkim burakiem na twarzy. Seven uśmiechnął się jeszcze bardziej widząc zakłopotanie w moich (kolor) oczach i przyciągając mnie do siebie mocno mnie przytulił. Zdziwiona nie miałam już buraka, a dorodnego pomidora na twarzy. Pod wpływem chwili odwzajemniłam uścisk. Luciel zobaczywszy mój gest wyszeptał cicho:
- Też cie kocham.
Usłyszawszy te słowa bez chwili namysłu złączyłam nasze usta. Chyba spędzę tu więcej czasu niż myślałam.

Nareszcie udało mi się go napisać. Nie powiem, że się trochę namęczyć musiałam, ale myślę że taki zły nie jest. Jeśli zobaczycie jakieś błędy to od razu przekazać. Moja autokorekta lubi płatać figle.~Kami

~~Mystic Messenger~~~~One Shot~~(zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz