XVII

880 90 16
                                    

Yuri przyczłapał z zaspanymi oczami do swojej kuchni. Viktor i Nastka kończyli śniadanie, a Yurio siedział z nosem w telefonie.

- Moje kochanie się obudziło! - ucieszył się siwowłosy, widząc narzeczonego.

- Cześć Yuri. - uśmiechneła się Anastazja.

- Hej. - mruknął cicho blondyn.

- No czeeść. - ziewnął. - Jak się spało? - usiadł przy stole.

- Nie wyspałam się jeszcze tak przez całe wakacje. - uznała dziewczyna.

- To się cie... - Japończyk przyjrzał się Diablikowi. - Wiem, że tak głupio dopiero teraz, ale ty obciełaś włosy czy mi się wydaję?

- Cooo...? - Viktor odłożył kubek i spojrzał na kuzynkę. - Nie... - zabrał Yuri'emu okulary i założył na swój nos. - Jak mogłaś, zdrajco?!

- Czy tylko mnie to dziwi, że Yurio od razu zauważył "spory" ubytek? - zapytała.

- Jesteś złaaaaa. - zajęczał Viktor, oddając okulary.

- Przeszkadzały mi. - Nastka wzruszyła ramionami. - Teraz są w sam raz.

- Mam jeszcze jedno pytanie. - westchnął Yuri. - Gdzie Yurio miał wczoraj telefon?

- Tajemnica. - westchnął obojętnie.

*******

Gubienie się stało się dla kuzynowstwa i dla ich przyjaciół chlebem powszednim. Nikt za bardzo by się nie martwił. No chyba, że zgubi się osoba trzecia. Zwany inaczej słabością Viktora.

- Gdzie Yuriii... - zajęczał siwowłosy.

- Viktor! Idioto! - Yurio uporczywie trzymał smycz. - Twój pudel za moment się zerwie albo zataszczy mnie za sobą!

- Ale Nastka porwała mi narzeczonego! - zaszlochał.

- Viktooor! - krzyknął, a jego nogi suneły po ziemi. - Idioto!

- Makkachin. - powiedział - Chodź przytulić pana.

Pies wyrwał się i pobiegł do Viktora, który klęczał na ziemi.

I pomyśleć, że cała czwórka chciała tylko wyprowadzić psa.

- Jeżeli nie zaczniemy ich szukać to Yuri ucieknie ci za granice. - fuknął blondyn.

- A tobie ucieknie Nastka. - Nikiforov zapomniał, że szlochał i spojrzał na przyjaciela.

- Daj już spokój. - parsknął.

- Mówiła, że najchętniej nazwałaby swojego syna Egon albo Cyprian. - ciągnął dalej.

- Morda!

- A córkę Zofia. - podrapał pudla za uchem. - Chociaż Adelajda brzmi lepiej.

- Morda popaprańcu! - krzyknął. - Pierdol się wiesz. - ruszył powolnym krokiwem spowrotem.

- Ja mam się pierdolić? - zapytał, chwytając smycz i doganiając blondyna. - To ty nie wykorzystujesz sytuacji?

- Jakiej znowu kurwa sytuacji? - zapytał.

- Ty dobrze wiesz! Myślisz, że dlaczego kazałem ci jej szukać? I popołudniu i wieczorem.

- Bo ty jesteś leniwy? - zapytał.

Plan na (ucieczkę) Wakacje! || Yuri On IceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz