(Reader x Seayoung)

922 39 3
                                    

Po całym dniu pracy, wróciłam do domu i weszłam na chatroom.
*[t/i] weszła na chatroom]*
Ja:Hejka Seven ^^
Seven:Widzę, że już wrociłaś ^^
Ja:Seven...
Ja:Znowu bawisz się kamerami.
Seven:Możliwe lolol
Ja:>~<
Ja:Jak możesz
Seven:Hehe
Ja:No dobrze...jak widzisz jestem bardzo zmęczona, wiec nie będę siedzieć długo;;;
Seven:Widzę;;;
Seven:Jadłaś już?
Ja:Tak ^^
Seven:To dobrze
Ja:Jestem zmęczona T_T
Ja:Idę spać
Ja:Dobranoc <3
*[t/i] opuściła chatroom*
Odłożyłam telefon na stolik i udałam się do łazienki, by wziąć kąpiel. Po 10 minutach odprężenia wyszłam z wanny, gdy nagle usłyszałam głośny dźwięk dobierający z salonu. Ubrałam ręcznik i niepewnie pociągnęłam za klamkę, by zobaczyć co wywołało hałas. Wyszłam z łazienki i stanęłam z niedowierzaniem. W moim salonie siedział nie kto inny jak Seayoung. Przetarłam jedną ręką oczy, bo drugą trzymałam ręcznik, by upewnić się, że się nie mylę, ale to mi się nie śniło. W końcu odezwałam się niepewnie:
-Luciel?
Chłopak odwrócił się w moją stronę i się uśmiechnął.
-Wiec wszystko w porządku.-westchnął z ulgą.
-A miało być coś nie tak?-popatrzyłam na niego zdziwiona.
-Nie...tylko ktoś grzebał przy systemie zabezpieczeń i nie miałem podglądu na apartament. Zacząłem się martwić, wiec przyjechałem.
Nagle twarz Seayoung'a przybrała różowy kolor. Popatrzyłam na niego zdziwiona, gdy po chwili przypomniałam sobie, że mam na sobie tylko ręcznik. Poczułam jak moje policzki również stają się zaczerwienione. Po chwili cofnęłam się do łazienki i powiedziałam, by Seven poczekał na mnie w salonie.
Wyszłam i od razu spytałam:
-Jak tu wszedłeś, przecież drzwi były zamknięte.
-Nie niedoceniaj hakera.-popatrzył na mnie i uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-To co teraz? Upewniłeś się, że jestem bezpieczna. Będziesz wracał?
-Taki miałem zamiar, ale dalej boje się o ciebie, więc postanowiłem zostać.
Popatrzyłam na niego zdziwiona.
-A co z twoją pracą?
-Wszystko czego potrzebuje mam w samochodzie. Wiec mam nadzieję, że Ci to nie będzie przeszkadzać.
Po chwili zastanowienia zgodziłam się go ugościć na parę dni.
*Time skip*

Minął już tydzień od kiedy Seayoung u mnie mieszka. Nie wiem dlaczego, ale czuje jakbym się do niego zbliżyła. Może to dlatego, że u mnie mieszka. Spojrzałam w jego stronę. Oczywiście pracował. Obróciłam się i udałam się w kierunku kuchni, żeby coś zjeść, gdy nagle usłyszałam za sobą głos Luciela:
-Wszystko w porządku?
-Tak, dlaczego pytasz?- przyznam, że zdziwiło mnie jego pytanie.
-Ostatnio wyglądasz jakby Cię coś trapiło.
To prawda, ostatnio bardzo dużo myślę, ale jak mu się udało to dostrzec skoro ciągle pracuje?
-To nic takiego, nie przejmuj się.- uśmiechnęłam się do niego i wyciągłam kawałek pizzy, żeby go podgrzać. Gdy czekałam, aż jedzenie będzie gotowe podeszłam do Luciela zaciekawiona:
-A co ty się tak o mnie martwisz?
Chłopak uśmiechnął się szyderczo, ale na jego twarzy było widać lekki rumienic.
-To co? Już nie można się o nikogo martwić?
Jednak nie dawałam za wygraną. Wiedziałam, że coś jest na rzeczy.
-Na pewno tylko o to chodzi?
Seayoung zaczerwienił się jeszcze bardziej. Podszedł do mnie i wyszeptał mi do ucha:
-Może to też dla tego, że Cię Kocham.
W tym momencie poczułam, że moje policzki przybrały mocny szkarłatny kolor. Luciel zaśmiał się cicho pod nosem.
-Jesteś urocza.
-N-nieśmiej się ze mnie.- powiedziałam nieco się przy tym jąkając.
Wtedy złotooki chłopak popatrzył ma mnie wyczekując odpowiedzi na jego wyznanie, a ja zakrywając twarz ręką odparłam:
-Ja ciebie też głupku.
Seayoung zbliżył się do mnie jeszcze bardziej i nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku.

Witam :)
Wiem, że nie jest za długie, ale weźcie pod uwagę, że dopiero zaczynam. Mam nadzieje, że się spodoba i nie miejcie mi za złe błędów, które mogłam popełnić. Jeżeli się jakieś pojawią proszę pisać. ~Kami

~~Mystic Messenger~~~~One Shot~~(zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz