II

379 23 4
                                    

Matka (Y/n) skupiła się na kierowaniu pojazdem. Po godzinie jazdy w ciszy cicho odezwała się do córki:

-Przepraszam (n/n) (nickname) to wszystko dzieje się tak nagle. Wczoraj razem z... z twoim ojcem zadecydowalismy, że może tak będzie lepiej - kobieta westchnęła ciężko próbując dobrać słowa.

- Mamo, rozumiem - nie musisz mi się tłumaczyć. Tylko... dlaczego South Park? Nigdy tam nie byliśmy, nigdy nawet o nim nie słyszalam.

- To godzinę drogi od mojej pracy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze zaoszczędzę trochę czasu i będziemy mogły spędzić go razem. Zupełnie jak dawniej - uśmiechnęła się słabo chcąc pocieszyć córkę.

- Czy jeszcze kiedyś tam wrócimy? Czy jeszcze kiedyś będziemy w (twoje miasto)?

-Niewiem, naprawdę niewiem... - kobieta westchnęła ciężko.

(Y/n) zastanawiała się też co stanie się z jej ubraniami. Miała przy sobie tylko tyle ile zdołała zabrać rano. To nie było wiele. Ledwie jedna para jeansów, kilka bluzek i bielizna.(f/c ) (ulubiony kolor) bluzę miała na sobie. Reszta dobytku znajdowała się w (2/f/c) plecaku. (Y/n) spojrzała na zegarek. Dochodziła 6:00 - od dwóch godzin siedziała w samochodzie. Zastanawiała się czy jej ojciec dostrzegł jej nieobecność. Westchnęła rozkładając się na krześle obok kierowcy i zamykając oczy pogrążyła się we własnych myślach...

Nowy początek - South Park fanfiction (taki trochę x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz