XXI

841 88 18
                                    

To co się zdarzyło tego samego dnia, zniknęło. Wszyscy siedzieli teraz przy stole i rozmawiali na różne tematy. Jakieś pierdoły, które łączą ludzi.

Tylko Yurio przysnął na fotelu, a Nastka...

- Gdzie ona znowu, do cholery, poszła? - mruknął Iwański.

Miał już załatwiona rozmowę z rodzicami blondyna. Trochę... Specyficzni do obcych, ale po krótkim tłumaczeniu zrobili się znośni. Uznał, że jeżeli się z nimi zakolegował (chociażby), to byliby nawet mili.

- Nie zrobi przecież już nic głupiego. - uznała Odetta.

- No ja nie wiem. - mruknął cicho Viktor, po czym dostał z łokcia od Yuri'ego.

- Ale ja jestem. - westchnęła Nastka, stojąc w drzwiach.

- Odłóż tą śmietanę. - powiedział spokojnie Igor, widząc co ma córka.

- To nie na was. - westchnęła, wchodząc do pokoju. - Yurio mi podpadł. - podeszła do śpiącego chłopaka.

- Kiedy i czym? - zapytał Yuri.

- Nie ważne. - uznała, po czym spryskała śmietanę na jego rękę.

- Założe się, że to nie wyjdzie. - westchnęła Odetta.

- Ja też. - poparł ją Iwański.

- Stare, ale jare. - mruknęła Nastka, zabierając chusteczkę ze stołu.

- Mogłem zabrać stopery do uszu. - westchnął Jacob.

- No dobra... - powiedział Viktor, przygotowując numer do szpitala. - Można.

- To źle się skończy. - westchnęła Liliana.

Nastka zaczęła muskać Yuria chusteczką pod nosem. Kręcił nim co chwilę i mruczał coś przez sen.

Nadeszła ta chwila. Jego ręka powędrowała do góry. Szkoda tylko, że wcześniej otworzył oczy.
Spojrzał na śmietanę i na Diablika. Nie zastanawiając się za długo, upaćkał Anastazje śmietaną.

- Wygrałem. - uznał dumnie.

Nastka starła śmietanę z oczu. Chwyciła za puszkę i psiknęła zawartością w blondyna.

Zauważyła jednak spod śmietany czerwoną, wściekła minę.

- Ratuj się kto może! - krzyknęła, wybierając z pokoju.

Yurio ruszył powoli za nią zostawiając całe towarzystwo przy stole.

- Powiedzieć im, że będą to sprzątać? - zapytała Odetta, patrząc na resztki śmietany.

- Później. - Yuri machnął ręką.

- Niech się wychasają. - uznał Iwański. - Będzie ich łatwiej położyć spać.

********

Yurio wejrzał przez uchylone drzwi. Wszedł do pokoju Nastki, ścierając resztę śmietany z twarzy.

Widział, jak tu wbiegła. Tyle, że nikogo nie było. Rozejrzał się, marszcząc nos.

Nie wiedział dlaczego, ale pierwsze co to zajrzał pod łóżko. Nikogo nie było. Widział tylko, jak sprężyny uginają się pod ciężarem.

Podniósł się, a Nastka rzuciła w niego kocem. Wyplątał się z niego, ale potknął się o własne nogi i wylądował na podłodze.

- Yuri? - dziewczyna zatrzymała się w wejściu. - Yuna? - podeszła do chłopaka. -Żyjesz?

Plan na (ucieczkę) Wakacje! || Yuri On IceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz