Rozdział 21

271 14 0
                                    

Z nim czułam się bezpieczna, wiedziałam, że nic mi nie grozi. Przerwałam pocałunek i poszłam do łazienki. Adrien grzecznie siedział na łóżku. Byłam w łazience. Spojrzałam w lustro a tam, zobaczyłam coś okropnego, czyli moją twarz. Umyłam ją i przebrałam się w piżamę. Na szczęście piżama miała długie spodnie i długi rękaw. Weszłam spowrotem do pokoju i zobaczyłam Adriena siedzącego na moim krześle. Chłopak trzymał coś w rękach, nie wiedziałam co to podeszłam do niego bliżej i zobaczyłam otwartą szafkę z…Zdjęciami Adriena. A chłopak właśnie trzymał jedno z nich. Czułam jak robię się czerwona. Gdy Adrien zauważył, że weszłam obrócił się do mnie, uśmiechnął się i...

-Mari, mam pytanie.-Nadal się uśmiechał.

-Hyym?-Lekko spuściłam głowę, wiedziałam o co chce mnie zapytać.

-Marinette od kiedy ty jesteś we mnie zakochana?-Co tak łatwo o tym mówi? Ani razu się nie zająknął. Ja bym nie powiedziała nic.

-Yyy…No wiesz…Długo?-Ja nie wiem co mu powiedzieć.

-Ale jak długo?-Adrien patrzył się na mnie tymi pięknymi zielonymi oczkami.

-Ehh…Pamiętasz jak, pożyczyłeś mi parasolkę jak padało?-Miałam ciągle opuszczoną głowę, wiedziałam, że jestem cała czerwona.

-Pamiętam. I to wtedy się we mnie zakochałaś?-Czemu on jeszcze drąży ten temat?!

-T-tak.-Wyjąkałam. Chłopak delikatnie podniósł moją głowę.

-Masz dużo moich zdjęć-Wyglądał jakby zaraz miał wybuchnąć śmiechem.

-I wiesz niektóre są takie, że ja nawet ich nigdy nie wiedziałem.-Z minuty na minutę coraz bardziej byłam zarumieniona. Spojrzałam na Adriena.

-Nie masz czego…no wiesz się wstydzić. Mam być szczery to…Ja mam pełno zdjęć biedronki w pokoju.-Powiedział to drapiąć się po karku, widziałam, że też się rumieni.

-Czyli z tego co rozumiem. Ty jako Czarny kot zakochałeś się w biedronce? A ja zakochałam się w tobie, ale jako Adrienie?-Ząsmiałam się.

-Na to wygląda…Trochę trudno się mi przyzwyczaić.

-Nawet nie wiesz jak…Ale odpowiedz na jedno pytanie. Czemu jesteś zupełnie inny jako Czarny kot? Normalnie jak dwie różne osoby.

-A ty to niby inaczej? Jako Marinette jesteś strasznie nieśmiała. Jak jeszcze ze sobą nie chodziliśmy to ty tak się jąkałaś, myślałem, że się mnie boisz.

-To nie tak. J-ja taka byłam tylko przy tobie. Ale odpowiesz na moje pytanie?-Patrzyłam prosto w jego cudne oczy.

-Nie wiem jak ci to wytłumaczyć.

-Dobra koniec tematu. Oglądniemy jakiś film?-Postamowiłam zmienić temat, jescze będzie okazja o tym porozmawiać.A przynajmniej mam taką nadzieje.

-Jasne.-I wtedy Adrien pocałował mnie w policzek, kładąc się na całym moim łóżku. Stanęłam i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.

-Pfff…-Burknęłam, podeszłam do chłopaka i próvowałam go przesunąć ale to było na nic.

-Przesuń się grubasie!-Adrien uniósł jedną brew do góry. Zaśmiałam się wyglądał tak dziwnie?

-Grubas?Hyy?-Wtedy wstał i stał przez chwilę koło mnie.

-Za chwilę tego pożałujesz-Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo chłopak przerzucił mnie przez plecy.

-Puszczaj!!!

-Nadal uważasz, że jestem gruby?-Zielonooki miał cały czas uśmiech na twarzy.

-Tak!!!

Wierzgałam nogami i rękami ile wlezie, ale ten kurczowo mnie trzymał i na dodatek gilgotał. Nagle położył mnie na łóżku, był nade mną. Widziałam szereg jego białych zębów. Nagle uśmiech zniknął, poczułam jak moje policzki znów robią się gorące. Twarz moją i Adriena dzieliło kilka centymetrów. Czułam jak jego wzrok mnie przeszywa, w tamtej chwili tak bardzo chciałam go pocałować. Nagle do pokoju ktoś wszedł.

547 słów

Miraculum. Please Kiss ME Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz