Rozdział 24

544 41 7
                                    

- Tak się cieszę że tu jesteś i mnie pamiętasz . - Podejrzewałam że Harremu powoli zaczynało brakować powietrza przeze mnie .

                                                                  Harry POV.

To trochę zabawne bo jeszcze nie dawno ty nie pamiętałaś mnie . Była to pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy .

- Co się stało ? Dlaczego miałbym cię nie pamiętać ? - Wziąłem roztrzęsioną  dziewczynę pod ramię i zaprowadziłem ją do samochodu . Kiedy już siedzieliśmy na swoich miejscach odpaliłem samochód i zapytałem . - Więc powiedz mi o co chodzi ?

- Więc zaczęło się od tego że poszłam do Lou żeby powiedzieć mu że Nicole go zdradza , ale okazało się że on wie . Zaczeliśmy rozmawiać i nie wiem kiedy mineło parę godzin . Więc postanowiłam już wracać do tego musiałam jeszcze wracać do rodziców po parę rzeczy . Kiedy tam dotarłam nie mogłam nigdzie w domu ich znaleźć . Jak się okazało byli w ogrodzie z Connorem ... 

 Dziewczyna tak szybko mówiła że ledwie ją rozumiałem .

 - I wtedy poszłam do ciebie a ty byłeś z jakąś inną dziewczyną i nie wiedziałeś kim jestem . To było w tym wszystkim najgorsze . 

 Lucy znowu się rozpłakała i przytuliła do mnie tak że nie widziałem lusterka bocznego . 

- Skarbie nie płacz będzie dobrze przecież jesteśmy tu . Razem .

                                                                                 Lucy POV.

Wiedziałam że nie powinnam tak wisieć na Harrym kiedy prowadzi ale nie zasłaniałam mu drogi przed nami więc miałam pewność że nic nam się nie stanie . Teoretycznie siedziałam Haroldowi na kolanach , ale teraz nie przejmowałam się tym za bardzo .

- Harry ....

-----

Nie czułam nic tylko przeszywający mnie ból . Ledwo słyszałam jakieś , jak podejrzewam krzyki . Nie wiem czy leżałam czy może siedziałam , nie czułam tego . Powoli nawet ból mijał . W końcu nie czułam nic . Czy ja nie żyje ?

16 latka leżała właśnie na kocu nad jeziorem kiedy jakiś brunet podbiegł do niej .

- Nie widziałaś może gdzieś tu biegnącego psa ?

- Nie wiem czy wiesz ale biega tu mnóstwo psów . - Dziewczyna nie była chętna do rozmowy z powodu wcześniejszej rozmowy z rodzicami .

- Zabawne . - Chłopak odpowiedział jej bez żadnych złości czy ironii , z uśmiechem na twarzy . - Pomogła byś mi poszukać psa ?

- A czy wtedy się ode mnie odczepisz ?

- Nic nie obiecuje . - Dziewczyna zaśmiała się na tyle cicho żeby obcy jej chłopak nie usłyszał .

- Jak wygląda twój pies ?

- Nie mam psa .

- To czyjego psa ty chcesz szukać ?

- Nie szukam żadnego psa .

- Człowieku więc czego ty ode mnie chcesz ?

- Twojego numer . - Powiedział chłopak.

~~~

- Słońce pamiętasz tu się poznaliśmy .

- Harry jak mogła bym zapomnieć miejsce gdzie chłopak poderwał mnie na najgłupszy możliwy sposób ?

- Ale poderwałem cię Lucy ! - Zbulwersowany brunet upierał się przy swoim jak zawsze .

- Oczywiście , że tak .

- Kocham cię . - Dziewczyna myślała że zadławi się powietrzem .

- C..co ?

- Kocham cię .

- J..ja ciebie te - Lucy nie zdążyła nic powiedzieć ponieważ Harry przycisnął swoje usta do jej .

~~~~

- Denerwujesz się ?

- Strasznie .

- To twój pierwszy raz ?

- Nie , już kiedyś się denerwowałam . - W tak romantycznym momencie oboje wybuchnęliśmy śmiechem . 

 

 

Ja go pamiętam .



Więc jest następny rozdział z okazji 10000 wyświetleń .

Rebelt LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz