Gdzie jest Bóg, gdy Go potrzebuje

230 24 1
                                    

Przed nami cztery części. Każdy zaczyna się od cytatu. Wczytajcie się, spróbujcie wejść i poczuć nadzieję na lepsze jutro.

"Bóg nie skazuje nas na piekło, o ile my sami siebie nań nie skażemy."

Kto powiedział, że Bóg skazuje nas na piekło? Może nikt z was nie powie tego oficjalnie, ale każdy z nas miał taki moment w życiu, że powiedział coś w podobie. Miałam w swoim życiu czas, w którym nie mogłam uwierzyć, że wszystko co robi Bóg i co dzieje się w naszym życiu, jest częścią naszego POWOŁANIA, ale o nim głębiej w następnym rozdziale. Może niektórzy tego nie widzą, ale to nie Bóg decyduje o naszym życiu... On chce nas prowadzć przez życie, ale nie chce, żebyśmy czuli się jak zapięci w kajdanach, żebyśmy nie myśleli, że jesteśmy poddanymi w pałacu króla. Tak więc czasami to nie jest tak, że On coś zrobił, tylko to są skutki naszych decyzji. Posłuchajcie historyjki:

Piotrek miał dziesięć złotych. Dostał je razem z listą zakupów od ciężko pracującej mamy. Chłopak w drodze do sklepu zatrzymał się przy osiedlowym kiosku. Coś z tyłu głowy podpowiadało, aby nie zatrzymywał się przy czymś co może go sprowadzić na złą drogę. Chłopak jednak niedawno widział reklamę nowej gazetki motoryzacyjnej, która kosztowała pięć złotych. Z jednej strony miał coś dobrego, coś co przyniesie szczęście jego rodzinie i coś co na chwile sprawi przyjemność jemu. Piotrek wybiera jednak gazetę i nie starcza mu już na całą listę zakupów. Wraca do domu. Jego mama nie ma warzyw na obiad, a nasz bohater zamiast przyznać się do błędu zgania na ulicznych huliganów. Zamyka się w pokoju i przez dwie godziny czyta swoją gazetę. Po upływie tego czasu zaczyna burczeć w jego brzuchu. Nie ma obiadu, ponieważ nie ma pieniędzy.

Może słaba historyjka, ale coś w niej może zobaczycie. Nikt mu nie kazał... on sam podjął decyzję. Teraz można powiedzieć, że ktoś go skusił. Diabeł. Jednak on decyzje podjął sam... Bóg mógł zamknąć mu te drzwi przed nosem, zrobić mega niespodziankę i wiecie dać mu takie kazanie, jakiego ksiądz w kościele nie da. Dobra zadziałało by raz, dwa może nawet trzy, ale w końcu przestalibyśmy mysleć. No bo po co? I tak Bóg nas wybawi i tak nie pozwoli podjąć własnej decyzji.

"Bóg trochę ludzi rozpieścił, tworząc za dużo naraz. Zbytek wspaniałości utrudnia nam widzenie Boga. Ale dzięki temu on sam może pozostawać w ukryciu."

XXI wiek. Wiek nowej technologii, która leci jak deszcz z nieba. Na świecie jest już tyle modeli dotykowych telefonów, płaskich telewizorów i mega laptopów etc. Po co to wszystko nam? Przecież mamy różaniec, kościół i wiele rekolekcji. No po to, żeby było trudniej. Niestety, ale właśnie za tymi wszystkimi mega urządzeniami jest coś co może zastąpić wszystko... trzeba się tylko przez to przedostać. Nie jest to proste, bo wtedy nikt nie musiałby się męczyć i pracować nad sobą, bo po co? Papierosy... przyjemność nie jednego dorosłego i zakazany owoc dla niejednego dziecka. Czemu trują tak wiele osób, czemu znajdują się w miejscu, gdzie jest Bóg, który chce dla nas jak najlepiej? Bo za tym uzależnieniem, za trudem odrzucenia zła... znajduje się uzdrowienie. Wystarczy tylko spojrzeć głębiej.

"Sprzedajesz nam, Boże, wszystkie dobra za cenę trudu."

Ten cytat może łączyć się trochę z tym co powiedziałam wcześniej. Musimy nad sobą pracować. Włożyć trud w całe swoje życie, swoje wady i problemy. To my musimy walczyć... to my dowodzimy naszymi czynami i to my walczymy ze złem. Jeżeli walczysz z nałogiem to znaczy, że podejmujesz TRUD... chcesz naśladować Boga. Może ci nie wychodzić, ale próby pokazują Bogu, że może ingerować w twoje życie, naprawiać twoje błędy. On zawsze gdzieś jest, ale będzie widoczny, jeżeli będziesz chciał coś zmienić.

"Pan Bóg pisze prosto po krzywych liniach życia."

Nasze życie nie jest nigdy proste. Nigdy nie mamy samej sielanki i nie zawsze nasze łzy są łzami szczęscia. Jednak, jeżeli robisz coś z Bogiem to on twoją historię, twoje życie będzie pisał prosto nawet jeżeli twoje linie są krzywe . Tylko On tak potrafi, ale On może to zrobić w każdym z nas, nawet w tobie. Ale uważajcie o co prosicie, bo Bóg zawsze słucha. Nie wierzycie? Posłuchajcie mojej historii.

No więc jechałam z przyjaciółkami i paroma innymi znajomymi na zjazd młodych w Warszawie. Pare dni przed wymyśliłam sobie, że chce tam poznać chłopaka (nie pytajcie... poprostu tak coś mi wpadło). To miał być kolega, poprostu chciałam kumpla. No i modliłam się... normalnie mówiłam dlaczego i tłumaczyłam Bogu każdy aspekt. Nie pomyślałam, że On jest taki genialny, że moje życie odwróci na tym wyjeździe, że moje myślenie zmieni sie diametralnie. Musze zaznaczyć, że nasz pociąg do celu spóźnił się o 3 godziny, więc grupy wybierali bez nas. Dowiedziałam się, że:

- nie znam w tej grupie nikogo. Co ciekawe każdy z tej mojej "paczki" miał kogoś kogo znał właśnie z naszej miejscowości.

- każdy miał opiekuna, którego znał.

- nowa sytuacja mnie rozbiła, a nikt nie mógł mi pomóc.

Suprise. Prosiłam, spełniło się, tylko trochę okrętnie. Następnego dnia poznałam moją grupę i moją wymarzoną prośbę. I miałam szansę pociągnąć to dalej... ale nie zrobiłam tego. Rozmawiałam z nim, śmiałam się, ale przed wyjazdem nawet nie poprosiłam o numer telefonu. Bóg dał mi tak wiele szans na to, ale ja poprostu uciekłam.

Morał: Zawsze bądź konkretny. Nie rób czegoś, czego będziesz żałować.

Wniosek: Bóg jest zawsze, ale daje nam miejsce do popisu... nie może robić wszystkiego za nas.

Jak poznałam BogaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz