Rozdział 22 "Anioł Stróż"

92 4 0
                                    

Charlotte właśnie sprzątała w pokoju swoim i Nialla. Nie czuła się najlepiej, ale nie chciała dać matce chłopaka kolejnych powodów do marudzenia. Niall pojechał spotkać się z przyjaciółmi, z którymi już dawno się nie widział. Jego matka była na zakupach, a starszy brat nie wrócił na noc. Charlotte myślała, że ojciec Nialla jeszcze śpi, ale ten nagle pojawił się w pokoju.
-Dzień dobry-powiedziała.
-Dzień dobry. Nialla nie ma?
-Nie, spotkał się z chłopakami.
-To dobrze się składa.
-A o co chodzi?
-Rozmawiałem już o tym z moją żoną i trzeba zrobić test na ojcostwo.
-Co?
-Musisz zrozumieć, że nie możemy mieć pewności.
-Nigdy nie zdradziłam Nialla.
-W takim razie nie masz się czego bać, zwykłe testy na ojcostwo.
-Ale czemu tak nagle?
-Nie dramatyzuj.
-Nie dramatyzuję, chcę wiedzieć...zawsze wspierali państwo mnie i Nialla.
-I nadal to robimy. Jak już tutaj sprzątasz, to możesz się też zająć resztą domu. Moja żona ma dość na głowie. Też tutaj mieszkass i dostajesz wszystko, więc musisz pomagać.
-Ale ja...
-Coś nie tak?
-Nie nic...
-To dobrze-mężczyzna wyszedł.
Charlotte nie mogła uwierzyć w to, że chcieli testów na ojcostwo, to oznaczało, że nie wierzyli jej do końca. W dodatku ostatnio powoli obowiązki domowe zaczęły ją przytłaczać. Nie wiedziała ile jeszcze tak wytrzyma, ale nie chciała marudzić Niallowi. Wiedziała, że gdyby nie on to w ogóle nie miałaby dachu nad głową.

Abigail tymczasem przyszła znowu do szpitala. Zatrzymała ją jedna z pielęgniarek.
-Obudził się-powiedziała z uśmiechem na twarzy.-Jedna z naszych nowych pielęgniarek mówiła do niego i się przebudził.
-Mogę go zobaczyć?-ucieszyła się.
-Jasne.
Abigail prawie wbiegła do sali. Tam zobaczyła Zayna nadal leżącego na łóżku, ale już z otwartymi oczami. Patrzył na młodą pielęgniarkę, która zmieniała mu kroplówkę. Abigail nie widziała jej wcześniej, więc domyśliła się, że to ta nowa pielęgniarka, przy której obudził się Zayn. Poczuła coś dziwnego, coś jakby zazdrość, że nie obudził się przy niej i że teraz zamiast na nią patrzy się na nią takim wzrokiem. Abigail przypatrzyła się jej. Padające na nią światło dodawało jej wręcz anielskiego uroku.
-Zayn...-odezwała się Abigail.
Dopiero wtedy chłopak spojrzał w jej stronę i nieznacznie się uśmiechnął. Pielęgniarka dokończyła szybko i wyszła, a Zayn jeszcze odprowadził ją wzrokiem. Abigail usiadła przy łóżku.
-Zayn kochanie w końcu, nawet nie wiesz jak się martwiłam-miała łzy w oczach.
-Abi...
-Tak?
-Przegrałem...
-Mam to gdzieś, ty też się nie przejmuj. Wygrałeś najważniejszą bitwę, o życie.
Pocałowała go.
-Pielęgniarki na pewno zadzwoniły do twojej mamy więc zaraz tu będzie. Tyle się działo...tyle masz do nadrobienia...
Abigail usiadła i opowiedziała mu wszystko, o tym co się stało po wypadku, o tym jak tutaj zamieszkała, o testach ojcowskich i na koniec o tym jak wróciła do szkoły.
-Zobacz-ściągnęła kurtkę i pokazała mu tatuaż.
Zayn wyciągnął dłoń i pogłaskał to miejsce.
-Teraz zawsze już będę przy tobie...
-Tak, ale mam nadzieję nie tylko dzięki tatuażowi.
Zayn się uśmiechnął. W tym momencie ich romantyczny moment przerwała matka chłopaka. Abigail wyszła z sali, dała jej się przywitać z synem. Usiadła i mimowolnie patrzyła na nową pielęgniarkę. Miała piękną delikatną twarz otoczoną czekoladowymi włosami. Patrzyła z troską na pacjentów swoimi błękitnymi oczami. Dopiero teraz Abigail zaczęła myśleć o tym jak Zayn prawie nie zwrócił na nią uwagi, kiedy pielęgniarka była w pokoju. Poczuła jednak, że pewnie coś sobie wymyśla, może i pielęgniarka wyglądała wręcz jak anioł, ale to ją Zayn kochał i wiedziała, że nie powinna być zazdrosna.

Tymczasem matka Zayna płakała ze szczęścia przy swoim synu.
-Synku jak się czujesz? Tak długo spałeś...
-Byłem ciągle w jakimś lesie wiesz...czasami coś słyszałem jak do mnie mówiłyście, ale to było tak daleko... widziałem tylko lekkie światełko gdzieś daleko...dopiero, kiedy usłyszałem głos tej pielęgniarki...jej głos słyszałem wyraźnie i wszystko stało się takie jasne...
-Co chcesz przez to powiedzieć?
-To mój Anioł Stróż-uśmiechnął się.

Stara miłość nie rdzewieje / Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz