Rozdział sprawdzony, jednak jeśli zauważysz jakiś błąd, to proszę o zaznaczenie go w komentarzu :)
Enjoy!❤Duch opuścił ciało kobiety, czując wolność ziejącą z poza cielesnego świata. Otoczenie wydawało się teraz niezwykle dziwne, ale i piękne. Powietrze drgało przy każdym ruchu istot żywych, a dźwięki brzmiały jak spod powierzchni wody. Świat w odcieniach niebieskiego fascynował wilczycę. Wyraziste zapachy łaskotały nozdrza zmiennej. Wilczyca lekko jak jeszcze nigdy przebiegła do miejsca swej śmierci. Zapłakana luna dalej głaskała sierść zmarłej, a zza krzewów przybywało co raz więcej członków stada. Ten obrazek zasmucić deltę, jednak nie mogła nic zrobić, by pocieszyć partnerkę alfy.
Tay z lewej strony poczuła szturchnięcie. Ujrzała duszę Stephena który opóścił świat żywych wcześniej niż ona.
- Gdy oddadzą nasze ciała Boginii to trafimy do Błękitnych Puszczy. -rzekł rozmarzony samiec. Błękitne Puszcze były miejscem gdzie pośmiertnie zmienni mieli swój raj. Przebywali tam ze swoimi rodzinami i bratnimi duszami, ganiając się w gęstwinie. Nie było podziału na watahy, wszyscy byli jednym stadem z Boginią Księżyca na czele.
***
Następnej nocy, gdy niebo było czyste, wataha zebrała swych zmarłych, by godnie pochować ich w leśnym poszyciu. Wszyscy członkowie stada odziani byli w szaty, które nie blokowały przemiany, ale prezentowały się niezwykle dostojnie. Zmarłe wilki leżały już w dołach obłożone bujnym błękitnym i białym kwieciem. Przynajmniej tak przypuszczała Tay, bo odkąd istniała jako dusza, wszystko miało taki odcień. Bliscy zmarłych szlochali cicho, a luna wraz z nimi. Śmierć jednego osobnika to wielka strata dla watahy, a opłakiwali dziś aż sześciu zmiennych. Każdy z zabitych poległ w walce, ratując stado. Wśród poległych znalazła się i poraniona, szara wilczyca, Taylor Soulnight.
-Bracia i siostry! - Alfa watahy wystąpił przed pobratymców, by przemówić.- Rodzino! Podczas ataku ponieśliśmy ogromne straty. Jednak to dzięki odwadze tych wojowników moja mate jest wśród was. Dzięki nim te tereny dalej należą do nas i stanowią przyszłość naszych szczeniąt.- mężczyzna czule jak ojciec, ale i ze smutkiem spojrzał na zmiennych oraz martwe wilki.-Nie smućcie się, bo pewien jestem, że Boginii czeka na naszych bliskich w Błękitnej Puszczy. Tam zaznają wolności i spokoju. Dla nich musimy być silni.
Trevor zwrócił się do dołów, by dokonać ceremonii Ostatecznego Uwolnienia. Gdy wilkołak ginął jego Alfa zwalniał go ze służby watasze oraz usuwał rangę. Po tym wilk nie był nikomu podległy i tracił kotwicę, która trzymała go ziemskiego życia.
- Stephenie Redgres zwalniam cię ze służby. Od dziś nie masz rangi Delty, a jesteś wolnym duchem i teraz tobie podległa jest puszcza. Wracaj do Gwieździstego Stada.
Całemu zdarzeniu przyglądała się szóstka, niewidocznych dla żyjących, wilków. Jeden z nich zawył radośnie i pognał w stronę nieba zostawiając za sobą jasne smugi. Bez problemu odbił się od podłoża i stąpał po niewidzialne trasie. Stephen pędził w przestworza nie mogąc się doczekać aż spotka swą partnerkę i rok temu zmarłą córeczkę. Jego wolna już dusza radowała się na myśl o powrocie do rodziny.
Pozostała piątka przebierała niecierpliwie łapami, by wraz z usłyszeniem swego imienia wystrzelić ku gwiazdom. Z każdą chwilą członkowie stada mogli dostrzec kolejno jasne wstęgi zwane przez ludzkość spadającymi gwiazdami, a tak naprawdę będące bliskimi tych, którzy płakali nad stratą.
- Taylor Soulnight zwalniam cię ze służby. Od dziś nie masz rangi Delty, a jesteś wolna i teraz tobie podlega las. Wracaj do Gwieździstego Stada, wracaj do domu.
CZYTASZ
Jeden dzień
WerewolfCzy zastanawialiście się kiedyś, co jest po śmierci? Gdzie trafiają dusze? Taylor Soulnight przekonała się o tym w momencie, gdy została pokonana w bitwie stada o zachowanie terytorium. Jej dusza trafia przed bogonię Księżyca, jednak ta zamiast ofia...