Leżę w swoim pokoju szpitalnym, słuchając muzyki i myśląc o tym, że kolejne urodziny spędzę w szpitalu. Dziś jest 6 czerwca, a urodziny mam za 3 dni. Szczerze mówiąc jedyne czego chcę to tylko z tond wyjść i wrócić do domu. Zaczynam dostawać szału od mojej co dziennej rutyny. Wstaje, jem śniadanie częściej jednak udaje że jej jem, dostaję kroplówkę, nudzę się do obiadu i znów udaję że jem kolejne leki i tak do wieczora. Tak mijają mi dni, tygodnie,a z nich tworzą się miesiące. Siedzę w tym pierdolonym szpitalu 2 miesiące i nie wiem kiedy wyjdę. Ola odwiedza mnie co dwa dni i stara się rozjaśnić moje dni. Dzisiaj miała przyjść, ale napisała mi SMS że nie da rady i przyjdzie jutro. Po przeczytaniu sięgam do szafki koło łóżka i wyciągam z niej laptopa. Mam zamiar nadrobić oglądania mojego serialu. Po obejrzeniu paru odcinków patrze na zegarek który wskazuje, że jest po północy. Odkładam laptopa i kładę się spać.
Budzę się rano z ogromnym bólem głowy. Do sali jak codziennie rano wchodzi lekarz, pyta jak się czuję mówię mu o bólu głowy. Po nim do sali wchodzi pielęgniarka daje mi leki, kroplówkę i śniadanie. Po posiłku i połknięci tego paskudztwa ból nie jest tak odczuwalny, więc zakładam słuchawki i zatracam się w muzyce czekając na Olę. Koło 12 przyszła moja przyjaciółka. Kładzie na szafce zakupy dla mnie czyli pice, owoce i moje ulubione żelki. - Co chcesz dostać na swoje 19 urodziny ?- Powiedziała uśmiechająca się brunetka. - Jedyne o czym marze to wyjście z tego piekła i wrócenie do domu. -Tego nie mogę spełnić. Wiem, że chcesz wrócić do domu ale nie chcę cię znów znaleźć nieprzytomną w łazience. Tu masz profesjonalna opiekę i wiem że jesteś pod dobrą opieką i nic ci nie grozi. - I tak umrę.-Burknęłam cicho w stronę brunetki co i tak usłyszała. - Chyba po moim trupie. Z nieba cię wyrzucą bo w Boga nie wierzysz. Z kolei w piekle też by cię nie chcieli bo jesteś zbyt gorącą blondyną dla nich, koci łbie. Więc pomęczysz się ze mną jeszcze.- Wspominałam że Ola to najbardziej pozytywna osoba na ziemi. Nigdy nie pozwala w paść mi w doła, zawsze mnie pociesza, jest gdy ją potrzebuje. Kocham ją jak siostrę. - Cóż muszę z tobą wytrzymać. - Też cię kocham. To co chcesz na te urodziny? - Nie wiem. Wymyśl coś, chcę niespodzianką. Wierzę w twoją kreatywność. - Ok to załatwione. Na pewno się nie zawiedziesz. - Teraz opowiadaj co u ciebie? Z Olą rozmawiałam do 19. Gdy poszła do domu, ja postanowiłam się umyć i pójść spać.
.................................................................................................................................................................... Skończyłam pierwszy rozdział. Piszcie co myślicie.
YOU ARE READING
Nie taki zły
FanfictionMam na imię Maja Wirowska, nie długo będę miała 19 lat, słucham polskiego rapu. Moim ulubionym raperem jest Reto, czyli Igor Bugajczyk. Chciałabym go spotkać, pojechać na jego koncert, ale to jest niemożliwe. Niedługo umrę. W tym opowiadaniu mogą...