- Dalej się za mną włóczysz? - spytałem niezbyt zainteresowanego tym, co się dzieje do okoła Taehyunga. Zignorował moje słowa i jak wrzód na dupie, przykleił się odkąd tylko przyszedł do mojej szkoły. - Ekhem. - warknąłem nieco zezłoszczony. - idź sobie. - dodałem na co Tae spojrzał na mnie z uśmiechem na twarzy.- Nie chcę, bądź miły i zaproś mnie do środka. - powiedział. Westchnąłem głęboko i głośno, po czym otworzyłem drzwi od mieszkania.
Mama wraca tylko na weekendy, bo w tygodniu jest poza granicami Korei.
Wchodząc do mieszkania od razu rzuciłem plecak i kurtkę do swojego pokoju i po wejściu do kuchni otworzyłem stojącą na skraju lodówkę.- Nieźle sobie mieszkasz. - odezwał się Taehyung podchodząc do okna. - apartament na samej górze wielkiego wieżowca. Twoja mama chyba dobrze zarabia. - stwierdził rzucając się na kanapę. Położył nogi na stole i zamknął oczy. Wyglądał tak spokojnie, gdy nic nie mówił i się nie ruszał.
- Bierz te sery z mojego stolika. - mruknąłem wyciągając dwie zupki w kubeczkach. Zagrzałem wodę i zalałem mój dzisiejszy obiad. - chodź tu. - powiedziałem a Taehyung wolnym krokiem ruszył do kuchni.
- Makaron? Tylko? - spytał z grymasem na twarzy. - masz coś do niego?
- Powietrze. Jedz i nie narzekaj, równie dobrze możesz wyjść z mojego mieszkania. - warknąłem kompletnie zirytowany. Z jednej strony miło mi, że w końcu mogę spędzić czas z inną osobą, ale czemu to musi być ten idiota. Skąd on w ogóle wie gdzie chodzę do szkoły?
- Smacznego, Kookie. - uśmiechnął się i zajął się jedzeniem.
- Nawzajem.
XXX
- To Twój pokój? - spytał starszy otwierając wrota od mojej jaskini. - fajne plakaty. - dodał wchodząc w głąb. - ale bajzel to niezły robisz. - uśmiechnął się. - akurat ta rzecz się nie zmieniła...
-Co? - spytałem w związku z ostatnim zdaniem. - o co Ci chodzi?
- Młody wyluzuj. Chodzi mi o to że mój przyjaciel, który jest w Twoim wieku robi taki sam syf. - mruknął. - nie masz żadnych zdjęć z przyjaciółmi?
- Nie mam przyjaciół. - odpowiedziałem oschle zabierając Taehyungowi gejowską mangę z rąk. - jest już późno, wracaj do domu. - dodałem wychodząc z pokoju.
Tae podążył za mną i zamknął drzwi za sobą.- To do zobaczenia. - powiedział wychodząc przez próg mojego domu.
Nigdy wcześniej dla nikogo nie byłem taki wredny.
Właściwie, jaki ja wcześniej byłem? Nawet nie pamiętam.- Ten idiota... - powiedziałem do siebie patrząc na bajzel zrobiony w salonie.
Zaraz.. O co chodzi? Nigdy wcześniej do nikogo mnie tak nie ciągnęło jak do Taehyunga. Odkąd wyszedł i zostałem sam, czuję się ponownie samotny. Mimo że mam chęć być dla niego wrednym, to jednocześnie to uczucie przejawia się w sympatię.
Może to dlatego, że zobaczyłem go jako pierwszego po obudzeniu się że śpiączki? Od 2 miesięcy zastanawia mnie co on tam w ogóle robił, kim jest i kim dla mnie był.-Cholera. - warknąłem gdy z rąk wyleciał mi porcelanowy kubek. Mama mnie zabije.
Dziękuję za czytanie i miłego dnia ~
CZYTASZ
Opps! [ kth + jjk ]
FanfictionKiedy Jeongguk nie pamięta o miłości do Taehyunga. pisze to dla siebie.🙆