Ich przerażające żądanie przywróciło mnie do sytuacji w której byłam po tym, jak przeanalizowałam wszystko, co się do tej pory wydarzyło.
- Jesteś pokryta krwią...- powiedział blondyn.
- Ugh!- zaczęłam próbować się wyrywać, ale przytrzymał mi ręce.- Zabieraj łapy!- krzyknęłam.
- Zaczyna mnie to nudzić.- mruknął Alfred, po czym przyłożył sobie do ust mój nadgarstek.
- Przestań!- Cale moje ciało drżało, kiedy zlizywał krew z mojej ręki.
- Słodka krew, co..?- Jego usta miały na sobie moją krew, kiedy się uśmiechnął.
- Proszę! Puść mnie!- Byłam przerażona aż do kości, nie znając ich intencji.- Nie zbliżaj się do mnie!
Im bardziej się wyrywałam, tym bardziej ciernie wbijały się w moje ciało.
Moje ubrania, moja skóra i moja twarz... Cała byłam pokryta bolesnymi ranami.- Wiele razy Ci mówiłem, abyś się nie ruszała.- Powiedział Rupert w delikatny sposób; ale wiedziałam, że on też nie był po mojej stronie.
- Och moja droga... kobieta nie powinna mieć zadrapań na jej ślicznej twarzy.Wyglądając na smutnego, przygryzł sobie jeden z opuszków palców.
- R...Rupert...?
Nie miałam pojęcia, jaki będzie jego następny ruch, do czasu aż krzyknęłam i zobaczyłam kiedy go zrobił.
Rupert nałożył swoją krew na ranę na moim nadgarstku. Owa rana cudownie, natychmiast zniknęła.- Spójrz, Twoja twarz...- dodał, po czym nałożył krew też na cięcia na twarzy.
Choć nie mogę tego sama zobaczyć, jestem pewna że rany zniknęły. Z moją wiedzą jako czarownica znam rodzaj, który natychmiast wyleczy blizny krwią.
Słowa Alfreda, aby dać mu moją krew.
I krew Ruperta, która wyleczyła moje rany.
Oni muszą być...- Wampiry...
Mój monolog został wkrótce potwierdzony.
- Nie mówiłem Ci? Alfred i ja, oboje jesteśmy wampirami.
- Musisz być zaszczycona, że jesteś przez nas pożądana.- mówiąc to, blondyn sięgnął dłonią do mojego ramienia, aby je odsłonić.
- N-nie...
Walcząc, moje ciało zostało związane jeszcze ciaśniej przez ciernie.
- Zachowuj się.- moje ciało trzęsło się ze strachu, kiedy szeptał mi do ucha te słowa;
moment później poczułam się sparaliżowana.
- Teraz jesteś dobrą dziewczynką.- gładził moje włosy, kiedy poczułam jego oddech na mojej szyi.*Ouch!*
Ostry ból przeszył lewą stronę mojej szyi i prawe ramię w tym samym czasie.
- Ach...
To uczucie penetrujące moją skórę. Wiem, że to ich kły nawet bez patrzenia na nie.
Moja krew płynęła w stronę, gdzie były wbite kły.- Oh...
Słysząc słodkie jęknięcie z mojej prawej strony, odwróciłam się w stronę Ruperta, którego szkarłatne oczy płonęły i wpatrywały się we mnie.
Wziął moją rękę i polizał ranę na moi palcu.- Nigdy nie próbowałem tak słodkiej krwi. Uzależniłbym się od niej...- szepcząc do mojego ucha, zaczął ssać mój palec.
- Przestańcie...
- Nie, nie wystarczy...- powiedział Alfred.
- Ugh...!- kolejny ostry ból przebiegł lewą stronę mojej szyi.
- J-Ja... potrzebuję więcej... - dodał Rupert.
- Ahhhh!!!!
Kły Ruperta wbiły się w ślad po ugryzieniu i zacząć ssać moją krew.
- Proszę, przestań...
*Powinnam... czuć tylko ból. Ale... w tym jest coś innego niż ból. Co to... za uczucie...?*
Zaczęłam tracić świadomość w trakcie, kiedy moja krew była wysysana. Powoli zaczynałam przestawać być zdolną do jakiegokolwiek myślenia.
W następnej chwili, wszystko stało się czarne....
CZYTASZ
Na zawsze tylko Ty...
Любовные романыAsami dociera do tajemniczego zamku, gdzie poznaje dwóch młodzieńców i mówiącego kota. W środku czeka na nią wiele zagadek, a nic nie jest takie, jak się wydaje... *Na podstawie Blood in Roses