Beta: Kurigara ☺️
Następnego dnia Magnus czuł się jak w jakimś filmie. Rano Alec przyjechał po niego i po drodze do szkoły kupił im kawę w uroczej kawiarence. Potem mógł wyprostowany, bez strachu przekroczyć próg szkoły. Ludzie rozmawiali z nim zamiast odwracać wzrok kiedy tylko przechodził obok.
A na przerwie poszli do stołówki i siedzieli z Violą, Adamem, Lily, Mayą, Jordanem i Raphaelem. Po raz pierwszy Magnus siedział z kimś kto się liczył, może nie tak jak sportowcy i cheerleaderki, ale jednak. Byli naprawdę mili, może ten ostatni był trochę cichy i ponury jak Alec.
Bryson miał ciągle zwolnienie, więc pewnie cała jego ekipa siedziała u jakiegoś przygłupa w domu i grała na PS'ie czy coś takiego. Magnus nie tęsknił za nimi.
Po lekcjach Alec miał strzelanie z łuku. Po namowach zabrał azjatę ze sobą. Więc siedział na trybunie i oglądał jak skupiony chłopak władowuje strzały w środki tarcz. Oczywiście udawał, że czyta książkę i nie jara się tym jakie Alec ma cudowne umięśnione, silne ramiona. O wiele za szybko zajęcia się skończy. Do czarnowłosego podszedł brązowowłosy chłopak i zaczął z nim gadać, razem podeszli do Magnusa.
- Twój kolega? - Spytał nieznajomy.
- Magnus, Simon. I odwrotnie.
- Cześć. - Powiedzieli jednocześnie.
Chłopak miał fajny szeroki uśmiech. Wyglądał trochę na nerda.
- To nie zapomnij się zapisać. - Powiedział Simon i chciał odejść, jednak zanim zdążył zrobić krok, podeszło do nich trzech wymuskanych chłopaczków, każdy w perfekcyjnej fryzurze i ubiorze.
- Hej, Lightwood! Słyszeliśmy, że jesteś gejem.
- Nie jesteś w moim typie, Jake! - Rozłożył ramiona jakby chciał pokazać, że nic z tym nie może zrobić.
Magnus zaśmiał się, przyciągając zdziwiony wzrok chłopaków. Jake podniósł brew.
- Twój chłopak?
- Nie, nie ma tu twojego starego. - Odparował Alec z uśmieszkiem.
Jake zmrużył oczy na chichoty po stronie jego przeciwnika. Zawsze mu zawadzało, że jest na drugim miejscu a Alec nie widzi w nim godnego przeciwnika. On wszystko traktował jak zawody i nie rozumiał, że niektórzy chcą coś robić dla frajdy.
- Aleś ty zabawny...
- Twój stary też tak uważa.
Jake udał, że się udławił.
- Sorry, zemdliło mnie od tego suchara. Cóż, miło się gadało ale muszę iść. Powodzenia w pedałowaniu!
- Powodzenia w mieszaniu w wiadrze... w Sandrze.
Magnus pomyślał, że ci dwoje byli siebie warci, chichocząc.
- Co za kretyn... - Powiedział Simon.
Alec machnął ręką.
- Idziemy.
Magnus zrobił zadania a nawet się pouczył i nie wiedział co ze sobą zrobić. Spojrzał w górę na łóżko, ale Alec był zasłonięty laptopem, w uszach grał głośno film. Podniósł się i podszedł do szafki z książkami, ale nie miał ochoty na czytanie. Chciał wiedzieć co Alec ogląda.
Nieśmiało usiadł więc na brzegu łóżka i spojrzał na chłopaka. Ten długo go ignorował po czym rzucił mu mocno poirytowane spojrzenie.
- Chcesz czegoś? - Warknął.
CZYTASZ
Rebelia
FanfictionAlec był perfekcyjnym uczniem, synem, bratem. Jednak nie można udawać wiecznie . Pewnego feralnego dnia diametralnie zmienia swoje zachowanie i z poukładanego chłopca zmienia się w mającego wszystko gdzieś buntownika. Kiedy za bójki zostaje wyrzu...